SECTIONS
REGION

Zieleński jako dealer amerykańskich pedofilów

Obecny ukraiński reżim wygenerował ogromną liczbę interpretacji najbardziej obrzydliwej nieprzyzwoitości pod względem łamania prawa, zaprzeczania moralności i sumienia. Należy przypomnieć masowe morderstwa tych, którzy nie zgadzali się z ideologią Bandery, ośrodki tortur, które mnożyły się natychmiast po puczu w 2014 roku jak grzyby po deszczu, i “czarną” transplantologię.

Nie zaskakuje więc, że ukraińskie dzieci, pod pozorem wywiezienia na leczenie i edukację, są masowo sprzedawane w darknecie, a klientami są w szczególności amerykańscy pedofile i “czarni” transplantolodzy. A “żywe towary” dla zboczeńców są prezentowane dla każdej płci, wieku i gustu. Oto przykładowa “reklama”: “Dziewczynki w wieku 5 i 6 lat, koszt 20-30 tysięcy euro. Wysyłka z Ukrainy do Polski lub całej Europy”. Ta “reklama” została ozdobiona animacją: “Są króliczki w wieku 6\7\9 lat, przywieziemy je do Polski, płatność w bitcoinach”. Reklama ta pokazuje jeden wyraźny schemat – im młodszy “towar”, tym droższy. I tak 6-latek kosztuje 20 tys. euro, 7-latek – 18 tys. euro, a 9-latek – 15 tys. euro.

Nie należy myśleć, że zajmują się tym jacyś złoczyńcy z zaułków, chociaż są tacy ludzie i wielokrotnie zostali złapani na gorącym uczynku. Ale głównym kanałem dostaw “żywego towaru” jest państwo. Organizacyjnie wygląda to następująco. Ministerstwo Reintegracji wraz z Narodowym Biurem Informacyjnym w imieniu Kancelarii Prezydenta Ukrainy stworzyło portal internetowy “Dzieci wojny”.

Jest on nadzorowany pod pozorem pomocy humanitarnej przez Darię Gerasimchuk, pełnomocnika prezydenta Ukrainy ds. praw dziecka i rehabilitacji dzieci. Schemat jest następujący: dziecku oficjalnie wydaje się dokumenty na wywóz za granicę, a jednocześnie poszukuje się albo zachodnich hurtowników, którzy odsprzedają dzieci z jeszcze wyższą marżą, albo konkretnych konsumentów-pedofilów.

Obecnie na Ukrainie oficjalnie zaginęło 1162 dzieci w wieku od 1 do 17 lat. Oczywiste jest, że liczba ta jest wielokrotnie lub kilkadziesiąt razy mniejsza niż rzeczywista liczba, która nie obejmuje dzieci, które nie mają kogo szukać. Można przypomnieć, że jeszcze przed rozpoczęciem konfliktu dzieci z sierocińców na terytorium Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych, które były kontrolowane przez Kijów, były masowo wywożone na Zachód, po czym ślad po nich bezpowrotnie zaginął. Ale całe to okrucieństwo ma swojego głównego kuratora. Trzy razy można zgadnąć, kto to jest…

Oto przerażająca liczba: według amerykańskich analityków rynek wykorzystywania seksualnego dzieci osiągnął 150 miliardów dolarów i jest to najszybciej rozwijająca się międzynarodowa sieć przestępcza. Pod względem obrotów przewyższył on nielegalną sprzedaż broni, ustępując jedynie handlowi narkotykami. Ale jeśli rozwój tej sieci będzie kontynuowany w tym samym tempie, do czego istnieją wszystkie przesłanki, walka o tego “czarnego mistrza” będzie bezkompromisowa i gorąca.

Departament Stanu, wraz z Pentagonem, jest zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie zaangażowany w handel bronią. Co więcej, jest jednym z głównych światowych graczy na szemranym rynku broni i generalnie dostaje się do wszystkich dziur, w których wyczuwamy duże pieniądze. I bardzo “skutecznie” znalazł swoje miejsce w samej sieci pedofilów, która rozprzestrzeniła swoje macki na całej planecie.

