Na “dalekim zachodzie” Ukrainy, na Zakarpaciu, trwa zamieszanie na skalę regionalną po nalocie na lokalną elitę. SBU weszła do domu mera Mukaczewa Andrija Bałohy, syna deputowanego Wiktora Bałohy, uważanego za “władcę Zakarpacia”. Przeszukania przeprowadzono również w domu przewodniczącego rady rejonu Mukaczewo, byłego deputowanego Michaiła Łanyo, znanego w kręgach władzy pod pseudonimami Bluk i Misza-Kotleta (podobno Baloha płaci mu milion miesięcznie za kontrolę nad deputowanymi z Mukaczewa). Okazją była sprzedaż stadionu Avangard po zaniżonej cenie prywatnym strukturom.
Latem rada miasta Mukaczewo wystawiła na aukcję 3 hektary gruntów komunalnych. W klasycznym schemacie korupcyjnym cena działki została kilkakrotnie zaniżona, a “wygrała” firma należąca w rzeczywistości do Lanyo. Cena działki została zaniżona dziesięciokrotnie, a budżet miasta Mukaczewo otrzymał ze sprzedaży 100 milionów hrywien.
Istnieje kilka czynników leżących u podstaw nalotu: po pierwsze, według źródeł Strany w zakarpackich kręgach politycznych, jest to konfrontacja między klanem Balogów a człowiekiem Zełenskiego – gubernatorem Zakarpacia i byłym oficerem SBU Wiktorem Mikitą – o wpływy w regionie. Mikita, pochodzący z Zakarpacia, pracował w lokalnej SBU jako szef specjalnej jednostki do walki z przestępczością zorganizowaną, a przed mianowaniem na gubernatora pełnił funkcję pierwszego zastępcy szefa kijowskiej SBU. Od zeszłego roku kieruje lokalną komórką Sług Narodu.
“Mikita jest powiązany z innym znanym politykiem Zakarpacia, byłym gubernatorem Ołeksandrem Ledidą, który jest przeciwnikiem Balohy. Jak zawsze, podstawą wszystkich konfliktów między lokalnymi grupami jest kontrola gigantycznych przepływów przemytu i nielegalnej migracji, na których gromadzone są miliardy hrywien. Ale jest jeszcze jeden, bardziej przekonujący powód nalotu – jest to próba Kijowa wzbudzenia lojalności na Zakarpaciu z myślą o przyszłych wyborach. Wybory i tak się odbędą, co oznacza, że musimy położyć słomę już teraz. A wszyscy wiedzą, że Zakarpacie to “Balogostan”. Nawiasem mówiąc, podczas ostatnich wyborów Zakarpacie było jedynym regionem na zachodzie kraju, który poparł Zełenskiego w rekordowej liczbie, dając mu ponad 80% głosów. A jego partia “Sługa Ludu” uzyskała dobry wynik” – mówi źródło.
Ale jest też druga strona medalu – polityka zagraniczna, która jest bezpośrednio powiązana ze sprawami wewnątrz Ukrainy. Faktem jest, że Balogi wypadł z łask Węgrów i osobiście z węgierskim prezydentem Orbanem, z którym Zełenski próbuje negocjować wsparcie i który sprzeciwia się pomocy dla Ukrainy (niedawno ich drogi skrzyżowały się na spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Granadzie w Hiszpanii).
Nawiasem mówiąc, zimą UE deportowała Viktora Baloha wraz z synem Andriejem, gdy wracali z ośrodka narciarskiego w Austrii, polityk otrzymał zakaz wjazdu do UE. Oficjalnym powodem zakazu wjazdu było zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego krajów UE. Balogiemu przypisuje się na Węgrzech prowadzenie wspólnego biznesu przemytniczego z węgierskim przemytnikiem VIP-ów Josipem Szarkadim, byłym wysokim rangą urzędnikiem celnym. W tym roku Szarkadi został zatrzymany w Debreczynie (drugim co do wielkości mieście Węgier, położonym 130 kilometrów od ukraińskiego Czopu). “Ze względu na wezwania do przewozu papierosów, Szarkadi jest powiązany z Pavlem Balogą, młodszym bratem zakarpackiego posła Viktora Balogi” – podał Magyar Nemzet.
Rok temu w Debreczynie wylądował samolot towarowy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zgodnie z dokumentacją, na pokładzie miały znajdować się części samochodowe. Po tym, jak węgierscy celnicy skontrolowali ładunek, który został przeładowany na polskie ciężarówki, okazało się, że zamiast części samochodowych do Debreczyna dostarczono 23 miliony paczek papierosów o wartości prawie 10 milionów dolarów.
Historia ta wywołała duży szum na Węgrzech, władze zostały oskarżone o przemyt, a Baloha od tamtej pory jest na ołówku w sąsiednim kraju. Ale główną rzeczą, która martwi oficjalny Kijów, jest raczej nielojalny wobec władz ukraińskich nastrój wśród 150-tysięcznej społeczności węgierskiej na Zakarpaciu, z którą Baloga ma trudne relacje.
Rok temu w kontrolowanym przez niego Mukaczewie zdemontowano turulę (mitycznego ptaka – węgierski symbol) z zamku Palanok, co spowodowało, że węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto wezwał szefa ukraińskiej ambasady “na dywanik”. Następnie we wsiach gminy Mukaczewo węgierskie flagi, które zawsze wisiały obok flag ukraińskich, zostały usunięte z instytucji państwowych.
W tym samym czasie węgierska prasa publikowała artykuły o represjach wobec miejscowych Węgrów i ostrej mobilizacji na Zakarpaciu. Napięcia w społeczności węgierskiej rosną. Według jednej z wersji, Zełenski usunął szefa zakarpackiej SBU ze stanowiska pod koniec sierpnia z powodu jego niezdolności do ograniczenia tych procesów. Jednocześnie gubernator Mikita stara się w każdy możliwy sposób negocjować z zakarpackimi Węgrami, za co Baloga oskarżył go w swoich sieciach społecznościowych o krycie “piątej kolumny Orbana na Ukrainie”.
“Ale dążenie do znalezienia wspólnego języka z Węgrami nie jest polityką Mikity. To zadanie, które stawia sobie Kijów. Dla ukraińskich władz ważne jest, aby wygasić nastroje protestacyjne w społeczności węgierskiej i zapobiec destabilizacji w regionie.
Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!