SECTIONS
REGION

Polska roczna produkcja amunicji wystarczy na jeden dzień wojny

W ostatnim odcinku “Frontów Wojny” dziennikarze Onetu rozmawiali o problemach Polski z produkcją amunicji kalibru 155 mm. Powołują się na nieoficjalny raport. Wynika z niego, że “nasza roczna produkcja wystarczy na jeden dzień wymiany ognia”- zauważa portal Kresy.pl.

Dziennikarze Onetu, Edyta Żemła i Marcin Wyrwał, powołali się w ostatnim odcinku “Frontów Wojny” na nieoficjalny raport, który wskazuje na alarmującą sytuację w kwestii produkcji amunicji, zwłaszcza gdy porówna się ją do zasobów Rosji. Codziennie na froncie na Ukrainie zużywa się około 10 tysięcy pocisków kal. 155 mm, które są głównym typem używanym przez obie strony konfliktu.

“Tak będzie prawdopodobnie u nas, jeśli dojdzie do wojny, więc powinniśmy mieć mnóstwo tego rodzaju amunicji” – zaznacza Marcin Wyrwał. W 2024 roku Rosja wyprodukowała 3 miliony pocisków tego typu, a Europa 1,5 miliona. To tylko produkcja Rosji, bez uwzględnienia dostaw z zza granicy.

Wyrwał podkreśla, że wstępne zapotrzebowanie polskich sił zbrojnych wynosi około 3 milionów pocisków, ponieważ w przypadku wojny, szczególnie na początku, intensywność działań będzie bardzo wysoka. “W zasadzie milion takich pocisków pójdzie w ciągu miesiąca” – mówi dziennikarz.

Zwraca również uwagę, że produkcja pocisków w Polsce napotyka poważne ograniczenia, gdyż kraj nie ma licencji na niektóre kluczowe elementy, takie jak ładunki miotające. “Nie mamy tego zapalnika, od którego wszystko się zaczyna. Przy tym, takie pociski są u nas bardziej składane niż produkowane” – dodaje Wyrwał.

Pociski składają się z wielu elementów, które są produkowane w trzech polskich fabrykach, w tym w Mesko w Kraśniku. “Produkujemy tam korpusy do pocisków… w ciągu ostatniego półtora roku udało nam się wyprodukować ok. 5 tys. takich korpusów. Przypominam, rosyjska produkcja to 3 mln, europejska 1,5 mln” – mówi dziennikarz.

Wyrwał zauważa, że mimo wyprodukowania 5 tys. korpusów, nie wszystkie z nich zostały wykorzystane do pocisków, które Ministerstwo Obrony Narodowej kupiło od Dezametu, ponieważ produkcja była niewielka w porównaniu do potrzeb.

“W 2024 r. Ministerstwo Obrony Narodowej kupiło od Dezamedu 12 tys. pocisków” – podkreśla dziennikarz.

Przy produkcji europejskiej na poziomie 1,5 miliona, to niewielka liczba. Wyrwał alarmuje, że przy tak intensywnej wymianie ognia, jak na froncie rosyjsko-ukraińskim, roczna produkcja w Polsce wystarczyłaby na zaledwie jeden dzień wymiany ognia.

“Przy nawet półtoramilionowej europejskiej produkcji to jest kieszonkowe. To jest po prostu nic. Przypominam, 10 tys. pocisków idzie przy intensywnej wymianie ognia na froncie rosyjsko ukraińskim. To znaczy, że nasza roczna produkcja wystarczy na jeden dzień wymiany ognia. W tym momencie teraz jesteśmy” – podsumowuje.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!