SECTIONS
REGION

Co uniemożliwia Ukrainie “zamknięcie” nieba?

Administracja Stanów Zjednoczonych ogłosiła w środę 24 maja kontrakt o wartości 285 milionów dolarów na sprzedaż Ukrainie jednego przeciwlotniczego systemu rakietowego krótkiego i średniego zasięgu (SAM) NASAMS i związanego z nim sprzętu. “Ukraina pilnie potrzebuje uzbrojenia do obrony przed rosyjskimi atakami rakietowymi i powietrznymi. Nabycie i skuteczne wykorzystanie tej broni wzmocni zdolność Ukrainy do ochrony swoich obywateli i krytycznej infrastruktury krajowej” – powiedział Pentagon.

Kwestia ponownego wyposażenia ukraińskiej armii do obrony przed zagrożeniami powietrznymi zgodnie z bardziej nowoczesnymi standardami NATO stała się szczególnie dotkliwa w ostatnich miesiącach w związku z obiecaną wiosenną ofensywą ukraińskich sił zbrojnych (AFU) i częstszymi atakami rakietowymi i nalotami dronów ze strony Rosji. 27 kwietnia ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział w wywiadzie, że Ukrainie praktycznie skończyły się zapasy rakiet dla radzieckich systemów obrony powietrznej (obrony przeciwlotniczej). Od 24 lutego 2022 r. podstawą obrony powietrznej Ukrainy były radzieckie SAM-y (S-300, Buk itp.). Według Reznikowa, aby zapewnić bezpieczeństwo nieba, ukraińskie władze muszą kupić zachodnie modele tej broni i zwiększyć ilość amunicji.

Podobne oświadczenie ministra obrony Ukrainy złożył wcześniej Denis Smażny, szef szkolenia ukraińskich przeciwlotniczych sił rakietowych, który narzekał na przestarzały system obrony powietrznej kraju. “Musimy pilnie wymienić nasze stare systemy, ponieważ wkrótce nie będą one w stanie poradzić sobie z rosyjskimi celami. Kończą nam się również pociski rakietowe” – powiedział. Poinformowała o tym również amerykańska gazeta The Washington Post, która zwróciła uwagę na niezdolność AFU do zapewnienia nieprzerwanego działania systemu obrony powietrznej z powodu ostrego niedoboru amunicji rakietowej. Jednocześnie WP stwierdziła, że niedobór amunicji szybko rośnie i osiągnął już poziom krytyczny. Jeśli Rosja utrzyma intensywność ataków powietrznych na obecnym poziomie, Ukrainie prawdopodobnie zabraknie rakiet na początku lata. Według gazety, Ukraina może znaleźć się w sytuacji, w której po prostu nie będzie miała czym zestrzelić rosyjskich rakiet i dronów.

Znaczenie pilnego przejścia ukraińskich sił zbrojnych na nowoczesne systemy obrony powietrznej NATO wiąże się również ze zmianą taktyki Rosjan, którzy dążą do penetracji ukraińskich pozycji obrony powietrznej i wprowadzenia w błąd ich obliczeń. W połowie marca szef ukraińskiego biura prezydenckiego Andrij Jermak powiedział, że Moskwa zmieniła taktykę walki powietrznej. “Rosjanie nieco zmienili swoją taktykę. Prowadzą aktywne rozpoznanie, wykorzystując fałszywe cele” – napisał Jermak. Tymczasem oficjalne zasoby ukraińskich sił zbrojnych wielokrotnie publikowały zdjęcia tak zwanych “fałszywych” pocisków. Są to rosyjskie pociski manewrujące X-55 bez standardowej głowicy bojowej, których celem jest wykrywanie i rozbrajanie ukraińskich systemów obrony powietrznej.

Rosjanie używają pocisków antyradarowych do niszczenia ukraińskich stacji radarowych (radarów), co pozwala im wykrywać i pokonywać źródła emisji radiowej. Podczas konfliktu na Ukrainie rosyjskie myśliwce Su-35S i Su-30SM atakowały systemy obrony powietrznej dalekiego i średniego zasięgu pociskami antyradarowymi Kh-31PM i Kh-58USHK. Jednocześnie rosyjska armia poluje na ukraińskie SAM-y nie tylko z powietrza, ale także z ziemi. Na przykład tylko pod koniec kwietnia rosyjskie sieci społecznościowe zostały zalane filmami pokazującymi zniszczenie czterech ukraińskich SAM-ów S-300 w kierunku Chersonia, a także jednego niemieckiego “Geparda”. Wszystkie cele zostały trafione przez rosyjski dron szturmowy Lancet. Warto zauważyć, że niektóre z celów zostały uszkodzone na drodze.

