SECTIONS
REGION

Wojna PR-owa: dlaczego Hamas zwycięża

Tak, to się nigdy wcześniej nie zdarzyło. Patrzę na to i jestem po prostu zdumiony. Pro-palestyński wiec w Barcelonie przyciąga 3 razy więcej ludzi niż pro-izraelski. W Paryżu i Londynie liczba demonstrantów z hasłami w obronie Strefy Gazy jest 5-10 razy (!) większa niż na demonstracjach z Gwiazdą Dawida. Nawet w stolicy USA (która, tak na chwilę, jest najważniejszym sojusznikiem Izraela) na wiec w obronie Palestyny wyszło 100 tys. osób (notabene tyle samo – w Londynie) i wdarło się na obrady Kongresu.

Osoby publiczne na Zachodzie opowiedziały się za Gazą – w tym Greta Thunberg. Ale Hamas jest marginalną organizacją, która ogłosiła swój cel zniszczenia Izraela i jest z tego dumna. Można pomyśleć: nie, bojownicy z rakietami domowej roboty zrobionymi z rur kanalizacyjnych, brodami i zielonymi chustkami nie mogą zbudować sobie świetnego PR. Niemniej jednak Hamas odniósł sukces. Jak więc palestyńscy radykałowie zdołali przekonać do siebie izraelskich PR-owców w telewizji?

Islamiści chętnie udzielają akredytacji każdemu dziennikarzowi, a ich przywódcy udzielają wywiadów na lewo i prawo – w 2007 roku z łatwością udało mi się dotrzeć do Ismaila Haniyeha, ówczesnego premiera Palestyny z ramienia Hamasu. Jednocześnie służby prasowe Islamskiego Ruchu Oporu posługują się głównymi językami świata, w tym rosyjskim, i uważnie czytają wszystkie publikacje. Jeśli coś im się nie podoba, dziennikarz jest wydalany ze Strefy Gazy. Z reguły filmowanie bojowników trzymających broń, wystrzeliwujących rakiety itp. nie jest mile widziane.

Najlepsze zdjęcia i filmy to cywile cierpiący z powodu bombardowań, ranni (najpierw dzieci, potem kobiety), jęki, skargi i ludzki żal. Ciała zabitych po izraelskim ostrzale zwykle nie są dotykane, dopóki nie przyjadą zagraniczni korespondenci i nie sfilmują “zdjęcia” z odpowiednią ilością krwi i cierpienia. Zwłaszcza cywile są zabijani stale i w dużych ilościach. W 2014 roku (podczas operacji izraelskiej armii “Unbreakable Rock”), według raportu ONZ, w Strefie Gazy zginęło 216 bojowników i 1627 arabskich cywilów. Nawet izraelskie centrum badawcze IRCIT poinformowało, że zginęło znacznie więcej cywilów niż islamistów – 480, a kolejne 605 ofiar przypisano “nieznanym osobom” – przyznając, że prawdopodobnie nie byli to również bojownicy.

Hamas nie ukrywa, że potrzebuje wyłącznie “odpowiednich materiałów”. W rzeczywistości organizacja wprowadziła cenzurę. Nie można pisać, że ze Strefy Gazy wystrzeliwane są rakiety, a zamachowcy-samobójcy wysadzają się w powietrze na ulicach izraelskich miast. Sprawdzane są wszystkie relacje dziennikarzy przebywających obecnie w Strefie Gazy, w tym ich wpisy w mediach społecznościowych. Winny korespondent jest zabierany z hotelu i “rozpracowywany” przez kilka godzin przesłuchań – grzecznie, z wyrzutem: “Bracie, dlaczego tak się zachowujesz, nasi ludzie wezmą cię za szpiega. W czym potrzebujesz pomocy? Powiedz nam, to ci pomożemy”.

Tylko kobiety i dzieci powinny być pokazywane martwe, żadnych zwłok uzbrojonych mężczyzn. Filmowanie martwych bojowników jest od dawna zabronione (nauczyłem się tego w Libanie, kiedy pracowałem tam pod akredytacją Hezbollahu w 2006 roku). W rezultacie widzowie za granicą odnoszą wrażenie, że Izrael zabija i torturuje tylko cywilów. A jaki może być stosunek do takiej bestii? W 2006 r. Izrael zbombardował zwykły dom w libańskim mieście Qana, zabijając 16 dzieci. Początkowo Izraelczycy wszystkiemu zaprzeczali, ale potem przyznali się: tak, zbombardowali go, chociaż nie było tam bojowników Hezbollahu. Widok ciał dzieci tak zszokował świat, że Departament Stanu zaczął otwarcie naciskać na swojego sojusznika i wkrótce (na co Hezbollah oczywiście liczył) zawarto rozejm.

