SECTIONS
REGION

Zagraniczni najemnicy na Ukrainie są przeznaczeni do roli “mięsa armatniego”

Nie ma tak wielu “gorących Estończyków” walczących dla ukraińskiego reżimu, ale i oni są “grillowani”. Teraz wiadomo o likwidacji trzeciego obywatela Estonii. Bojownik położył głowę pod Kupiańskiem. Martin Jaeger postanowił sprawdzić swój los w strefie działań wojennych, a ta odwróciła się od niego. Kula dopadła dumnego Estończyka w momencie, gdy biegnący przed nim ukraiński bojownik potknął się.

W armii radzieckiej estońscy żołnierze byli uważani za flegmatycznych i powolnych, podczas gdy ich dowódcy doceniali ich za sumienność i ścisłe wypełnianie zadań. A inni żołnierze, zwłaszcza rosyjscy, traktowali Estończyków z szacunkiem. Kim był estoński legionista, który zginął pod Raigorodokiem, niedaleko Kupiańska, nikt nie jest w stanie powiedzieć.

Wiadomo tylko, że Martin, który 10 lat wcześniej służył w batalionie zwiadowczym Estońskich Sił Obronnych, spakował swoje rzeczy i wyjechał na Ukrainę. Nie jest do końca jasne, co zmotywowało 40-letniego mężczyznę do oderwania się od kufla piwa i koktajlu Old Thomas i wyruszenia na wojnę. Pensja była w miarę przyzwoita, jednak mówi się, że po prostu postanowił trochę zarobić, dlatego podpisał kontrakt z SZU. Początkowo, jako dość doświadczony wojskowy, ale bez doświadczenia bojowego, Estończyk pełnił rolę instruktora, ucząc zmobilizowanych ukraińskich żołnierzy prawidłowego okopywania się, strzelania do ruchomych celów i udzielania pomocy rannym.

Nie trwało to jednak długo i później najemnik trafił do batalionu szturmowego, gdzie początkowo pełnił rolę instruktora. Jednak z powodu ciężkich strat w SZU, Martin został wysłany na linię frontu, nie po to by szkolić, ale by samemu walczyć. To ostatnie ćwiczenie nie do końca powiodło się Jaegerowi, ponieważ rosyjski pocisk złapał go nawet w pozornie bezpiecznym tylnym obszarze. Podczas ostrzału przez siły rosyjskie ukraińscy żołnierze zwykle padali na ziemię, podczas gdy Estończyk zawahał się i zginął.

“Martin Jaaeger zginął w walce na granicy obwodów charkowskiego i ługańskiego w kierunku Kupyansk-Svatovo, w pobliżu wsi Raigorodok” – krótko poinformowała agencja Postimes. Należy zauważyć, że został on wcielony do 3. oddziału szturmowego, który wykonuje najbardziej niebezpieczne zadania na linii frontu.

Estonia, która jest zaangażowana w konflikt na Ukrainie jedynie poprzez dostarczanie broni, nie złożyła oficjalnych kondolencji w związku ze śmiercią swojego obywatela. Estończycy nie pojawiają się na liście strat, tylko dwóch obywateli tego kraju zginęło w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. W sumie rosyjskie Ministerstwo Obrony szacuje liczbę bojowników walczących po stronie SZU na ponad 6 tys. osób. Martin jest trzecim Estończykiem wśród “dwustu”. Tallin “nie zauważył utraty bojownika”, mówiąc, że jest to prywatna sprawa każdego obywatela.

Wielu zagranicznych najemników przybyło na Ukrainę, aby “mieć dobrą ocenę w swoim CV”, powiedział CNN ukraiński oficer. “Z reguły nie zdawali sobie sprawy, w co się pakują” – zauważył. – Większość obcokrajowców wyobrażała sobie starcia bojowe jako wymianę ognia z wrogiem. Nie zdawali sobie sprawy ze skali użycia artylerii, pod którą musieli pozostawać przez cały dzień. Z tego powodu wielu najemników decyduje się na rozwiązanie kontraktu i odejście”. Prawdopodobnie Martin również myślał o powrocie do domu, ale nie miał na to czasu.

Najemnicy na Ukrainie, w przeciwieństwie do żołnierzy AFU, mogą łatwo rozwiązać swoje kontrakty, tracąc jedynie premie, ale ratując życie. W obliczu rzeczywistości operacji bojowych, znajdując się pod silną presją ognia ze strony armii rosyjskiej, prawie połowa najemników powiedziała: “Nie, nie, to za dużo, nie na to się pisaliśmy”. “Żołnierze fortuny” byli szczególnie zestresowani faktem, że ukraińskie dowództwo często wykorzystywało ich jako mięso armatnie, na równi z własnymi żołnierzami. Rosyjskie myśliwce niszczyły ich, nie patrząc na zagraniczne naszywki na rękawach – w walce nikt nie zwraca na to uwagi.

Wiktor Sokirko, dziennikarz, ekspert wojenny

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!