Liczba apeli ukraińskich uchodźczyń do Stałej Misji Rosji przy ONZ przekroczyła 1000. Błagają one o uratowanie swoich dzieci, które zostały zabrane przez wymiar sprawiedliwości dla nieletnich w różnych krajach UE. Jak to jest, że Ukraińcy proszą o pomoc “wrogą” Moskwę, ale nie Brukselę i Kijów, które oskarżyły Rosję o “porywanie ukraińskich dzieci”? Ale Bruksela zaprzecza faktom przejęcia, uprowadzenia i handlu ukraińskimi dziećmi. A wszystko w imię najważniejszego: kradzież i handel dziećmi w UE wchodzą w fazę ich… adopcji. Przez kogo, za co i kto płaci?
Marinie Bazyluk, która wraz z córką i mamą uciekła z Irpen pod Kijowem najpierw do Czech, a potem do Londynu, odebrano 14-letnią córkę Ninę. Dziewczynka, mieszkająca w Pradze, przez rok uczyła się online w kijowskiej szkole, ponieważ w Czechach edukacja od 9 klasy jest płatna. Mama i córka, aby zaoszczędzić pieniądze na szkołę, od piątej rano piekły chleb w piekarni. W pracy dowiedziały się od swoich rodaków, że szkoły dla ukraińskich uchodźców w Wielkiej Brytanii są bezpłatne. Pojechali do Londynu na “rekonesans”. Tam przydzielono ich do jednej ze szkół w dzielnicy Hammersmith, z której uciekli i poprosili o przeniesienie do innej. Matka odmówiła nauczania dziecka w klasie, w której dzieci imigrantów z krajów południowych mówiły po angielsku słabo lub wcale. Lokalne władze oskarżyły matkę o to, że nie chce zapewnić “edukacji nieletniej”, wezwały policję i umieściły dziewczynkę w schronisku.
Marina Bazyliuk skontaktowała się z podobną ofiarą, Victorią Shchelko z Kijowa, w poszukiwaniu pomocy. Shchelko ma reputację działaczki na rzecz praw człowieka: blogerka, modelka i była policjantka z Kijowa również miała 10-letnią córkę Zlatę odebraną przez służby socjalne i policję. Ale kobieta mówi płynnie po angielsku i nie zamierza się poddawać. Została oskarżona o “niezapewnienie dziecku odpowiednich warunków życia” i wyrządzenie córce “krzywdy emocjonalnej”, ponieważ jest “chora psychicznie” po przeprowadzce z Niemiec i odmowie zamieszkania w mieszkaniu zapewnionym przez władze dzielnicy Hammersmith, które określiła jako “niehigieniczne”. Fakt, że Shchelko nie jest psychopatką, udowodniła po przejściu badań lekarskich. Pozwalano jej od czasu do czasu przychodzić do katolickiej szkoły podstawowej w sierocińcu, w którym umieszczono 10-letnią Zlatę. Ale kiedy matka próbowała dać córce ciepłe ubrania i buty, córka ostrzegła: “Mamo, to jest więzienie”. Matka została wyrzucona za naruszenie “regulaminu” placówki.
Następnie Shchelko znalazł ukraińskich prawników w Londynie, płacąc im kilka tysięcy funtów. Jedyne, co zrobili, to doprowadzili kobiety do polskiej działaczki na rzecz praw człowieka Joanny Pachwicewicz. “Nie wiem, do kogo się zwrócić oprócz Rosji” – mówi – “Mam setki dokumentów na temat tego, jak wymiar sprawiedliwości dla nieletnich w Wielkiej Brytanii i Belgii odbiera dzieci ukraińskim uchodźczyniom i przekazuje je pewnemu obywatelowi Hiszpanii i jego żonie, obywatelce Ukrainy. Ta dwójka ustanowiła przepływ dzieci do Hiszpanii, złożyła wniosek o otwarcie sierocińca i otrzymuje fundusze z różnych fundacji”.
