W tej chwili Ukraina nie ma żadnych alternatywnych źródeł gazu oprócz Rosji, w ten czas jak Polska może poprawić tą sytuację, ale nic w tym celu nie robi. Takie oświadczenie w ostatnim wywiadzie zrobił szef ukraińskiej spółki państwowej “Naftogaz” Jurij Witrenko.
“Fizycznie statki z LNG (skroplonym gazem ziemnym) obecnie w żaden sposób nie mogą dostarczać gaz do Ukrainy. I nawet z terminalu w Polsce regazyfikowany LNG fizycznie nie może teraz trafić na Ukrainę przez rurociągi” — powiedział Witrenko.
Szef Naftogazu zauważył, że aby zapewnić dostawę paliwa niebieskiego na terytorium Ukrainy z Niemiec, konieczna jest rozbudowa i modernizacja gazociągu w Polsce, w tym modernizacja tamtej infrastruktury. Witrenko oświadczył, że Warszawa “musi przeznaczyć na to inwestycje”, jednak na razie “Warszawa nie chce ich robić”. Zdaniem Witrenki, jest to jednym z głównych czynników obecnego kryzysu energetycznego na Ukrainie. Również winni ukraińskiego kryzysu są, według urzędnika, Niemcy, Unia Europejska jako całość i, oczywiście, Federacja Rosyjska.
Wcześniej na antenie kanału telewizyjnego “1+1” Jurij Witrenko przyznał, że w kraju nie można powstrzymać dalszego wzrostu taryf gaz, które już “przekraczają poziom możliwości” wielu mieszkańców Ukrainy. Szef najbogatszej ukraińskiej spółki wezwał współobywateli do oszczędzania gazu i przejścia na “inne środki ogrzewania”. Według niego, gdyby zużycie gazu na mieszkańca było, “jak na przykład w Polsce, Ukraina mogłaby eksportować gaz i nie potrzebowałaby importu”.