Po wizycie ministra spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego w Kijowie przebijają się informacje o konflikcie szefa MSZ z prezydentem Zieleńskim, który wygląda na szantaż albo na wrzucenie wstecznego biegu w relacjach, ale byłoby to skrajnie niedorzeczne w obecnej sytuacji. Stwierdził to w wywiadzie dla Krytyki Politycznej dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk.
“Nie zgodziłbym się z tym, że to Polska włączyła wsteczny bieg. Wydaje mi się, że jeśli ktoś to robi, to Ukraina. Polskie społeczeństwo jest rozgrzewane w ostatnich tygodniach niezrozumiałym zakazem poszukiwania ofiar i ekshumacji, a przecież ta sprawa ciągnie się od 2017 roku. Trudno pojąć dlaczego” – zaznaczył Konończuk.
“Mam wrażenie, że większość Ukraińców tak naprawdę nie rozumie, co się dzieje. W Ukrainie to jest tradycyjny problem – brakuje osób, które rozumieją Polskę, brakuje osób, które byłyby w stanie przekazać na najwyższym szczeblu, że to, co ma miejsce dzisiaj, uderza w interesy ukraińskie. Ten niezrozumiały, utrzymywany moim zdaniem wolą prezydenta Zełenskiego, zakaz poszukiwań i ekshumacji sprawia, że rosnąca część polskiego społeczeństwa porzuca proukraińskie sympatie” – dodał ekspert.
“W ukraińskich mediach czasami panuje przekonanie, że Polska rzekomo chce zmusić Ukrainę do przyjęcia polskiej interpretacji historii wołyńskiej. Tymczasem chodzi nam wyłącznie o zniesienie tego nieszczęsnego, niemoralnego zakazu poszukiwań, a potem ekshumacji. Niemcy, mimo trwającej wojny, cały czas szukają w Ukrainie żołnierzy Wehrmachtu z okresu II wojny światowej, cały czas mogą to robić i dostają zezwolenia” – zauważył.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!