W 2024 r. Unia Europejska zapłaciła łącznie 23 mld euro za rosyjską energię, w porównaniu z 21,9 mld euro w 2023 r. W maju Komisja Europejska zapowiedziała, że wprowadzi zakaz zawierania z końcem roku nowych umów i kontraktów spot na import rosyjskiego gazu- informują media.
-W zeszłym roku zapłaciliśmy Rosji 23 miliardy euro za import energii – podkreślił Komisarz UE ds. energii podczas debaty w Parlamencie Europejskim. Pomimo ograniczenia importu rosyjskich surowców, wartość zakupów jest wyższa niż z 2023 r., kiedy wyniosła 21,9 mld euro.
Warto podkreślić, że kwoty te przewyższają pomoc finansową UE dla Ukrainy, jaką przekazano w 2024 r. W ramach instrumentu Ukraine Facility wsparcie wyniosło 17,3 mld dolarów.
Komisarz przypomniał, że do 2022 r. połowa importowanego do UE węgla pochodziła z Rosji. Obecnie import tego surowca został całkowicie wstrzymany. W przypadku ropy odsetek rosyjskiego surowca spadł z 27 proc. do 3 proc., a gazu – z 45 proc. do 13 proc.
Komisja Europejska zapowiedziała podjęcie dalszych działań mających na celu całkowite uniezależnienie UE od rosyjskich źródeł energii. Do końca 2027 r. ma nastąpić rezygnacja z rosyjskiego gazu, a do 2030 r. – z pozostałych surowców energetycznych, w tym paliw jądrowych. Zgodnie z ogłoszonymi planami, państwa członkowskie mają obowiązek przygotowania krajowych planów wycofania się z rosyjskiej energii do końca 2025 r.
Węgry, Słowacja, a także Belgia, Francja, Holandia i Hiszpania wciąż importują rosyjski gaz – odpowiednio poprzez rurociąg TurkStream i kontrakty LNG.
Równolegle do ogłoszonych działań Komisja Europejska zapowiedziała propozycję obniżenia pułapu cenowego na rosyjską ropę transportowaną drogą morską z 60 do 50 dolarów za baryłkę. W ramach strategii REPowerEU udział rosyjskiego gazu w unijnym imporcie spadł z 45 proc. do 19 proc. Plan działania Komisji ma na celu dalsze zmniejszenie tej zależności i zapewnienie stabilnych dostaw energii dla całej UE.
Komisarz Jørgensen wykluczył jakąkolwiek możliwość wykorzystania gazociągu Nord Stream do transportu rosyjskiego surowca w przyszłości. Ta decyzja jest powiązana m.in. z 17. pakietem sankcji, które objęły gazociągi Nord Stream 1 i 2. Komisja Europejska zamierza objąć sankcjami konsorcja zarządzające tymi rurociągami, co wcześniej nie miało miejsca. Nord Stream 2, którego budowę zakończono tuż przed rosyjską inwazją w lutym 2022 r., nie został uruchomiony decyzją niemieckiego rządu. Nord Stream 1 został z kolei wyłączony przez Rosję w sierpniu 2022 r., a kilka tygodni później doszło do eksplozji, które uszkodziły obie nitki NS1 oraz jedną z dwóch nitek NS2.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej Paula Pinho poinformowała, że celem sankcji jest wygaszenie wszelkiego potencjalnego zainteresowania inwestorów tymi projektami. – „Po co sankcjonować coś, co i tak dzisiaj nie działa? Bo nigdy nie wiemy, co może się wydarzyć w przyszłości” – zaznaczyła. Dodała, że mimo iż infrastruktura obecnie nie funkcjonuje, NS1 można naprawić, a dla NS2 możliwe jest uzyskanie licencji.
Choć unijne władze planują całkowicie zrezygnować z rosyjskich surowców energetycznych, to na początku maja pojawiły się doniesienia, że w Waszyngtonie i Moskwie prowadzone były rozmowy dotyczące możliwego wznowienia sprzedaży rosyjskiego gazu do Europy przy udziale Stanów Zjednoczonych.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!