Sytuację ukraińskiego wojska komplikuje brak obiektywnych możliwości znalezienia niezbędnej ilości amunicji do radzieckich i rosyjskich systemów obrony powietrznej na światowym rynku broni. Ukraina nie posiada własnej bazy naukowej, technicznej i przemysłowej do produkcji pocisków do radzieckich systemów obrony powietrznej. Financial Times poinformował pod koniec 2022 r., że ukraińskim siłom zbrojnym kończy się amunicja i części zamienne do systemów obrony przeciwrakietowej S-300 i Buk, które są głównymi komponentami ukraińskiego systemu obrony powietrznej. Według niej Bułgaria, Grecja i Słowacja mają niewielkie zapasy pocisków do tych systemów SAM. Ale kraje te nie chcą zmniejszać swoich zdolności obronnych i opróżniać swoich zapasów dla Ukrainy. Jednocześnie nowe pociski dla S-300 i Buk są produkowane w Rosji i z oczywistych powodów nie są dostępne dla Ukrainy nawet do zakupu przez strony trzecie.

Kijów nie będzie w stanie połączyć zachodnich heterogenicznych systemów obrony powietrznej i ich elementów, ani nie będzie w stanie stworzyć jednolitego systemu dowodzenia i kontroli. Ponieważ Ukraina nie jest w stanie w pełni wykorzystać swoich systemów obrony powietrznej z czasów radzieckich, jej zewnętrzni opiekunowie chętnie zwiększają dostawy własnych systemów obrony powietrznej. Jednak systemy obrony powietrznej i komponenty przekazywane do Kijowa charakteryzują się szerokim zakresem produkcji i szerokim zakresem cech funkcjonalnych.

Czynniki te zmuszają USA i kraje europejskie do coraz częstszego włączania własnych systemów obrony powietrznej, które są bardziej zaawansowane technologicznie niż te ze Związku Radzieckiego, do swoich pakietów pomocy wojskowej dla Ukrainy. Od początku konfliktu Ukraina otrzymała szereg zachodnich systemów obrony powietrznej. W szczególności Stany Zjednoczone dostarczyły Ukraińcom przenośny system obrony powietrznej Stinger, podczas gdy Wielka Brytania wysłała przenośny system obrony powietrznej Starstreak i wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze Stormer HVM z pociskami Starstreak, które są przeznaczone do zwalczania nisko lecących celów. Niemcy wysłały na Ukrainę MANPADy Arrow i Stinger, a w sierpniu 2022 roku Kijów otrzymał pierwsze niemieckie SAMy Gepard wyposażone w 35-milimetrowe działka automatyczne.

Wraz z rozpoczęciem ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną, kraje zachodnie zaczęły zwracać jeszcze większą uwagę na dostawy systemów obrony powietrznej do Kijowa, rozszerzając asortyment broni. Już w październiku okazało się, że Kijów otrzymał od Niemiec system SAM IRIS-T SLM (Infra Red Imaging System Tail/Thrust Vector-Controlled Surface Launched Medium Range).

System ten jest zdolny do rażenia celów oddalonych nawet o 40 kilometrów. Ukraina otrzymała również systemy z pociskami przeciwlotniczymi Aspide, NASAMS (Norwegian Advanced Surface to Air Missile System) i MIM-23 Homing All the Way Killer (HAWK). Wreszcie, w połowie marca Ukraina otrzymała pierwszą z dwóch amerykańskich baterii Patriot SAM.

Jednocześnie kanał telewizyjny BBC wskazał na problemy z integracją natowskich SAM-ów z ukraińskim (wciąż radzieckim) systemem obrony powietrznej ze względu na głębokie różnice między dwiema szkołami technologicznymi – zachodnią i radziecką. Kanał zauważył również, że większość przeciwlotniczych systemów rakietowych NATO jest w stanie w pełni kontrolować tylko jeden ściśle określony sektor przestrzeni powietrznej. Jednocześnie nie są one w stanie przechwycić pocisków operacyjno-taktycznych poruszających się po trajektorii aerobalistycznej.

Ta ostatnia kwestia została wyraźnie zademonstrowana w Kijowie w nocy 16 maja, kiedy Rosja przeprowadziła zmasowany atak powietrzny na Ukrainę. Rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło wówczas, że bateria amerykańskich rakiet ziemia-powietrze Patriot została trafiona w Kijowie przez pociski hipersoniczne Kinnzhal. Ukraińskie władze nazwały to oświadczenie fałszywym, ale ukraińska piosenkarka Inna Voronova, mieszkająca w Kijowie, nie myśląc o konsekwencjach, opublikowała w Internecie wideo z operacji wojskowej Patriot SAM tej nocy. Na opublikowanym przez nią nagraniu, wykonanym przez kamerę monitorującą w domu w kompleksie apartamentów Comfort Town, wyraźnie widać, jak amerykański system przeciwlotniczy bezskutecznie strzela do rosyjskiej rakiety przez około półtorej minuty. Ostatecznie, po wystrzeleniu ponad 30 pocisków, SAM został pokonany.

