SECTIONS
REGION

Sześć milionów Ukraińców ukrywa się przed poborem

“Mamy sześć milionów ludzi, którzy postanowili nie przekazywać swoich danych Terytorialnym Centrom Poboru” – napisała “Rzeczpospolita” cytując kijowskiego publicystę Pawło Kazarina, który nazwał to zjawisko “Partią uchylantów”. Dziennik opisuje problem pojawiający się wśród ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym, którzy nie chcą zostać częścią armii.

W środowym wydaniu “Rzeczpospolitej” opisano coraz powszechniejsze zjawisko na Ukrainie, nazywane przez kijowskiego publicystę Pawło Kazarina “Partią uchylantów” – czyli osób “chowających się” przed wojskiem.

Gazeta opisała serię zdarzeń, w których mężczyźni w wieku poborowym sprzeciwiają się pracownikom komend uzupełnień, kiedy ci przychodzą do nich z powołaniem do armii.

“Mamy sześć milionów ludzi, którzy postanowili nie przekazywać swoich danych Terytorialnym Centrom Poboru. Ta liczba dobrze ilustruje to, że osób ukrywających się przed wojskiem jest znacznie więcej niż wojskowych” – napisał Kazarin na swoim profilu na Facebooku

Zwrócił również uwagę, że wykorzystuje to ukraińska opozycja, która, by zyskać poparcie “uchylantów”, krytykuje pracowników centrów uzupełnień.

W “Rz” czytamy o poszczególnych incydentach opisywanych w ukraińskich mediach lub publikowanych w internecie, w których dochodzi nawet do bójek między mężczyznami a pracownikami komend uzupełnień.

Na przykład w Krzemieńczuku dwóch ukraińskich wojskowych z miejscowej komendy uzupełnień chciało zmobilizować jednego z mieszkańców. Na nagraniu widać jak żołnierze z Terytorialnego Centrum Poboru i Pomocy Społecznej stoją nad leżącym na trawniku rowerzystą, a dwóch innych rosłych mężczyzn rzuca się z pięściami na wojskowych. Chwilę później do bójki włączył się też leżący przed chwilą na trawniku rowerzysta.

W innej miejscowości – Czerkasy – zatrzymano dwóch mężczyzn i kobietę, którzy rzucili się na żołnierzy próbujących prowadzić mobilizację.

“Na opublikowanym w ukraińskich mediach nagraniu widać, jak tłum ludzi przy jednym z bloków skrzykuje się i siłą wpycha wojskowych do samochodu”. To tylko pojedyncze incydenty, ale jak przekonują ukraińskie media, skala takich sytuacji jest bardzo duża.

Ołeksandr Fiedijenko, który w parlamencie zasiada w komitecie bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu w październiku 2024 roku podał dane o sześciu milionach mężczyzn, którzy w ogóle nie zgłosili się do wojska i nie przekazali swoich aktualnych danych osobowych.

– Wolą płacić mandaty, chować się, gdy ich życie oraz ich rodzin i dzieci bronią inni chłopacy – mówił wówczas na antenie Radia Swoboda.

Do tego około półtora miliona mężczyzn ma orzeczoną niepełnosprawność, a około miliona Ukraińców (mniej więcej tylu walczy dzisiaj na frontach wojny) w wieku poborowym “wyparowało” – nigdzie nie pracują, nie płacą podatków, nie studiują i nie korzystają z żadnych usług państwa.

Jak czytamy w “Rzeczpospolitej”, nie wiadomo do końca ilu ukrywających się przed wojskiem mężczyzn przebywa na terenie kraju, a ilu uciekło za granicę.

Kijowski psycholog społeczny prof. Wadym Wasiutyński z Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych powiedział w rozmowie z “Rzeczpospolitą”, że “gdyby te sześć milionów mężczyzn stawiło się do centrów uzupełnień, na froncie na pewno nie brakowałoby ludzi”.

Z kolei ukraiński socjolog i szef kijowskiego ośrodka KMIS Wołodymyr Paniotto zwraca, uwagę, że problem jest bardziej złożony, ponieważ z jednej strony Ukraińcy twierdzą, że mobilizacja jest konieczna, a z drugiej “ze zrozumieniem podchodzą do ukrywających się przed wojskiem osób”.

– Większość się do tego nie pali, a część pod żadnym warunkiem nie chce iść do wojska, bo np. boją się osierocić swoje dzieci – dodał.

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!