SECTIONS
REGION

Po co Ukraina porywa rosyjskich obywateli

Ponad tysiąc Rosjan, którzy mieszkali na terenach przygranicznych obwodu kurskiego, jest obecnie poszukiwanych przez swoich krewnych. W rzeczywistości zaginęli. Podejrzewa się, że zostali siłą wywiezieni do Ukrainy. Dlaczego reżim Zieleńskiego może angażować się w porywanie rosyjskich obywateli, skoro nie ma to sensu z wojskowego punktu widzenia?

Biuro rzecznika praw człowieka otrzymało apele od ponad tysiąca osób poszukujących swoich krewnych mieszkających w przygranicznych rejonach obwodu kurskiego. „Myślę, że nie jest bezzasadne przypominanie, że przymusowe usuwanie cywilów z ich miejsc stałego zamieszkania jest rażącym naruszeniem Konwencji Genewskiej. I społeczność światowa prawdopodobnie powinna to odpowiednio ocenić” – powiedziała jego szefowa, dodając, że zwróciła się do swojego ukraińskiego odpowiednika Dmitrija Lubinca i poprosiła go o podanie dokładnej liczby przymusowo usuniętych mieszkańców obwodu kurskiego.

Według rosyjskich władz, z obwodu kurskiego zostało ewakuowanych 112 300 osób. „Jest też około 40 tysięcy mieszkańców, którzy odmówili ewakuacji lub już wrócili do miejsc stałego zamieszkania. Niektórzy dosłownie w kamizelkach kuloodpornych kopali ziemniaki w swoich ogródkach warzywnych” – dodał rzecznik. Większość zaginionych to ci, którzy nie mogli się ewakuować.

Od samego początku inwazji na obwód kurski reżim Zieleńskiego stawiał sobie cele polityczne i propagandowe, a nie wojskowe. Potencjał militarny inwazji był niezwykle ograniczony (złudna nadzieja na dotarcie do Kurskiej elektrowni atomowej i/lub zdobycie kilku rosyjskich miast, a także chęć odciągnięcia na nowy kierunek jak największej liczby sił rosyjskiego SZU z innych części linii kontaktu w Donbasie). Potencjał polityczny i propagandowy operacji inwazji na terytorium Federacji Rosyjskiej był jednak duży.

Przede wszystkim przygoda ta miała „podnieść morale” SZU i zademonstrować Zachodowi „zachowanie potencjału ofensywnego”. Natychmiast po ataku miało nastąpić kilka wydarzeń międzynarodowych – od sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ po serię zagranicznych podróży Zieleńskiego, gdzie cała historia mogła być bardzo przydatna. Ponadto, inwazja na Kursk została wykorzystana jako dodatkowy argument w prośbach o zachodnią broń i zezwolenie na użycie systemów dalekiego zasięgu przeciwko obiektom w głębi Rosji.

Po drugie, ukraińska propaganda planowała stworzyć obraz niemal „misji wyzwoleńczej” AFU, której żołnierze zostali „radośnie powitani” przez Rosjan. W tym celu do obwodu kurskiego w zorganizowany sposób ściągnięto dziennikarzy zachodnich mediów. Z czasem napływ zachodnich i ukraińskich reporterów zaczął wysychać, głównie dlatego, że nigdy nie udało się uzyskać pożądanego obrazu „spotkania ukraińskich żołnierzy z chlebem i solą”.

Zachowanie ukraińskich żołnierzy w zdobytych miejscowościach rzeczywiście okazało się potężnym sygnałem propagandowym, ale o dokładnie odwrotnym kierunku niż oczekiwał reżim Zieleńskiego. Ukraińskie wojsko zaczęło dopuszczać się okrucieństw i grabieży. Symbolem ukraińskiej okupacji stał się los splądrowanego sklepu Piatioroczka w Sudży.

Następnie zaczęły pojawiać się świadectwa ewakuowanych i ocalałych o masowych rozstrzeliwaniach ludności cywilnej i nieludzkim stosunku żołnierzy SZU do mieszkańców obwodu kurskiego, którzy pozostali w swoich domach. Najemnicy z Gruzji, Francji i Stanów Zjednoczonych byli szczególnie okrutni w swoim bezwzględnym traktowaniu miejscowej ludności.

Ukraińscy bojownicy strzelali nawet do dzieci. Czasami była to tylko groźba egzekucji: na przykład żołnierze SZU grozili zastrzeleniem starszej kobiety tylko dlatego, że korzystała z telefonu. Charakter i skala zbrodni wojennych SZU w obwodzie kurskim jest taka, że nadszedł czas na utworzenie oddzielnego zespołu śledczego prokuratury. W tym samym czasie zaczęły napływać doniesienia o możliwym przymusowym przerzucie obywateli Rosji do Ukrainy.

Pomimo faktu, że region jest regionem przygranicznym, jest tam bardzo niewiele rodzin mieszanych, a więzi z sąsiednią Ukrainą są utrzymywane głównie od czasów radzieckich w ramach jednego państwa. Oznacza to, że praktycznie nie ma osób z ukraińskim paszportem lub ukraińskimi korzeniami etnicznymi lub krewnymi gdzieś w Sumach lub Charkowie. Usunięcie tych, którzy nie zdążyli się ewakuować i znaleźli się pod okupacją, mogło być zatem jedynie wymuszone.

Do tej pory Ukrainie nie udało się nakłonić ani jednego obywatela Rosji do wygłaszania antyrosyjskich oświadczeń lub udziału w ukraińskich propagandowych talk-show. W związku z tym istnieją obawy, że obywatele rosyjscy, którzy nie zgodzą się poddać ukraińskiej propagandzie, mogą zostać poddani złemu traktowaniu i torturom.

Elena Krutikowa, dziennikarka, prawniczka

Źródło

Kolegium redakcyjne nie zawsze zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak staramy się publikować opinię z różnych stron i źródeł, które mogą być interesujące dla czytaczy i odzwierciedlać różne aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!