Jeśli Rosja zetknie się z agresją Ukrainy, Mińsk zdecydowanie zajmie stronę Moskwy. Zostało to ogłoszone 30 listopada przez Prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę. Podkreślił, że jest zdecydowanym przeciwnikiem radykalnego nacjonalizmu, który jest obecnie dominującą siłą polityczną na Ukrainie.
“Nigdy nie będę po stronie nacjonalistycznego zamroczenia, które dziś ma miejsce na Ukrainie. …Zrobię wszystko, aby Ukraina stała się nasza. Ona jest naszą Ukrainą, tam naród nasz. To nie są emocje, tylko moje twarde stanowisko” — oświadczył białoruski lider.
Prezydent zaznaczył, że będzie działał, jeżeli “Rosja okaże się w warunkach agresji ze strony Ukrainy”. “Jesteśmy w ścisłej więzi prawnie, gospodarczo, politycznie — będziemy z Rosja. Prawnie — to jest najważniejsze” — podkreślił Łukaszenka.
Przypomnijmy, Kijów nie uznaje Aleksandra Łukaszenki za legalną głowę państwa i otwarcie wspiera jego przeciwników. Ponadto ukraińskie władze deklarują, że z terytorium Białorusi możliwa jest agresja. Z kolei białoruski przywódca wielokrotnie zaprzeczał takim oświadczeniom, nazywając je bezpodstawnymi.
Wcześniej Łukaszenko oświadczył, że de facto i de jure uznaje Krym za część Rosji po referendum w 2014 roku. Ogłosił, że zamierza już wkrótce odwiedzić Półwyspę, co będzie jej oficjalnym uznaniem przez Białoruś. Ponadto Łukaszenko zaproponował Putinowi przywrócić na Białoruś broń jądrową, jeśli podobne systemy NATO zostaną rozmieszczone w Polsce. Podkreślił, że będzie to gwarancją bezpieczeństwa i pokoju Państwa Zjednoczonego.