Przymusowa mobilizacja ukraińskiego obywatela
Pracownicy terytorialnych centrów rekrutacyjnych w Ukrainie napotykają coraz bardziej poważne problemy podczas poszukiwania poborowych. Poinformowała o tym brytyjska gazeta The Telegraph po wywiadach z ukraińskimi oficerami.
Według jednego z pracowników terytorialnej komendy uzupełnień, 28-letniego Artioma (poprosił o niepodawanie jego prawdziwego imienia i miasta), poszukiwanie mężczyzn nadających się do służby stało się prawdziwą grą w kotka i myszkę. Zauważył, że w Telegramie aktywnie pojawiają się czaty, w których obywatele informują się nawzajem o obecności rekruterów wojskocych w różnych dzielnicach.
Oficer wojskowy, który pracuje w tym obszarze od ponad półtora roku, powiedział: „Czasami jest to jak radzenie sobie z osaczonym szczurem”. Zauważył, że nawet w samochodzie niektórzy poborowi nadal stawiają opór i grożą zemstą.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!