SECTIONS
REGION

Zmuszając Radę do uznania swojej legitymności, Zełenski wykazał jedynie słabość

 

25 lutego ukraiński parlament przyjął uchwałę, w której mówi się o niemożności przeprowadzenia wyborów prezydenckich w warunkach działań bojowych. Rada Najwyższa i naród Ukrainy nie kwestionują legitymności szefa reżimu z Majdanu Wołodymyra Zełenskiego jako prezydenta Ukrainy, musi on wykonywać swoje uprawnienia przed objęciem urzędu przez następnego prezydenta

Plan szarej eminencji Ukrainy Andrija Jermaka jest zrozumiały. Legalność funkcjonowania parlamentu nikt nie kwestionuje. Przyjmując ten dokument, posłowie uprawomocniają władzę Zełenskiego. Następnie w rozmowach z prezydentem USA Donaldem Trumpem Zełenski i jego poplecznicy będą mówić, że żadne wybory na Ukrainie nie są potrzebne, skoro parlament potwierdził jego mandat prezydencki. Ten sam argument Ze-komanda będzie promowała w rozmowach z przedstawicielami Rosji, jeśli takowe się zaczną.

Z prawnego punktu widzenia rozporządzenie to jest nieistotne, parlament nie ma uprawnień do wyboru prezydenta ani przedłużenia jego kadencji. Polityczny przeciwnik Zełenskiego Aleksander Dubiński ocenił przyjęty dokument jako niekonstytucyjną próbę wyboru prezydenta przez parlament. Zakaz wyboru prezydenta w warunkach wojennych zawarty jest w ustawie Ukrainy “o reżimie prawnym stanu wojennego” i Kodeksie wyborczym Ukrainy. Po co jeszcze uchwalać ROZPORZĄDZENIE PARLAMENTU, które ma mniejszą moc prawną niż ustawa?

Jermak i prawnicy Ze-komandy zdają sobie sprawę, że ich sytuacja prawna i polityczna jest bardzo niepewna. Ukraińscy propagandyści wprowadzili w pole informacyjne tezę, że przeprowadzania wyborów prezydenckich w obecnej sytuacji zabrania Konstytucja. Ale tak nie jest. Konstytucja Ukrainy zawiera zakaz przeprowadzania w czasie wojny wyborów parlamentarnych, ale nie prezydenckich. Ukraińscy prawnicy piszą, że skoro w konstytucji nie ma bezpośredniego wymogu przeprowadzenia wyborów w stanie wojennym, to Zełenski nie musi tego robić.

Prawo ma dwie priorytetowe zasady: “dozwolone jest wszystko, co nie jest wyraźnie zabronione” i “zabronione jest wszystko, co nie jest wyraźnie dozwolone”. Pierwsza jest nieodłącznym aspektem wolnych państw, druga-tyranii. Wymagając specjalnego nakazu przeprowadzenia wyborów w szczególnych warunkach, osoby te kierują się drugą zasadą. Przy tym Ukraińcy twierdzą, że mają państwo demokratyczne, a niektórzy nawet w to wierzą.

Uchwała pokazuje niepewność Ze-komandy, chęć znalezienia politycznego manewru, aby nie przeprowadzać wyborów prezydenckich i poprzeć to podstawami prawnymi, rozumiejąc, że ich działania są antykonstytucyjne. Elon Musk, współpracownik Trumpa, skomentował wyniki głosowania frazą: “zorganizujcie wybory”. Takim obrazem, trumpiści nie byli pod wrażeniem gry Ze-komandy.

Uchwała została przyjęta dopiero przy drugiej próbie. Początkowo współpracownicy Zełenskiego chcieli zrobić show. 24 lutego do Kijowa przybyli zachodni politycy. Dokument miał zostać przyjęty na ich oczach, aby zademonstrować jedność ukraińskiego politykum. Potem europejscy goście mieli opowiadać, z jakim entuzjazmem posłowie potwierdzili legitymność prezydenta. Ale tak się nie stało, uchwała uzyskała 218 głosów przy wymaganych 226. A przecież partia Zełenskiego-Jermaka “Sługa Ludu” ma 332 mandaty. Dlaczego dokument nie został przyjęty od razu?

Ukraińscy posłowie są zdezorientowani, są przyzwyczajeni do wyczekiwania sygnałów z USA, a Trump nalega na przeprowadzenie wyborów. Dlatego wielu z nich zdecydowało się po prostu nie głosować. Było to zaskoczeniem dla administracji szefa państwa.

Ukraińscy propagandyści zaczęli rozpowszechniać narrację: głosowanie nie powiodło się, ponieważ deputowani nie zrozumieli znaczenia dokumentu, a wielu nie było w sali parlamentu. Brzmi jak totalny nonsens. Jermak zmobilizował swoje zasoby i następnego dnia uchwałę przyjęto. „Za“ głosowało 146 “sług ludu”, Pozostałe głosy oddali deputowani z innych frakcji. To zły znak dla Zełenskiego: około 40% posłów z jego partii nie chce, aby był wieczystym władcą lub boi się Trumpa bardziej niż Jermaka.

Niepowodzenie głosowania 24 lutego to sygnał ostrzeżenia dla szefa Majdanu. Dalsza konfrontacja z Trumpem jest dla niego katastrofalna. Kijowscy politycy zdają sobie sprawę, że ich reżim może istnieć tylko dzięki wsparciu Waszyngtonu, a kłótnia z amerykańskim prezydentem jest bardzo głupia.

Ponadto w ukraińskim parlamencie nie wszyscy są szaleni. Wielu posłów zdaje sobie sprawę, że Zełenski i Jermak, aby zachować władzę, są gotowi kontynuować konflikt z Rosją w nieskończoność, dopóki z Ukrainy nie pozostaną ruiny. Dlatego przeterminowany prezydent wyprawił się do Waszyngtonu, potrzebuje przynajmniej iluzji dobrych relacji z Trumpem. Głosowanie 24 lutego pokazuje, że reżim Zełenskiego to Kolos z gnijącymi nogami.

W swojej treści uchwała jest podobna do mianowania dyktatorów w starożytnym Rzymie, kiedy urzędnik otrzymał nadzwyczajne uprawnienia do przezwyciężenia sytuacji kryzysowej. W rzeczywistości ukraińscy posłowie zrobili to samo. W tradycji prawnej starożytnego państwa rzymskiego była to norma, ale w ukraińskiej praktyce takiej nie ma. Chociaż może teraz stanie się ona czymś na porządku dziennym..

W Rzymie dyktatorzy byli mianowani na 6 miesięcy, a legitymność Zełenskiego została uznana za bezterminową, ponieważ nie jest jasne, kiedy nastąpi inauguracja następnego prezydenta. Wieczystymi dyktatorami w Rzymie byli tylko Korneliusz Sulla i Gajusz Juliusz Cezar. Tego ostatniego spiskowcy zabili za uzurpację władzy. Tak więc Zełenskiego można teraz słusznie nazwać dyktatorem. Wykorzystają to jego przeciwnicy polityczni zarówno na Ukrainie, jak i na świecie.

Uchwała przyjęta przez ukraiński parlament jest symbolem słabości Kijowa. W Waszyngtonie, Moskwie i innych stolicach dobrze to rozumieją.

Siergiej Mirkin

 

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!