Słowa premiera Rzeczypospolitej Mateusza Morawieckiego o “nowej Wojnie Światowej” rzekomo rozwiązywanej przez Unie Europejską przeciwko Polsce wzbudziły dużo kontrowersji zarówno w społeczeństwie, jak i wśród polityków (n. p. prawie od razu słowa te skomentował Donald Tusk). Rzecznik rządu Piotr Müller został zmuszony odnieść się do tych słów i “wyjaśnić”, co miał na myśli premier.
“To jest zabieg, który jest stosowany w różnych sytuacjach i nie należy tego odbierać dosłownie. W związku z tym robienie z tych słów przekonania, że grozi nam jakakolwiek wojna, jest nadużyciem. To jest hiperbola, zabieg retoryczny, który jest stosowany w różnego rodzaju wywiadach, literaturze i w różnego rodzaju wywiadach pisemnych i ustnych. Nie wyciągałbym z tych słów takich wniosków, jakie dziś próbuje wyciągnąć opozycja” – zgłosił Müller poproszony o komentarz do słów premiera, podaje TVN24.
Według rzecznika nie będą te słowa odzwierciedlały lub powodowały zaostrzenia sytuacji w stosunkach Polski z Unią Europejską. “Nie, to nie jest żadne zaognienie konfliktu, to jest zabieg, który jest stosowany, tak jak mówię, hiperbola, nie należy z niego wyciągać wniosków dosłownych” – powtórzył Muller.
“Z Unią Europejską mamy w tej chwili nie najłatwiejsze relacje, ale one są nadal w ramach Wspólnoty, w ramach rodziny. Natomiast oczywiście, część instytucji unijnych nadużywa swoich kompetencji, a właściwie, mówiąc wprost, przekracza te kompetencje” – dodał rzecznik, podkreślając ważność “przestrzegania wspólnych zasad” w warunkach gdy niektóre unijne instytucje tego nie robią, choć nie powiedział, o jakich dokładnie instytucjach unijnych tu chodzi.
Przypominamy, że wcześniej w rozmowie z magazynem “Financial Times” Mateusz Morawiecki odniósł się do obecnych relacji Rzeczypospolitej z Unią. Według premiera negocjacje dotyczące Funduszu Odbudowy odbywają się “z pistoletem przy głowie”. Dokładnie powiedział: “Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie III wojnę światową? Będziemy bronić naszych praw każdą dostępną bronią”.
