SECTIONS
REGION

Konflikt jądrowy: czy jest Rosja w stanie zniszczyć NATO?

Eksplozja radzieckiej “Tsar-Bomby” (An-602)

Ryzyko, że konflikt na Ukrainie przerodzi się w trzecią wojnę światową, pozostaje wysokie. Z jednej strony przywódcy NATO i prezydent USA wielokrotnie podkreślali, że są przeciwni zbrojnemu starciu z Rosją. Stąd odrzucenie koncepcji “zamkniętego nieba” na Ukrainie i rozmieszczenia w kraju sił pokojowych. Jednocześnie Joe Biden obiecuje amerykańskim żołnierzom, że “będą mogli osobiście zobaczyć wszystko, co dzieje się” na Ukrainie. Amerykanie mają przygotowany cały pakiet scenariuszy na taką ewentualność, a jednym z nich jest prewencyjne uderzenie jądrowe na Rosję. Czy będzie Rosja w stanie odpowiedzieć na działania USA i NATO?

Minister spraw zagranicznych Rosji Sergiej Ławrow powiedział: “Kwestia nuklearna jest wspominana wyłącznie przez Zachód. Jeśli chodzi o Rosję, to nigdy nie użyje ona broni jądrowej jako pierwsza”. Zasada ta jest podstawą rosyjskiej doktryny jądrowej. Przepisy obowiązującej obecnie doktryny wojskowej Rosji zostały uchwalone w grudniu 2014 r. Bardzo zwięźle wyraził ich istotę Władimir Putin mówiąc, że jeśli państwa NATO spróbują przeprowadzić prewencyjne uderzenie jądrowe na Rosję, to “po prostu zginą”. Ponieważ nie będą mieli nawet czasu na pokutę.

USA i NATO, w przeciwieństwie do Rosji, wciąż rozważają możliwość uderzenia prewencyjnego. Wynika to z nowej doktryny nuklearnej USA, która została opublikowana w lutym 2018 r. Zgodnie z doktryną, międzykontynentalne pociski balistyczne (ICBM) umieszczone w silosach odgrywają kluczową rolę w uderzeniu wyprzedzającym. Każda ICBM Minuteman III przenosi trzy głowice termojądrowe o mocy 300 kiloton. Pentagon polega na ICBM jako na broni pierwszego uderzenia, ponieważ pociski te mają wysoki stopień przeżywalności. Obecnie w USA w pstanie gotowości znajduje się 450 ICBM Minitman III, które są rozmieszczone na pozycjach w trzech stanach USA: Dakocie Północnej, Wyomingu i Montanie.

Warto zauważyć, że od 2011 roku ponad połowa próbnych startów Minutemana III zakończyła się niepowodzeniem, podobnie jak ostatni start z Bazy Sił Powietrznych Vandenberg 5 maja 2021 roku. Przyczyną większości niepowodzeń jest fakt, że wszystkie okresy eksploatacji ICBM dawno minęły, a ich przedłużenie nie gwarantuje udanego startu. W związku z tym USA planują wyremontować 450 silosów i zbudować 600 nowych ICBM. W rzeczywistości oznacza to, że wszystkie 450 silosów, w których znajduje się Minitman III, wymagają obecnie remontu. Inaczej niektóre rakiety wystartują, a niektóre nie.

Okręty podwodne z rakietami balistycznymi (SSBN) w amerykańskich dokumentach doktrynalnych zawsze były traktowane jako drugi lub odwetowy potencjał uderzenia jądrowego. SSBN miały przetrwać pierwszą wymianę uderzeń jądrowych, ponieważ są ukrytę pod wodą i zawsze gotowe do odwetu. Jednocześnie stan techniczny okrętów podwodnych i znajdujących się na nich pocisków jest znacznie wyższy niż stan techniczny ICBM. W związku z tym USA mogą zdecydować się na przeniesienie uderzenia wyprzedzającego na okręty podwodne, które ewentualnie mogą wystrzelić jednocześnie 336 pocisków Trident II.

