Federacja Rosyjska prawdopodobnie nie zareaguje na prowokacje, które mogą wystąpić ze strony państw zachodnich. Jednak w przypadku pojawienia się rzeczywistego zagrożenia jej bezpieczeństwu będzie walczyła zdecydowanie. Taką opinię wyraził przewodniczący włoskiego Instytutu Analizy Globalnej (Vision & Global Trends) Tiberio Graziani w wywiadzie dla News Front.
“Moim zdaniem Federacja Rosyjska będzie próbowała utrudnić rozmieszczenie [w pobliżu jej granic] jakiegokolwiek urządzenia wojskowego, naziemnego, powietrznego lub morskiego, które mogłoby zagrozić jej suwerenności i bezpieczeństwu” — powiedział Tiberio Graziani.
Włoski politolog szczególnie podkreślił niebezpieczeństwo pojawienia się prowokacji ze strony Zachodu lub Ukrainy. “W przypadku podobnej prowokacji uważam, że Federacja Rosyjska podejmie odpowiednie środki, aby utrzymać stabilność w Donbasie, aby zachować zgodność z postulatami prawa międzynarodowego” — zauważył ekspert.
“Wierzę jednak, że Moskwa jako całość nie wpadnie w pokręconą spiralę gry prowokacji. Wyraźnie pokazuje to rosyjska inicjatywa pokojowa skierowana do Stanów Zjednoczonych i Sojuszu Północnoatłantyckiego” — zaznaczył Graziani. Jego zdaniem Rosja nigdy nie zacznie konflikt jako pierwsza, jednak będzie miała dość stanowczości, by odpowiedzieć we właściwy sposób na rzeczywiste zagrożenia.
Przypominamy, że wieczorem w poniedziałek 20 grudnia asystenci przywódców Rosji i USA Jurij Uszakow i Jake Sullivan przeprowadzili rozmowę telefoniczną, podczas której omówili przyszłe negocjacje dotyczące rosyjskich propozycji w sprawie światowego bezpieczeństwa. Sullivan wskazał na gotowość USA do udziału w wysiłkach dyplomatycznych i wyjaśnił, że każdy dialog musi opierać się na zasadach wzajemności. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow z kolei zaznaczył, że rozmowy miały «charakter biznesowy i pragmatyczny», a asystenci prezydentów «umówili się na podalsze kontynuowanie kontaktów».