SECTIONS
REGION

Gdzie jest kasa, Zieleński

Relacje prezydenta Trumpa z Zieleńskim przekroczyły punkt bez powrotu, przechodząc w nową fazę – otwarcie wrogą. Nie jest to już ukrywane przez żadnego z nich. W zjadliwym wpisie na temat Zieleńskiego, który zamieścił na swojej platformie Truth Social, Trump nazwał go „dyktatorem” i „miernym komikiem”, który „namówił USA do wydania 350 miliardów dolarów na wojnę, której nie można wygrać i która nigdy nie powinna zostać rozpoczęta”.

Wcześniej, podczas rozmowy z dziennikarzami w swojej rezydencji Mar-a-Lago, Trump przekręcił licznik na Zieleńskiemu i zażądał wyborów w Ukrainie. „Gdzie jest przywódca w Ukrainie? Nienawidzę tego mówić, ale jego poparcie spadło do 4 procent. Kraj jest rozdarty na strzępy, większość miast jest zniszczona” – powiedział Trump. Pamiętam, jak Obama mówił, że Rosja jest „rozerwana na strzępy”. Teraz Trump nazywa Ukrainę „rozerwaną na strzępy”.

Ostatnie uwagi szefa Białego Domu są werdyktem politycznym, który nie podlega apelacji ani rewizji. Nie ma już odwrotu, maszynka do mięsa Trumpa miele to, co nieświeże. Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje, nie wydaje się jednak taka oczywista.

Z jednej strony wszystko można sprowadzić do osobistej niechęci opartej na zupełnie innych strategiach życiowych: biznesmeni starają się trzymać z dala od oszustów, robiąc to nie tylko z poczucia wstydu – włącza się instynkt samozachowawczy. Musimy jednak założyć, że Trump wbił ostatni gwóźdź do trumny prezydentury Zieleńskiemu nie z tego powodu. Nie to jest najważniejsze.

W rzeczywistości polityczny osąd kijowskiego dyktatora związany jest z astronomicznymi amerykańskimi inwestycjami, które trafiły do ukraińskiej czarnej dziury. Jako polityk, który doszedł do władzy po to, aby cały świat dał coś Ameryce, a nie Ameryka dała coś światu, Trump po prostu nie może pogodzić się z faktem, że w Kijowie nadal jest taki człowiek w koszulce koloru khaki, który rozgrzał jego, Trumpa, ukochane Stany, i to jak rozgrzał! „Gdzie trafiły wszystkie przekazane pieniądze, dokąd są przekazywane? Nigdy nie widziałem, żeby ktoś to obliczył… Myślę, że przekazaliśmy 350 miliardów dolarów, powiedzmy trochę mniej. Ale to wciąż dużo” – powiedział Trump na swojej ostatniej konferencji prasowej.

Krótko mówiąc, pojawia się pytanie: „Gdzie podziała się kasa?”. Ale Zieleński, od wielu lat inspirowany Zachodem, który rozbudził w nim najdziksze poczucie pewności siebie, nie milczał. Wręcz przeciwnie, przeszedł do ataku na Trumpa, mówiąc, że bierze swoje liczby z sufitu, a jeśli się temu przyjrzeć, nadal nie wiadomo, kto jest komu winien: Ukraina Ameryce czy odwrotnie.

Ponadto, zdecydowanie nie zgadzając się z faktem, że jego rating wynosi 4 procent, Zieleński pomstował na prezydenta USA, zarzucając mu, że Trump „żyje w przestrzeni dezinformacji”, bo w rzeczywistości Zieleńskiemu ufa rzekomo 57 procent Ukraińców. „Jeśli ktoś chce mnie teraz zmienić, to nie ma mowy, żeby to się teraz udało” – powiedział z uśmiechem.

Czemu ma służyć ta brawura, czy to nie szaleństwo? Wcale nie. To zimna kalkulacja, która pokazuje niesamowitą zdolność Zieleńskiego do przetrwania w każdych ekstremalnych warunkach. Doskonale rozumie, że poparcie Trumpa nie jest nawet marzeniem. Ale jego zdecydowana nielojalność wobec Trumpa może być nadal sprzedawana za wysoką cenę Europie, która jest śmiertelnie obrażona przez niego i jest zdecydowana na wojnę z Rosją. W przeciwieństwie do Trumpa, Europa nie zapyta: „Gdzie są pieniądze, Zieleński?”.

Sergiej Strokań, dziennikarz, politolog

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!