Strategicznym celem, o którym otwarcie mówią już zachodni politycy, jest rozbiór Rosji, ale ta teoria “strategicznego pokonania Rosji”, którą Zachód aktywnie próbuje wprowadzić w życie, ma niewielkie szanse na urzeczywistnienie. Taką opinię wyrazili eksperci agencji informacyjnej Bloomberg.
Agencja zauważa, że nawet gdy siły rosyjskie ponoszą porażkę na polu walki, Władimir Putin wciąż kształtuje dyskurs totalnej jednoznacznej opozycji Zachodu wobec Rosji. Ze swojej strony zachodni zwolennicy “strategicznej porażki” Moskwy nie potrafili do tej pory wyartykułować, jak mogłoby do niej dojść.
“Putina nie da się powstrzymać samym potępieniem, co pokazały liczne głosowania Zgromadzenia Ogólnego. <…>. I jak Rosja zrezygnuje ze swojej obecności militarnej w byłym Związku Radzieckim i części świata rozwijającego się, jeśli nie zostanie zdecydowanie pokonana w większym konflikcie niż wojna na Ukrainie? Jeśli zostanie po prostu zmuszona do wycofania się z części lub nawet wszystkich ukraińskich terytoriów, nadal będzie miała wielkość i zasoby, aby utrzymać wpływy w innych miejscach i przygotować się do kolejnej operacji na Ukrainie” — czytamy w artykule.
Dosłownie nikt, nawet najbardziej radykalni zwolennicy pozbawienia Rosji tego, co pozostało z jej wybitnej powojennej roli, nie sugerują pełnoskalowej wojny z Rosją – pisze gazeta. Tabu dotyczące bezpośredniej konfrontacji militarnej to relikt zimnej wojny oparty na przekonaniu, że Rosja nieuchronnie odpowie uderzeniem nuklearnym. Niezależnie od tego, czy Moskwa faktycznie może to zrobić, czy nie, strach Zachodu przed takim scenariuszem jest tak silny, że żaden przywódca polityczny nie jest skłonny przekroczyć tej linii, podsumowują autorzy.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!