Jednak użycie Tridenta w uderzeniu prewencyjnym zamiast lądowego Minitmana III po pierwsze zniwelowałoby znaczenie lokalizacji okrętów podwodnych. Po drugie, jest wysoce prawdopodobne, że wszystkie ICBM Trident II zostałyby zestrzelone przez rosyjskie pociski obrony przeciwrakietowej ESM i BMD. W przeciwieństwie do ICBM, Tridenty znacznie łatwiej jest monitorować za pomocą radaru. Po trzecie, w momencie wystrzelenia amerykańskich rakiet Rosja uruchomi protokół uderzenia odwetowego. Uderzy to zarówno w USA, jak i w ich bazy w Europie.

Trzecim elementem amerykańskiej triady jądrowej jest lotnictwo strategiczne. W jej skład wchodzą samoloty B-52H (42) i B-2 (20). Mogą niszczyć cele za pomocą bomb i pocisków manewrujących. Jednak w obu przypadkach nie uda się osiągnąć wysokiej skuteczności. Ataki bombowców trudno nazwać nagłymi. B-52H i B2 Spirit zostaną wykryte w odległości od 2 000 do 3 000 kilometrów, a w momencie, gdy znajdą się od Rosji na odległości zasięgu swoich pocisków, cały rosyjski system obrony powietrznej będzie już w pełnej gotowości.

Teoretycznie, w przypadku pomyślnego scenariusza, Stany Zjednoczone mogłyby wyrządzić Rosji poważne szkody, poprzez użycie całej swojej triady jądrowej. Ale po pierwsze, taka decyzja, w ramach amerykańskiej doktryny, mogła być podjęta tylko jako uderzenie odwetowe. A strajk prewencyjny jest przeprowadzany z użyciem znacznie bardziej ograniczonych środków. Wykorzystanie wszystkich dostępnych rezerw naraz byłoby niezwykle ryzykowne. Gdy nie wiadomo, jak skutecznie zadziała rosyjska obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa, jak będzie wyglądało uderzenie odwetowe i jakie stanowisko zajmą inne mocarstwa atomowe, lepiej zachować rezerwy.

Jednocześnie sytuacja rosyjskich sił jądrowych jest zupełnie inna niż w przypadku Stanów Zjednoczonych. W ostatnich latach rosyjski arsenał rakietowy został unowocześniony o 88%. Na przykład w 2019 r. w Rosji wprowadzono do służby kompleksy rakietowe Awangard, w skład głowic których wchodzą hipersoniczne szybujące jednostki bojowe typu cruise. W trakcie operacji specjalnej na Ukrainie mieliśmy już okazję przekonać się, jak skutecznie działają hipersoniczne pociski Kinżal. Joe Biden był zmuszony przyznać, że ich zestrzelenie jest prawie niemożliwe. Natomiast ICBM Awangard, po osiągnięciu celu, zamienia się w kilka takich “kinżalów” z głowicą jądrową. Czas lotu Awangarda z głowicą megatonową: do Londynu — 5 minut, do Waszyngtonu — 12.

Jednocześnie eksperci przyznają, że jeśli USA mają jakąkolwiek szansę na zestrzelenie części rosyjskich rakiet, to ich sojusznicy z NATO w Europie są w zasadzie bezbronni wobec rosyjskich pocisków hipersonicznych. Absolutnie wszystkie cele Sojuszu zostałyby trafione w ciągu pięciu do siedmiu minut od podjęcia decyzji o odwecie. Oprócz Wielkiej Brytanii i Francji, które posiadają broń jądrową, celem byłyby również Niemcy, Holandia, Belgia i Włochy, które uczestniczą w inicjatywie NATO dotyczącej wspólnego korzystania z broni jądrowej.