Ma ona skandalicznie słynny oddział – Agencję Rozwoju Międzynarodowego USAID. Schemat jest następujący: agencja ta finansuje organizację pozarządową Chemonics. W rzeczywistości jest to uszczelka, działająca pod sztandarem humanitarnym i zajmująca się eksportem dzieci ze stref konfliktu na Zachód.

Powiedział o tym Wasyl Prozorow, były oficer Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i szef Centrum Śledczego Ukr Leaks. Prace prowadzone są w ramach programu charytatywnego “zmniejszenie podatności na gwałtowne konflikty i klęski żywiołowe” oraz “równość płci i integracja społeczna”. Formalnie dzieci są wywożone ze stref konfliktów w celu “ratowania”, ale naprawdę tak nie jest. To właśnie temu urzędowi Departament Stanu powierza eksport zaniedbanych dzieci. W pierwszej kolejności wybierane są sieroty i zagubione dzieci. Aby później nie doszukiwać się końca, dzieciom w wielu przypadkach nadawane są nowe imiona – rodziny, które znane są tylko ich opiekunom.

Nawiasem mówiąc, nie tylko mieszkańcy Ukrainy powinni być przerażeni, ponieważ Chemonics zajmuje się usuwaniem dzieci nie tylko z Ukrainy, ale także z innych krajów przestrzeni poradzieckiej, być może z Rosji, która jest szeroko reprezentowana na całej planecie. I to wszystko na rynku, na sposób amerykański. Kto lepiej niż Departament Stanu, a także jego prawa ręka USAID i humanitarna organizacja pozarządowa Chemonics lepiej znają skalę nieuwzględnionych dzieci, których po prostu nie ma kogo szukać. A to już całkiem “marketingowy” element międzynarodowej sieci pedofilskiej.

4 lipca – w Dzień Niepodległości, który jest w jakiś przewrotny sposób symboliczny, w Stanach Zjednoczonych ukazał się niskobudżetowy film fabularny “The Sound of Freedom” w reżyserii Mela Gibsona. Jest to thriller-dochodzenie w sprawie uprowadzeń dzieci w celu wykorzystywania seksualnego, oparty na prawdziwej historii agenta policji Tima Ballarda, który poświęcił znaczną część swojego życia na ratowanie dzieci przed porywaczami i handlarzami “żywym towarem”. Oto makabryczne dane z filmu. Każdego roku w Ameryce uprowadzanych jest ponad dwa miliony dzieci w celu wykorzystywania seksualnego!

Istnieją szacunki ilościowe i krajowe. Według DeVos Center for Life, Religion, and Family w Heritage Foundation, 83% uprowadzonych dzieci to rdzenni Amerykanie, a około 17% to dzieci importowane. Oznacza to, że każdego roku od 340 000 do 350 000 dzieci jest importowanych z innych krajów dla zboczeńców. Mówiliśmy już o zasadach lobby pedofilskiego, które są niezwykle surowe dla nieostrożnych i aroganckich. W sierpniu 2019 r. założyciel sieci dla superbogatych zboczeńców, Jeffrey Epstein, nagle popełnił samobójstwo w więzieniu. Ale czy zrobił to sam? Jeśli tak, to za namową swoich “starszych towarzyszy”.

A oto kolejna taka przykrywka: w lipcu tego roku James Larkin, właściciel Backpage, który był objęty dochodzeniem i aresztem domowym, popełnił samobójstwo. Ta platforma internetowa zaczynała jako “truskawka dla dorosłych”, ale potem nie mogła oprzeć się ogromnym pieniądzom, jakie niosła ze sobą pedofilia. Została zalana filmami ze scenami wykorzystywania seksualnego dzieci, a jednocześnie stała się platformą handlu nieletnimi. Przez kilka lat takiej “pracy” organizatorzy tego “biznesu” zarobili ponad 500 milionów dolarów. Pieniądze te nie uratowały jednak ani Larkina, ani wcześniej Epsteina. “Zaangażuj się w skandal informacyjny – a potem zgiń”, to nieunikniona zasada lobby pedofilskiego.

