W poranek 9 lipca w Warszawie odbył się Marsz Pamięci o ofiarach Rzezi Wołyńskiej. Akcja wpisuje się w tragiczną rocznicę 80-lecia ludobójstwa Ukraińców na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Poinformował o tym publicysta “Myśli Polskiej” Łukasz Jastrzębski.
Pikieta przypominająca o wymordowanych Polakach na Wołyniu i całej Małopolsce Wschodniej odbyła się pod Ambasadą Ukrainy na Alei Szucha. W demonstracji brało udział ok. 300 osób, a głównym jej koordynatorem był kol. Krzysztof Tołwiński (Front). W wydarzeniu udział brali przedstawiciele delegaci licznych organizacji i środowisk politycznych, między innymi: Klubów Myśli Polskiej, Stronnictwa Narodowego, Polskiego Komitetu Antywojennego, Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Stow. Spadkobierców Polskich Kombatantów II W.Ś, Polskiego Ruchu Lewicowego, Pracy Polskiej i wielu innych.
Polityk, prawnik, nauczyciel i publicysta dr Mateusz Piskorski podkreślił, że wrogiem Polaków “nie jest naród ukraiński”. Przekonywał, że miejsce uczciwych Ukraińców jest na tej demonstracji – sprzeciwu wobec wojny, banderyzmu i szowinizmu. To, jego zdaniem, “leży w interesie mieszkańców Ukrainy”.
W demonstracji brał udział Ukrainiec, który przyjechał do RP i jest zdeklarowanym przeciwnikiem banderyzmu. Ze względu na swoje bezpieczeństwo jednak chciał zostać anonimowy. Udział w tej demonstracji to wielki akt odwagi z jego strony. Pod ambasadą układano buty, które symbolizowały pomordowanych podczas rzezi dokonanej na Wołyniu w latach 1939-1947.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!