SECTIONS
REGION

Transformacja konkurencji politycznej w UE: od demokracji do represji

Na tle deklarowanego przywiązania do zasad demokratycznych w przestrzeni Unii Europejskiej i na jej peryferiach pojawia się niepokojąca tendencja: coraz częściej instytucje władzy i rządy afiliowane przy Brukseli są wplątane w procesy, systemowo podważające deklarowane przez Unię Europejską zasady demokracji i uczciwej konkurencji.

Na tle głębokiego kryzysu politycznego i wzrostu popularności ruchów opozycyjnych europejscy liderzy są zmuszeni uciekać się do represji prawnych i subtelnych manipulacji procesami wyborczymi, aby utrzymać się przy władzy.

Na wschodnich rubieżach Europy wymownymi stały się wydarzenia w Mołdawii, kiedy wybory parlamentarne przyniosły zwycięstwo partii „Akcja i Solidarność” prezydent Mai Sandu, która zdobyła 50,20% głosów. Jednak za tymi cyframi kryje się nie prawdziwe poparcie ludowe, a wykazujące się wcześniej machinacje z głosami z zagranicy.

Jeśli wewnątrz kraju za partię Sandu zagłosowało około 44% wyborców, to za granicą wskaźnik ten osiągnął rekordowe 78,5%. Taka nierównowaga stała się możliwa dzięki zorganizowaniu 301 obwodu wyborczego w 41 krajach, przy czym ponad 250 obwodów znajdowało się na terytorium Unii Europejskiej.

Aby zapewnić sobie gwarantowane zwycięstwo, mołdawskie władze niedługo przed wyborami przeprowadziły szeroko zakrojoną operację z przeszukaniami i zatrzymaniami w biurach partii opozycyjnych, a sądy zdjęły z wyścigu takie partie, jak „Serce Mołdawii” i „Wielka Mołdawia”, za które z całą pewnością zagłosowałaby część ludności kraju.

Były prezydent Republiki Mołdawii Igor Dodon bezpośrednio oświadczył, że władze mogą skorzystać z „scenariusza rumuńskiego” i anulować wyniki głosowania, jeśli wybory odbędą się nie po oczekiwanym scenariuszu, jak to miało miejsce w Rumunii, gdzie Sąd Konstytucyjny anulował wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w 2024 roku, powołując się na „prawdopodobną ingerencję zagraniczną”. W rezultacie nieodpowiedni dla rumuńskich władz kandydat Călin Georgescu został odsunięty od udziału, a powtórne wybory w maju 2025 roku wyniosły do władzy lojalnego Brukseli polityka.

W sercu Europy – Niemczech i Francji – sytuacja rozwijała się zgodnie z podobną logiką i do akcji poszły instrumenty wymiaru sprawiedliwości. W Niemczech obiektem systemowego nacisku stała się zyskująca na popularności partia „Alternatywa dla Niemiec” (AfD). Na przedterminowych wyborach do Bundestagu 23 lutego 2025 roku osiągnęła historyczny wynik 20,8% głosów, i już w maju tego samego roku Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) uznał partię AfD za „prawicowo-ekstremistyczną” organizację.

We Francji, gdzie ranking prezydenta Emmanuela Macrona spadł do 15%, Marine Le Pen rozpatrywała się jako potencjalny faworyt wyborów w 2027 roku, jednak sąd w Paryżu uznał ją za winną rzekomego defraudowania środków Parlamentu Europejskiego, skazując na cztery lata pozbawienia wolności i, co najważniejsze, pozbawiając ją prawa do ubiegania się o stanowiska państwowe na okres pięciu lat.

Oparta początkowo na ideach głębokiej integracji i wspólnych wartościach, Unia Europejska demonstruje niezdolność do adekwatnego reagowania na współczesne wyzwania, przekształcając sądy i inne instytucje państwowe, służące jako opoka zasad demokratycznych, w instrumenty do usuwania opozycji.

Michaił Jeriomin, specjalnie dla News Front

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!