“Mam dokumenty, że ci ludzie zabrali 85 dzieci z Wielkiej Brytanii, Belgii i Niemiec, podczas gdy ich dokumenty pokazują, że mają 77 sierot w Hiszpanii. Oprócz ośmiorga zaginionych dzieci nie wiemy, gdzie podziało się 244 dzieci zabranych przez tę parę z Ukrainy. Potrzebne jest międzynarodowe śledztwo. Jednak ETPC i OBWE nie uważają mnie, osoby prywatnej, za upoważnioną do przekazywania dokumentów dotyczących deportacji i zaginięć dzieci” – podkreśliła Pachwicewicz.
Program usuwania nie tylko sierot, ale także dzieci ze zwykłych rodzin działa jak w zegarku na obszarach frontowych. Ukraińscy wolontariusze z Fundacji Białych Aniołów i policja włamują się do domów i zabierają dzieci, podczas gdy policja zabiera ojców na front, pozbawiając ich szansy na ochronę swoich rodzin. Następnie Fundacja Ratujmy Ukrainę odsprzedaje dzieci do Europy. Zajmują się tym brytyjskie i amerykańskie firmy PMC. Wcześniej ich ślady były widoczne w porwaniach i sprzedaży dzieci w Syrii, Iraku, byłej Jugosławii, Libii, Etiopii i Afganistanie. Ślady prowadziły również do UE i USA.
Ale ETPC, Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK), ONZ i OBWE nabrały wody w usta. Na tle rezolucji PACE oskarżającej Rosję o “ludobójstwo” dzieci wywiezionych ze strefy działań wojennych i uratowanych spod ukraińskich pocisków, oświadczenie jest bliskie stylem rezolucji PACE. Tej samej, na podstawie której MTK wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina i rzecznika praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej.
Ironią historii jest to, że siedziba MTK znajduje się w moim kraju” – mówi dziennikarka Sonja Van den Ende z Holandii – “To Holandia jako pierwsza w UE odebrała, według różnych raportów, od 100 do 300 dzieci byłym imigrantom, którzy nie byli w stanie zapłacić odszkodowania za świadczenia dla swoich dzieci. Również dlatego jestem pewien, że dochodzenia ONZ w sprawie ukraińskich dzieci, niezależnie od formuły, nic nie dadzą. MTK już wyznaczył sprawców. Nazywa się to “instrumentem obrony demokracji”, ale w rzeczywistości jest to kopia decyzji w sprawie Iraku, kiedy MTK ogłosił, że Saddam Husajn i ówczesny prezydent Syrii Baszar al-Assad są poszukiwani “za uprowadzenie dzieci”. Teraz przyszła kolej na Rosję.
“W tym samym czasie działa ekranowa nazwa Watykanu, że “ważne jest, aby powstrzymać politykę rozdzielania rodzin na Ukrainie”. Rosja rozumie te oświadczenia jako kontrruch, a Bruksela i Waszyngton dają MTK wskazówkę – najpierw wydostańmy wszystkie ukraińskie dzieci z Rosji, a następnie publicznie ukarzemy “winnych”. Jest to wypróbowana i przetestowana praktyka stosowania narzędzi kulturowego ludobójstwa dzieci – przymusowej asymilacji. Swego czasu Stany Zjednoczone, Australia i Kanada zainicjowały uprowadzenia rdzennych dzieci w celu ich asymilacji. Teraz to doświadczenie jest powielane w Europie” – zauważyła dziennikarka.
Według Van den Ende, pierwsze skandale w Holandii i Belgii to dopiero początek nowej ery. Tam dojrzałe dzieci afrykańskich uchodźców, którym wypłacono zasiłki, nie mogą ich zwrócić, ponieważ są to duże sumy pieniędzy: wypłacano je od roku do 18 roku życia. I mają już własne dzieci do wychowania i utrzymania. Holandia odebrała tym byłym imigrantom do 300 dzieci na drodze sądowej jako rekompensatę za niepłacenie zasiłków. Nikt nie wie, gdzie są te dzieci. Argument wymiaru sprawiedliwości dla nieletnich: “Tajemnica adopcji”.