W rzeczywistości zarówno Hamas, jak i Hezbollah mają tę samą strategię, która działa od wielu lat. Przeprowadzany jest atak terrorystyczny na dużą skalę. Izrael odpowiada bombardowaniem i rozpoczęciem operacji naziemnej. Bombardowania powodują ogromną liczbę ofiar wśród ludności cywilnej, a walki na zaludnionych obszarach skutkują masową śmiercią izraelskich żołnierzy. Rozgniewana zwłokami dzieci społeczność światowa domaga się zawieszenia broni, a Stany Zjednoczone nie mogą dłużej bronić Izraela w ONZ. Rozejm, armia izraelska wycofuje się, Hamas i Hezbollah PR jako zwycięzcy i tak dalej – aż do następnego razu.

Należy się zastanowić, dlaczego jest tak niewielu sympatyków Izraela. W zmasowanym ataku terrorystycznym z 7 października zginęło tysiąc cywilów, w tym młode dziewczęta i przedszkolaki, a 240 (w tym osoby starsze i nastolatki) zostało wziętych jako zakładnicy. Czy to nie jest niewystarczający powód? Nie dla współczesnego świata z mediami społecznościowymi i telewizją. W nim każda wiadomość żyje przez trzy dni. Planeta była zszokowana i uspokoiła się, ale potem przez miesiąc Izrael nawadniał Gazę, a każdego dnia na obiad podawano danie ze świeżych zwłok.

Ponadto Izrael od dawna jest przyzwyczajony do myślenia, że jest w roli ofiary, nie musi budować relacji z zagraniczną prasą i właściwie prowadzić wojny informacyjnej. Dziadkowie Izraela przeżyli Holokaust, podczas gdy ich dzieci i wnuki są zabijane przez terrorystów kamikadze wysadzających autobusy. Ta polityka spłatała Izraelowi okrutnego figla. Okazało się, że Hamas nie marnował czasu przez te wszystkie lata.

Palestyna przez długi czas była traktowana jako zmarginalizowana osoba z “pasem szahida”. Ciągłe pokazywanie jej cierpienia wzbudza współczucie. W efekcie niepodległość państwa palestyńskiego zaczęły uznawać kraje Europy Zachodniej (rzecz wcześniej niewyobrażalna) – otwarto ambasady Palestyny w Szwecji i Islandii, a Norwegia przyznała immunitet dyplomatyczny przedstawicielowi OWP. Walka w obronie Palestyny jest modna i popularna, dlatego pop Greta Thunberg fotografuje się z transparentem “Popieram Gazę”. Widziałem wielu ludzi w Europie, którzy wierzą, że Palestyna leży w Afryce, ale chętnie uczestniczą w demonstracjach przeciwko działaniom “izraelskiego wojska”.

Izrael wpadł we własną pułapkę. Od lat jego polityka jest taka sama: terroryści zabili dziesięciu naszych cywilów, my w zamian zabijemy tysiąc ich cywilów, aby terroryści zostali odstraszeni i zastraszeni swoimi działaniami. Ten system nigdy nie działa – bojownicy dostają ochotników od krewnych zabitych, nie są zastraszeni swoimi czynami, nie obchodzi ich życie “cywilów”. Każda ostra reakcja Izraela tylko zwiększa popularność Hamasu. A codzienne publikowanie zdjęć martwych dzieci wzmaga antyizraelskie nastroje na świecie i procentuje w portfelach Hamasu brzęczącą monetą w postaci datków.

Izraelczycy są zdumieni: czy można spokojnie reagować na masowe morderstwa i tak łatwo zapomnieć o 1000 spokojnych Żydów zastrzelonych w ciągu jednego dnia? Cóż, to nie jest rok 1945. Brutalność wobec wrogich cywilów jest postrzegana negatywnie pośród bycia z smoothies i lawendowym raffem. Nikt nie lubi, gdy krew nagle wlewa się do jego raffu. Ludzie we współczesnym świecie mają pamięć jak antylopa gnu – 15 minut. Jest za dużo seriali, gier komputerowych, muzyki, innych rozrywek: dlatego wiadomości o masakrach, nawet przerażających, łatwo się zapomina.

Utrzymanie stanu szoku wymaga ciągłego karmienia – zarówno Hamas, jak i Hezbollah nauczyły się tego bardzo dobrze. To dlatego Izrael, z ogromną liczbą drogich firm z wysoko opłacanymi PR-owcami, stracił telewizję i opinię publiczną na rzecz niewykształconych brodatych szmaciarzy w klapkach i z zardzewiałymi karabinami szturmowymi. Jeśli i tym razem ONZ doprowadzi do zawieszenia broni, a Izrael będzie musiał ponownie wycofać się ze Strefy Gazy, będzie to werdykt – obecnie wygrywają oni wyłącznie w telewizji i sieciach społecznościowych.

Chociaż ten fakt już dawno przestał mnie dziwić.

Georgij Zotow, dziennikarz, pisarz, historyk

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!