SECTIONS
REGION

Sport a niesportowe emocje

Pan Maciej Rybus jest z zawodu piłkarzem. Podejrzewam, że niezłym, gdyż zarabia na życie grając w całkiem markowych klubach. Zresztą swego czasu reprezentował także nasze barwy narodowe. Od kilku dni o panu Macieju znowu jest głośno, jednak bynajmniej nie za sprawą jego sportowych dokonań.

Mianowicie zmienił ostatnio pracodawcę i odszedł z Lokomotiwa Moskwa, aby podpisać kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Niby nic nadzwyczajnego. Nawet nie musiał się przeprowadzać. Jednak w naszym ojczystym domu bez klamek nawet takie wydarzanie stało się zaczątkiem prawdziwej burzy w szklance wody.

„Piłkarz reprezentacji Polski zdecydował, że pomimo wojny w Ukrainie nadal będzie grać w Rosji.” – krzyczy prasowy nagłówek. Jeden z rozsądniejszych. Bo są też takie: „Maciej Rybus – zrusyfikowany reprezentant Polski”. Albo takie: „Rybus podpisał kontrakt w Rosji. Nie jest już polskim zawodnikiem”. Jeśli Państwo nie wierzycie sprawdźcie w Google. Znajdziecie tam z łatwością wpisy nawet bardziej obrzydliwe niż przytoczone przeze mnie.

Polakom myślenie w ogóle idzie opornie. Kiedy w grę wchodzi Rosja sprawy mają się jeszcze gorzej, bo nieliczne czynne komórki mózgowe pod wpływem nadciśnienia zaprzestają swej aktywności. Jeśli zaś dodamy do tej toksycznej mieszanki szczyptę piłki nożnej, recepta na rozwrzeszczany motłoch jest już gotowa. Immanentną cechą motłochu jest przeświadczenie o własnej racji. Dlatego dziś każdy może mówić o Rybusie co chce, byle mówił o nim źle. Tak wypada. Głos dał nawet sam Prezydent RP. Jak zwykle zresztą nieprzesadnie mądrze.

Spójrzmy jednak na sprawę z pewnego dystansu: nie ma znaczenia co powiedział. Przecież to, na Boga, Prezydent RP. Tymczasem wypowiada się w sprawie ścieżki zawodowej faceta, który zarabia na życie kopiąc piłkę. Jeśli to nie jest dowodem, że żyjemy w domu wariatów, nie wiem co nim jest.

Cała ta histeria udowadnia zresztą, że pan Rybus podjął racjonalną decyzję. W Polsce i tak miałby przechlapane. Nawet gdyby wrócił, ci sami durnie, którzy dzisiaj dostają piany na ustach, z niekłamaną satysfakcją wypominaliby mu jak to przez lata zarabiał „krwawe ruble”. W końcu motłoch nigdy nie daruje.

Przekonała się o tym siatkarka, Malwina Smarzek, która po wybuchu wojny rozwiązała kontrakt z Łokomotiwem Kaliningrad i wróciła do Polski. Obecnie jest siatkarką Developresu Rzeszów. W kraju zamiast ciepłego przyjęcia spotkały ją gwizdy i obelgi. Na jednym z meczów kibice drużyny przeciwnej wywiesili nawet transparent „smarZek WRACAJ DO rosji” (pisownia oryginalna).

Rybus miałby jeszcze trudniej. Ma żonę Rosjankę. Nie wiem co na jej okoliczność wymyśliliby nasi stadionowi patrioci, ale jestem przeświadczony, że byłoby to prymitywne, obelżywe i chamskie. Dlatego pan Maciej wybrał spokój i rozwój osobisty. Ludziom rozsądnym pozostaje pogratulować mu tej decyzji.

Co ciekawe, tym samym polskim chamom, którzy nie wahają się wylewać wiadra pomyj na Rybusa, aż żyłka skoczyła z oburzenia gdy węgierscy organizatorzy młodzieżowych zawodów bokserskich, kazali młodej Ukraińce zwinąć flagę, z którą zaczęła obnosić się na podium. Na zdjęciu widać jakie symbole są modne na kochanej Ukrainie.

Tak, szanowni Państwo, to symbol nazistowskiego batalionu AZOW. Jak widać moralność ulicy jest sprawą względną. Na przykład Polakom nie wypada na przykład pracować w Rosji. Za to Ukraińcom wolno wszystko, nawet sławić faszystów.

Przemysław Piastapolski polityk, historyk, przedsiębiorca, prezydent Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego

Źródło

Kolegium redakcyjne nie zawsze zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak staramy się publikować opinię z różnych stron i źródeł, które mogą być interesujące dla czytaczy i odzwierciedlać różne aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!