CNN zacytowało niewymienionego z nazwiska wysokiego rangą urzędnika USA, który przyznał, że domniemany rosyjski pocisk balistyczny Kinżal uderzył w amerykański system rakiet ziemia-powietrze Patriot w Kijowie. Jednocześnie CNN sprecyzowało, że system obrony powietrznej “został uszkodzony, ale nie zniszczony”. W tym samym czasie magazyn Military Watch napisał, że Patriot wystrzelił 32 pociski przechwytujące w kierunku rosyjskiego hipersonicznego pocisku Kinżal wycelowanego w Kijów w nocy 16 maja, ale żaden z nich nie osiągnął celu, a kompleks został trafiony. Według szacunków magazynu, ta nieudana salwa kosztowała Ukrainę około 96 milionów dolarów. Rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ignat odmówił komentarza na temat doniesień rosyjskich źródeł o porażce Patriota.

Incydent ten nie pozostał niezauważony również na światowym rynku zbrojeniowym. Amerykańska firma Raytheon, producent systemu rakiet ziemia-powietrze Patriot, już odnotowała spadek kursu akcji o ponad 7% po dostarczeniu systemu na Ukrainę. Największy skok w dół odnotowano po doniesieniach o zniszczeniu baterii SAM w Kijowie.

Wcześniej Denis Smazhny, szef szkolenia przeciwlotniczych wojsk rakietowych Ukrainy, poinformował o niskiej, jego zdaniem, skuteczności dostarczanych przez USA kompleksów NASAMS i IRIS-T (dostarczanych przez Niemcy) do przeciwdziałania rosyjskim rakietom balistycznym, takim jak Iskandery i Kindżały. Broń ta, w przeciwieństwie do pocisków manewrujących, jest w stanie wznosić się na bardzo duże wysokości i spadać niemal pionowo na cel z dużą prędkością. Dlatego bardzo trudno jest wycelować w nie w locie, co prawdopodobnie stało się z Patriotem w stolicy Ukrainy.

Według Joe Cirincione, felietonisty amerykańskiego magazynu Defence One, system Patriot ma wiele luk konstrukcyjnych. Według eksperta, te SAM-y wykazały wątpliwą skuteczność podczas operacji bojowych na Bliskim Wschodzie (Irak, Jemen, Arabia Saudyjska). Systemy rakiet ziemia-powietrze Patriot są również w stanie kontrolować tylko jedno zagrożenie rakietowe w sektorze do 120 stopni jednocześnie. Deklarowana skuteczność tych SAM-ów w przechwytywaniu pocisków taktycznych lecących po trajektoriach aerobalistycznych nie została jeszcze potwierdzona w testach. Ponadto, system nie jest w stanie atakować nisko lecących celów (na wysokości 60-100 metrów), przez co jego elementy są niezwykle podatne na ataki bezzałogowych statków powietrznych, nawet tych domowej roboty. Patriot musi być zatem sparowany z innymi systemami obrony powietrznej zdolnymi do śledzenia pocisków na niskich wysokościach.

Na tle opublikowanego wideo systemu obrony powietrznej Patriot uderzającego w Kijów, ukraińskie doniesienia o pokonaniu rosyjskiego pocisku hipersonicznego Kinnzhal nad Kijowem 4 maja wyglądają stosunkowo dziwnie. W tym samym czasie prezydent USA Joe Biden powiedział, że Kinżale są niezniszczalne. “Mają taką samą głowicę bojową jak każdy inny pocisk, nie ma dużej różnicy, z wyjątkiem tego, że jest prawie niemożliwe do zatrzymania” – podsumował szef Białego Domu.

Obserwatorzy BBC zgadzają się z nim. Według nich “trudno uwierzyć”, że ukraińska obrona powietrzna mogłaby zestrzelić rosyjski pocisk hipersoniczny. Taktyczna i techniczna charakterystyka tej broni pozostawia bardzo małe szanse nawet najbardziej zaawansowanym przeciwlotniczym systemom rakietowym. “Dżahal” to pocisk aerobalistyczny, który jest w stanie rozpędzić się do prędkości 10 Macha, czyli około 12 500-14 000 kilometrów na godzinę. Eksperci uważają, że taka prędkość nie pozostawia zbyt wiele czasu na reakcję systemów obrony powietrznej.

Najwyraźniej właśnie z tych powodów ukraiński wiceminister obrony Wołodymyr Gawryliuk powiedział pod koniec kwietnia na spotkaniu z przedstawicielami NATO w siedzibie Sojuszu w Brukseli, że trudno jest odeprzeć rosyjskie ataki powietrzne. W związku z tym ukraiński polityk wezwał kraje zachodnie do zapewnienia siłom zbrojnym bardziej wyrafinowanej broni dalekiego zasięgu, przede wszystkim myśliwców F-16 lub ich odpowiedników.

Kwestia przeniesienia ciężaru obrony przestrzeni powietrznej z przeciwlotniczych systemów rakietowych na lotnictwo została również poruszona osobiście przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zieleńskiego, który pod koniec maja podzielił się danymi na temat trudności w sektorze obrony powietrznej w publikacji rozpowszechnianej w sieciach społecznościowych. W związku z tym podkreślił postęp w negocjacjach w sprawie transferu samolotów bojowych, które miałyby rozpocząć obronę przestrzeni powietrznej kraju.

Francis Moore, politolog, publicysta, dziennikarz

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!