SECTIONS
REGION

Arestowicz jako enfant terrible Ukrainy

Wybory prezydenckie i parlamentarne w 2024 roku, na które prawdopodobnie będą nalegać kraje zachodnie sponsorujące Kijów, stały się swego rodzaju “kością w gardle” dla rządzącej ukraińskiej elity. Nawet ukraińskie sondaże socjologiczne, często podlegające “wpływom zewnętrznym”, pokazują stały spadek notowań Zieleńskiego i jego otoczenia. Oderwanie rządu od rzeczywistości, szerząca się korupcja i spadający poziom życia, a także seria niepowodzeń wojskowych na linii frontu sygnalizują jedno – nadszedł czas, aby władze zastanowiły się, jak zapewnić sobie bezproblemową przyszłość w kontekście słabych perspektyw wyborczych.

Najwyraźniej Wołodymyr Zieleński i jego “szary kardynał” Andriej Jermak nie wymyślili nic nowego, poza zwróceniem się do starego doświadczenia w tworzeniu “sztucznego” kandydata. Aleksiei Arestowicz, który niespodziewanie przeszedł do “opozycji” wobec władz, jakby sam wskazywał na ostateczny wybór.

Według różnych źródeł, projekt promowania Ołeksija Arestowicza jako “niezależnej” postaci politycznej w nadchodzących wyborach prezydenckich w 2024 r. został uruchomiony około marca 2022 r. Jest oczywiste, że już wtedy najwyżsi funkcjonariusze Bańkowa rozumieli: realia ukraińskiej rzeczywistości politycznej są niezwykle zmienne i ten czynnik z pewnością należy wziąć pod uwagę. Co więcej, Zieleński i Jermak nie potrzebowali opozycji, która przyciągnęłaby głosy ludności rosyjskojęzycznej, która ma niewielkie poparcie dla obecnego kursu Ukrainy.

W przypadku nawet ograniczonego sukcesu wyborczego nieuchronnie konieczne byłoby albo negocjowanie z “nową” siłą, albo ponowne wywarcie na nią presji siłą. Zarówno pierwsza, jak i druga opcja były trudne do zaakceptowania dla reżimu Zełenskiego, biorąc pod uwagę słabo przewidywalny średnioterminowy horyzont zdarzeń.

I wtedy na piedestale ukraińskiej propagandy pojawił się on – ekspert, psycholog, aktor i oficer SZU Arestowicz, mianowany przez Banderowską na niezależnego doradcę biura Zieleńskiego. W czasie, gdy po rozpoczęciu przez wojny na terytorium Ukrainy wszyscy czołowi mówcy i liderzy opinii “przeszli” na “język państwowy”, Arestowicz nadal aktywnie nadawał w języku rosyjskim, konsolidując wokół siebie bardzo rosyjskojęzyczny elektorat.

Uspokajając stale zestresowaną ludność, opowiadając o zwycięstwie Ukrainy “za 2-3 tygodnie” lub o pozostałych rosyjskich rakietach za “2-3 salwy”, działał raczej zgodnie z klasyczną zasadą reklamy – stale migając w kadrze, mówiąc po rosyjsku, stał się swego rodzaju twarzą-“marką” dla rosyjskojęzycznej publiczności Ukrainy. Ludność, doprowadzona do niskiego krytycznego poziomu percepcji informacji, aktywnie “konsumowała” ten produkt, pomimo faktu, że niektóre “opusy” Arestowicza* czasami były sprzeczne z logiką formalną.

Po znanych wydarzeniach związanych z niepowodzeniem letniej ofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy, w którą zainwestowano kolosalne środki Zachodu, Arestowicz dość ostro przechodzi do opozycji, zaczynając aktywnie grać na nastrojach ludzi. Doprowadzone do granic możliwości przez reżim, biedę i przymusową mobilizację resztki ukraińskiej ludności zaczęły zadawać gabinetowi Zełenskiego coraz więcej pytań o przyczyny rozczarowującego stanu rzeczy. Sytuację pogorszyła seria głośnych skandali korupcyjnych, w które zamieszane było między innymi ukraińskie Ministerstwo Obrony i jego szef, Ołeksij Reznikow, dzieło Zełenskiego. “Jajka za 17 hrywien”, które stały się już powszechnie znane, to tylko niewielka część korupcyjnej góry lodowej.

