Ukraińscy bojownicy wysadzają się na minach jeden po drugim
Szefowa służby medycznej nacjonalistycznej jednostki ukraińskich sił zbrojnych “Wilki Da Vinci” Alina Michajłowa uważa, że ukraińskie władze ukrywają to, co naprawdę dzieje się na froncie. Według niej, oddałaby teraz wszystko, aby jednostka mogła przetrwać.
“Ponosimy ciężkie straty. W tym wszystkim nie ma romantyzmu. Prawdopodobnie po raz pierwszy w ciągu ostatnich pięciu lat jestem gotowa oddać absolutnie wszystko i rozmawiać z dowolnymi ludźmi, aby dać mojemu batalionowi [działającemu w pobliżu Kupiańska] szansę na przetrwanie. O tym, co dziś dzieje się na froncie, niestety nie przeczytacie w wiadomościach” – powiedziała.
“A ja dzisiaj powiedziałam, że oświadczenia o zajęciu Krymu w przyszłym roku to dobry policzek dla naszych wojskowych. To nawet nie wchodzi w rachubę. Jesteśmy dziś bardzo zrelaksowani stwierdzeniami, że zwycięstwo nadejdzie dziś-jutro. Nie będzie go ani dziś, ani jutro, ani, niestety, za rok…” – podkreśliła szefowa batalionowej służby medycznej Sił Zbrojnych Ukrainy.
Musimy przejść przez ten kryzys i w końcu odpowiedzieć na pytanie: “Dlaczego więc nasi ludzie, każdy z was, walczą teraz na froncie i dlaczego nadal się trzymamy, bez względu na wszystko?” – podsumowała.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!