Kilka lat temu eksperci ds. broni jądrowej szacowali, że do całkowitego zniszczenia planety trzeba 15,5 tys. bomb o mocy równej słynnej “Tsar-Bombie” (An-602). Siła jej wybuchu wyniosła 58,6 megaton. Obecnie na całym świecie jest na wyposażeniu 13,1 tys. głowic bojowych, które na szczęście są znacznie słabsze od “Tsar-Bomby”. Rosja nieco wyprzedza NATO pod względem liczby głowic bojowych — ma ich ponad 6400. Stany Zjednoczone mają 5800. Francja ma ich prawie 300, Wielka Brytania — około 200. Ale ile pocisków potrzebuje Rosja, aby zniszczyć USA?

Rosyjskie siły zbrojne nie mają na celu zniszczenia dużych miast o milionowej populacji. Jednak tak się skłało, że wokół największych baz wojskowych w Norfolk, San Diego, stanowisk obrony przeciwrakietowej w Kalifornii i innych najważniejszych obiektów wojskowych położone są największe w kraju aglomeracje. Szacuje się, że liczba ofiar cywilnych w Ameryce po rosyjskim uderzeniu jądrowym wyniosłaby około 65 milionów.

Jedna rakieta R-36M Woewoda, zwana w USA “szatanem”, wystarczyłaby do zniszczenia całej infrastruktury wojskowej w trzech stanach Wschodniego wybrzeża naraz, a sześć takich rakiet mogłoby uczynić USA niezdolnymi do walki przez następne 100-200 lat. Obecnie pocisk Szatan jest zastępowany przez nowoczesną rakietę RS-28 Sarmat, która w amerykańskiej prasie jest nazywana wprost — “Szatan-2”.

Oprócz najnowszych pocisków Avangard i Sarmat, Rosja posiada również nowoczesne pociski Topol i Jars. Pocisk Topol-M, o mocy 550 kiloton, ma obecnie 60-65% szans na pokonanie amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Maksymalny zasięg Jarsa wynosi 11-12 tysięcy kilometrów. Przenosi trzy głowice bojowe o średniej mocy 300-500 kt. Jako przeciwwagę dla morskiego Tridenta Rosja ma pociski morskie Buława i Sinewa. Nie należy również zapominać o projektach umożliwiających ukrycie gotowych do wystrzelenia pocisków jądrowych. I nie chodzi tu tylko o okręty podwodne. Ze względu na terytorium Rosji nie mniej skuteczne są mobilne systemy pocisków Kurier, przebrane za ciężarówki. I systemy Barguzin, które są pociągami przebywającymi w ciągłym ruchu: każdy z nich przenosi kilka międzykontynentalnych rakiet balistycznych Jars.

Na wypadek najgorszego scenariusza Rosja dysponuje specjalnym systemem automatycznego uderzenia odwetowego Perymetr. W USA i Europie Zachodniej jest on znany jako “Martwa ręka”. Jest to kompleks automatycznego sterowania potężnym odwetowym uderzeniem jądrowym. Zapewnia on to, że uderzenie odwetowe zostanie przeprowadzone niezależnie od żadnych okoliczności, nawet jeżeli całe rosyjskie dowództwo zginie i nie zdąży wydać odpowiedniego rozkazu.

Podsumowując: w sytuacji użycia broni jądrowej istnieją dwie możliwości. Albo wszyscy przegrają i świat taki, jaki jest, przestanie istnieć. Albo szalone wybryki Bidena sprawią, że USA i NATO przejdą do historii. Natomiast Rosja i Chiny stworzą nowy typ cywilizacji na gruzach świata zachodniego. Dlatego w kontekście operacji specjalnej na Ukrainie USA i ich sojusznicy powinni zachować szczególną powściągliwość i wyczucie, a nie prowokować Rosję do nieodwracalnej katastrofy.

Jeśli chodzi o konkretne cele, w ramach których wojska planują się wzajemnie zniszczyć w przypadku wymiany uderzeń jądrowych, to są one dość dobrze znane. Należy przy tym pamiętać, że nikt nie chce konfliktu nuklearnego. Jednocześnie rozkazy dla sił zbrojnych wydają ludzie, którzy mają gwarancję przeżycia w razie wymiany ciosów. A my… sami musimy zadbać o siebie i swoje rodziny.

Aleksandr Pylew, dziennikarz, publicysta, ekspert ds. wojennych

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!