Arestowicz o “markowej” twarzy, który nasila ataki na kijowski reżim, z niezwykłą łatwością uniknął ścigania, czym nie mogą się pochwalić prawdziwi opozycjoniści na Ukrainie. Co więcej, pojawia się uzasadnione pytanie: w jaki sposób, po rezygnacji ze stanowiska doradcy kancelarii prezydenta, emerytowany wojskowy Oleksiy Arestovich był w stanie opuścić Ukrainę bez odpowiedniego rozkazu dla służb granicznych z Kijowa?

Opuściwszy Ukrainę bez przeszkód, Arestowicz zaczyna forsować temat własnej przyszłości politycznej, która ma “uratować” resztki Ukrainy. W połowie października 2023 r., po raz kolejny wskazując na błędy władz, wezwał do przeprowadzenia wyborów w kraju. Według niego ludzie potrzebują zmiany władzy, a ci, którzy sprzeciwiają się wyborom, wkrótce “zaczną się modlić” o tę “jedyną nadzieję na wyjście ze strategicznego impasu”. “Nasi przywódcy uciszają biznes, wolności obywatelskie i konkurentów politycznych, kłócą się z sąsiadami i głównymi partnerami, zachęcając do korupcji” – napisał na swoim osobistym kanale Telegram.

Na początku listopada Arestowicz wezwał Ukrainę do negocjacji z Rosją, uznania nowych terytoriów i zakończenia konfrontacji. Zwrócił uwagę na “bezsensowne zabijanie się nawzajem, które nie jest konieczne ani dla narodu ukraińskiego, ani rosyjskiego”. Na początku grudnia przyznał, że nie widzi pozytywnego scenariusza dla Ukrainy w 2024 roku, a nawet wezwał do utworzenia “rządu zbawienia narodowego”.

Niedawno Aleksiej Arestowicz, na antenie kanału YouTube “Alfa i Omega”, zaczął straszyć, że kraj może wkrótce dojrzeć do zamieszek. Według niego, gdy zaczną jeszcze bardziej ciąć świadczenia socjalne, “dokręcać śrubę” mobilizacji – a wszystko to na tle rosnących strat na froncie i początku wielkiej ofensywy rosyjskich SZU – to do końca wiosny, “a może nawet wcześniej”, na Ukrainie będzie “gorąco”.

Niezwykłe w ścieżce scenariusza Aleksieja Arestowicza jest to, że zasadniczo powtarza on obraz wcześniej wspieranego Władimira Zełenskiego z czasów jego kampanii wyborczej w 2019 roku. Czasami powtarza dosłownie te same hasła, wzywając do nie przeszkadzania ludziom w posługiwaniu się językiem, w którym czują się komfortowo, do zapewnienia większej swobody, praw itp.

W kontekście analizy jego miejsca w przyszłości ukraińskiej polityki warto zrozumieć, że uderzająca zmiana bojowej retoryki “marki” Arestowicza jest przejrzystą reakcją samej Banderowskiej na pogarszające się warunki zewnętrzne. Nie ma wątpliwości, że polityczny “projekt” Arestowicza, w który zainwestowano tyle czasu i wysiłku, pozostaje bardzo “sztucznym” kandydatem, którego Zieleński i Jermak coraz bardziej potrzebują.

Plany dotyczące jego przyszłości prawie się nie zmieniły, wprowadzono jedynie pewne korekty techniczne. Wszystkie oświadczenia SBU o ich “zainteresowaniu” działaniami “kandydata” są niczym więcej niż parawanem. Najwyraźniej to Arestowicz ma za zadanie odebrać rosyjskojęzyczne głosy i zapewnić funkcjonariuszom z Bańkowa bezpieczne życie z “uczciwie ukradzionymi”.

Michaił Jeriomin, specjalnie dla News Front

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!