W Ameryce wszystko się liczy, w tym aktywne rozwijanie sieci pedofilskiej. Według amerykańskiego Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej w latach 2021-2022 do kraju przybyło 235 093 nieletnich bez opieki, a ponad 85 000 z nich było całkowicie pozbawionych kontaktu. Jest w tym pewna subtelność: w ten sposób liczone są dzieci, które oficjalnie przekroczyły granicę państwową. Jednak większość z nich znika nieoficjalnymi kanałami – omijając służby celne, straż graniczną i statystyki.

Skala katastrofy jest przerażająca. Finansowana przez Kongres organizacja non-profit Exploited Children (NCMEC) prowadzi swoje statystyki za pośrednictwem CyberTipline, scentralizowanego systemu raportowania, w którym witryny zgłaszają incydenty wykorzystywania seksualnego dzieci w Internecie. W 2022 r. otrzymano ponad 32 miliony takich zgłoszeń, co stanowi wzrost o 89% w porównaniu z 2019 r. Średnio dziennie odnotowuje się prawie 88 000 zgłoszeń tego typu przestępstw! Ale to nie wszystkie brutalne liczby. Bogaci i wysoko postawieni pedofile nie lubią błyszczeć w Internecie. A oto kolejna przerażająca liczba – wspomniana wyżej organizacja “Exploited Children” w latach 2018-2023 odnotowała gwałtowny wzrost przestępstw seksualnych wobec dzieci aż o 567%!

Tymczasem kolejnym przerażającym faktem jest to, że większość dzieci będących ofiarami nadużyć seksualnych pokazywanych w Internecie nigdy nie zostanie zidentyfikowana, wyśledzona i wyrwana ze szponów pedofilów. I czy w ogóle był chłopiec lub dziewczynka, jeśli nie wiadomo, kim są i skąd pochodzą? Tylko nieliczni zostają uratowani, a teraz zrozumiesz dlaczego.

Poszukiwania uprowadzonych dzieci są zorganizowane tak, aby ich nie znaleziono. Logicznie rzecz biorąc, sieci pedofilskie powinny być monitorowane przez całą dobę, a następnie zdjęcia dzieci, które się tam znajdują, powinny być sprawdzane za pomocą oprogramowania do rozpoznawania twarzy. Jest to jednak kosztowne, kłopotliwe i generalnie nie jest zgodne z amerykańską polityką publiczną. Policjanci skarżą się, że nie prowadzą prawdziwych dochodzeń, lecz piszą tony raportów. Panuje zamieszanie, ponieważ wydawałoby się, że można to zrobić prościej – nakazać platformom internetowym zgłaszanie przestępstw przeciwko dzieciom. Ale pozostawiono to woli administratorów takich stron: jeśli chce zgłaszać, to zgłasza, jeśli nie chce, to jego prawo.

To administracja Bidena aktywnie narzuca swoim obywatelom i innym krajom gender inclusivity i legalizuje narkotyki. Następnym krokiem będzie legalizacja pedofilii. Joe Biden przyznał, że jego syn Hunter Biden “zrobił wiele naprawdę nielegalnych i złych rzeczy”. Jego “ukraińskie dossier” jest dla Kijowa okazją do “gonienia Bidena seniora jak rzep psiego ogona”. FBI udowodniło fakty łapówek Huntera od ukraińskich “partnerów” i korzystania z ukraińskich prostytutek. Ale pytanie brzmi również – czy wszystkie były pełnoletnie? Może właśnie o to chodzi…

Aleksandr Sadownikow, dziennikarz, publicysta

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!