SECTIONS
REGION

Energetyka w epicentrum wojny kulturowej

Ostatnia karikatura na Joe Bidena z amerykańskiego magazynu

Trwający kryzys energetyczny w Stanach Zjednoczonych jest pogarszany przez ostry konflikt polityczny wokół niejasnej przyszłości amerykańskiego przemysłu węglowodorowego. Sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana.

Zespół Bidena wreszcie oficjalnie “znalazł” winnych rosnących cen benzyny i gazu dla konsumentów (które wzrosły ponad trzykrotnie w ciągu roku). Oskarzeni zostali sami nafciarze i gazowcy, którzy, zdaniem Demokratów, manipulują ceną. Jako “burżuazyjni krwiopijcy” zarabiająć na cierpieniach “zwykłego ludu pracującego”.

Oczywiste jest, że samego siebie Biały Dom za winnego wzrostu cen energii z pewnością nigdy nie uzna. Chociaż to decyzje Bidena — o zawieszeniu budowy rurociągu Keystone i ograniczeniach produkcji ropy i gazu na ziemiach federalnych (które wpłynęły na 22% całej produkcji węglowodorów w USA) — w znacznym stopniu przyczyniły się do wzrostu cen energii.

Jednak nie wszyscy są gotowi pogodzić się z “zieloną” polityką Demokratów. Prokuratorzy 12 amerykańskich stanów wywalczyli w sądzie wstrzymanie zakazu wydobywania węglowodorów na ziemiach federalnych na czas rozprawy. Jest to kolejna bolesna klęska sądowa dla administracji Bidena — po uznaniu programu obowiązkowego szczepienia pracowników dużych firm za nielegalny.

Biden ma jednak jeszcze jedną kartę atutową w rękawie. Chodzi o presję polityczną na strefę finansową USA (czyli system bankowy), aby zmusić ją do rezygnacji z finansowania przemysłu naftowego i gazowego. W podobny sposób w czasach kadencji Obamy władze próbowały “udusić” przemysł zbrojeniowy.

Właśnie teraz w Senacie rozważana jest kandydatura Sauli Omarovej na stanowisko kontrolera finansowego amerykańskich banków. Zyskała rozgłos swoimi wezwaniami m. in. propozycjami celowego zbankrutowania amerykańskiego przemysłu węglowodorowego w celu walki z “globalnym ociepleniem”.

Jeśli zostanie zatrudniona na stanowisko, Demokraci otrzymają możliwość przeprowadzić kolejny atak na tradycyjne rynki energii. Można sobie wyobrazić, jak to wpłynie na sytuację gospodarczą: powiedzmy, że ceny amerykańskiego węgla, bezczelnie ignorując “zielone wezwanie”, wzrosły już do szczytu od 2009 roku. W tym czasie jak poparcie Bidena na tle niepokojów energetycznych nadal opanowuje nowe głębiny — w ostatnich sondażach spadło już do rekordowo niskich 36% i nawet nie zamierza się zachamować…

Malek Dudakow, politolog-amerykanista, publicysta i dziennikarz

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.