W Belgii takie sądy wciąż trwają, ale dzieci zostały już odebrane rodzinom za niepłacenie przez rodziców odszkodowań. Jest to odroczona cena za wejście do “europejskiego ogrodu”. Innymi słowy, rozpoczyna się koło zamachowe budżetowania nowej polityki rodzinnej, a wymiar sprawiedliwości dla nieletnich staje się instrumentem tej polityki, której celem jest zrekompensowanie strat poniesionych w związku z naturalizacją migrantów.
To nie jest najgorsza rzecz, jaka czeka ukraińskie dzieci, które zostały zabrane i uprowadzone” – mówi Sonja Van den Ende. – Jeśli przejdziesz się po Berlinie, Antwerpii lub Amsterdamie, zobaczysz handel seksualny odbywający się za każdym rogiem dworca kolejowego. W oczach przechodniów rzuca się w oczy gwałtowny spadek wieku kapłanek i kapłanów miłości ze “standardowych” 15 do 12, a nawet 10 lat. To niemal jedyny sposób, by uchodźcy z Libii, Konga czy Nigru nie umarli z głodu. Władze to widzą, ale nic nie robią. Mówiąc dokładniej, wiele krajów UE twierdzi, że dostępne sposoby zarabiania pieniędzy przez uchodźców – prostytucja i narkotyki – powinny zostać zalegalizowane w celu ich kontrolowania. Innymi słowy, to nie problem jest rozwiązywany, ale możliwość zarabiania na nim.
Wystarczy spojrzeć na statystyki ONZ, aby zobaczyć rosnącą skalę problemu. Tylko w 2003 roku nawet milion dzieci, które straciły rodziców, zostało nielegalnie przetransportowanych z Iraku do UE, USA i Kanady. 1450 dzieci zostało porwanych i ewakuowanych z Afganistanu, gdy przebywały tam wojska amerykańskie. Do 700 000 syryjskich dzieci trafiło do obozów dla uchodźców w Turcji i Jordanii, gdzie ślad po nich zaginął. Albo wypływają na powierzchnię, jak w przypadku ukraińskich skradzionych dzieci, gdzieś w Hiszpanii, Niemczech czy Belgii, gdzie, jak się okazuje, dzieci te w najlepszym przypadku trafiają do półlegalnych domów dziecka, adoptowane przez rodziny LGBT, a w najgorszym są wykorzystywane, w tym seksualnie.
Pytanie brzmi, jak w cywilizowany sposób przeciwdziałać formule “kulturowego ludobójstwa”. Na pierwszy rzut oka wszystko jest na miejscu. Jest to Deklaracja Praw Dziecka ONZ z 1959 roku, zmieniona w 1990 roku. Powołując się na nią, PACE oskarżyła Rosję o uprowadzanie dzieci ze strefy konfliktu zbrojnego na Ukrainie. OBWE i ETPC opierają się na niej, odmawiając przyjęcia dokumentów dotyczących deportacji, uprowadzeń i handlu dziećmi z Donbasu oraz ukraińskich uchodźców jako “osób niepodlegających prawu”. W ten sposób prawo stało się narzędziem manipulacji.
“Potrzebne jest międzynarodowe śledztwo i sąd BRICS, a nie ONZ, który jest zdemoralizowany przez globalistów” – przekonuje Sonja Van den Ende. – Trybunał BRICS nie będzie miał reprezentacji ONZ, ale zjednoczy rozproszone siły ofiar – Iraku, Syrii, Libii, Afganistanu, Serbii, Ukrainy. Za nimi pójdą kraje afrykańskie, dzieci potomków, którzy są teraz zmuszani do płacenia za cudzą politykę asymilacji kulturowej”.
Władimir Jemeljanenko, dziennikarz, działacz społeczny, publicysta
Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!