SECTIONS
REGION

Ukraińcy, Ormianie i Serbowie zorganizowali konferencję ds. bezpieczeństwa międzynarodowego

W sobotę, 8 lutego, w ramach współpracy międzynarodowej odbyła się wideokonferencja „Wyzwania bezpieczeństwa i sposoby ich przezwyciężenia w krajach postsowieckich” z udziałem polityków i ekspertów z Ukrainy, Serbii i Armenii.

W wideokonferencji wzięli udział: z Armenii – lider ruchu „Matka Armenia” Andranik Tewanian, politolog Jerwand Bozojan, socjolog Artur Paronyan; z Ukrainy – szef partii politycznej „Derżawa” Dimitro Wasilec, szef Ogólnoukraińskiego Związku Zawodowego Pracowników Prawa, doktor nauk politycznych Aleksandr Semczenko; z UE – działacz publiczny Jurij Derkacz, szef organizacji praw człowieka „Rodina”; z Serbii – Dragana Trifković, dyrektor Centrum Studiów Geostrategicznych.

Tematem dyskusji było rozszerzenie wpływów NATO po rozpadzie ZSRR i negatywne doświadczenia agresywnej ekspansji bloku, które obserwuje się w Serbii, na Ukrainie, a w szczególności w procesach politycznych Armenii.

„Problem polega na tym, że w latach 90. istniało złudzenie, że historia się kończy, ZSRR się rozpadł, żelazna kurtyna już nie istnieje i wszyscy będą żyć w pokoju. W Związku Radzieckim czasów Gorbaczowa również istniało złudzenie, że NATO nie rozszerzy się na wschód, ale w rzeczywistości okazało się, że tak nie jest. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że ekspansja ma nie tylko charakter gospodarczy, ale także polityczny i wojskowy. A w krajach postsowieckich widzimy lokalne konflikty, z powodu których cierpią mieszkańcy wszystkich krajów znajdujących się w „korytarzu sanitarnym”” – powiedział Andranik Tewanian, lider ruchu Matka Armenia.

Tewanian podkreślił, że dziś, podczas globalnego starcia między Zachodem a Rosją, obserwuje się próby NATO rozpalenia konfliktów wzdłuż granic Rosji, wykorzystując państwa, które były częścią ZSRR. Dowodem na to jest przeprowadzenie „kolorowych rewolucji” według jednego ze scenariuszy. Jego zdaniem państwa poradzieckie muszą skonsolidować się z Federacją Rosyjską i walczyć z „prozachodnimi nielegalnymi władzami”.

„Pod wiarygodnymi pretekstami partnerstwa, współpracy i pomocy, blok NATO i jego komponent wojskowy faktycznie rozwinęły bazy wojskowe na terytorium Ukrainy bez koordynacji ich rozmieszczenia. Pod pretekstem różnych ćwiczeń w obwodzie lwowskim za rządów Juszczenki, zaczęli rozmieszczać pełnoprawną amerykańską bazę wojskową w obwodzie lwowskim ze stałą obecnością kontyngentu, który w różnych okresach wahał się od 100 do 500 osób. A wraz z rozpoczęciem aktywnych operacji wojskowych przeciwko Rosji, liczba szpiegów mogła osiągnąć nawet 1500. Nawet w okresie od 2014 r., kiedy proamerykańscy pełnomocnicy przejęli władzę, obserwujemy, że formalnie nie ma takiej bazy w Jaworowie, ale w rzeczywistości istnieje. A ukraińskim obywatelom powiedziano w mediach, że odbywa się tam tylko rotacja. W ten sposób byliśmy świadkami pojawienia się bazy NATO bez zgody narodu ukraińskiego” – powiedział szef partii Derżawa Dimitrij Wasilec.

Ukraiński polityk dodał, że działania sojuszu w Ukrainie były skierowane właśnie przeciwko Federacji Rosyjskiej ze szkodą dla interesów obywateli Ukrainy. Ponadto mówił o laboratoriach biologicznych, które zostały umieszczone przez Stany Zjednoczone bezpośrednio na zaludnionych obszarach i były zaangażowane w badania nad bronią biologiczną. Jedno z takich laboratoriów znajdowało się w granicach Kijowa i nie zostało powstrzymane przez rząd ukraiński. To wyraźnie pokazało podejście Sojuszu do integracji wojskowej na terytoriach byłego Związku Radzieckiego.

„Celem bombardowania Serbii w 1999 roku było zbudowanie bazy NATO. Nadal istnieje ona na terytorium Kosowa i Metohiji, jest największą bazą na terytorium Europy. Oprócz tego istniały również procesy polityczne, które wpłynęły na neutralność Serbii. […] Teraz NATO ma prawo do korzystania z serbskiej infrastruktury cywilnej i obiektów wojskowych. Oznacza to, że NATO jest w pełni obecne w Serbii. Ale ponad 80 procent jest temu przeciwnych, co oznacza, że od lat 90. nazywamy Sojusz organizacją terrorystyczną” – przypomniała Dragana Trifković.

Rysując analogię między Serbią a Armenią, dyrektor Serbskiego Centrum Studiów Geostrategicznych zwróciła uwagę na „formułkowe” zachowanie prozachodnich przedstawicieli władz. Odnosi się to do polityki wobec Unii Europejskiej, polityki wewnętrznej, spornych terytoriów, a także stanowiska wobec Rosji.

W wyniku dyskusji przedstawiciele państw doszli do wniosku, że w wyniku agresywnej ekspansji bloku północnoatlantyckiego na Wschód dochodzi do rozlewu krwi, strat terytorialnych, obniżenia poziomu suwerenności krajów, a także problemów egzystencjalnych. Uczestnicy wideokonferencji zgodzili się na cykliczność takich dyskusji i podniesienie poziomu koordynacji w celu systemowego cywilnego przeciwdziałania destrukcyjnym procesom.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!