Część z filmu Konstantina Liberowa z Buczy
W dniach 1 i 2 kwietnia na ulicach Buczy obwodu kijowskiego nie było żadnych trupów mieszkańców miasta. Podtwierdza to reportaż, zdjęcia i nagrania wyprodukowane przez ukraińskiego fotografa Konstantina Liberowa, który odwiedził Buczę jako wolontariusz w tych samych dniach.
Ukraiński korespondent przebywał w Buczy dwa dni, z pierwszego po drugie kwietnia. Fotograf zrobił wiele zdjęć, nakręcił i zmontował nagranie a także opublikował kilka wpisów, jednak żadnym słowem nie wspomniał o ofiarach masowych mordów, które rzekomo leżały na ulicach miasta.
“W Irpen i Buczy nie ma ani jednego całego domu, ani jednej ulicy. Jeśli Irpen jest miastem, w którym wszystko jest zniszczone, to Bucza jest miastem, w którym ludzie są całkowicie załamani. Rozmawiałem dziś z wysokimi rangą oficerami sił Zbrojnych Ukrainy, wojska rosyjskie całkowicie się wycofały” — powiedział Liberow.
Fotograf zwiedził całe miasto i obejrzył prawie wszystkie jego ulice (w Buczy mieszka mniej niż 30 000 osób, więc miasto jest bardzo małe). Jednak na żadnym z wielu zdjęć czy nagrań nie ma zwłoków leżących na ulicach, zbiorowych mogil czy relacji mieszkańców opowiadających o rzekomych zbrodniach rosyjskich sił zbrojnych.
Przypominamy, że wcześniej wideo z Buczy nie zawierające żadnych świadectw masowych mordów, zostało opublikowane przez Policję Narodową Ukrainy. Burmistrz miasta Anatolij Fedoruk również jeszcze 31 marca opublikował nagranie wideo, w którym radośnie twierdzi, że rosyjscy żołnierze opuścili miasto, nie wspominając o “setkach ofiar”.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!