Po wysadzeniu przez rosyjskie Siły Powietrzno-Kosmiczne magazynu amunicji w obwodzie chmielnickim w RP odnotowano wzrost skażenia radioaktywnego. O tym poinformował Uniwersytet Marii Składowskiej-Curie powołując się na opublikowane ostatnio dane z monitoringu środowiska.
15 maja czujniki wykryły gwałtowny wzrost zanieczyszczenia bizmutem – 6 lub 7-krotny. Bizmut jest produktem rozpadu zubożonego uranu używanego w amunicji. Zagrożenie promieniowaniem pochodziło z regionu Chmielnickiego, gdzie rankiem 14 maja rosyjski atak Geranium zniszczył 649. skład samolotów.
Dzwonki alarmowe rozdzwoniły się również w Mołdawii. Tam mieszkańcy północno-wschodniej części kraju zaczęli skarżyć się na bóle głowy, zawroty głowy i pogarszający się stan ogólny. Wszystko to, według ekspertów, może być wynikiem eksplozji w składach wojskowych w pobliżu Tarnopola i Chmielnickiego, gdzie prawdopodobnie przechowywano pociski ze zubożonym uranem do czołgów, dostarczane Ukrainie przez Wielką Brytanię.
Pożary w tych magazynach były gaszone przez roboty, a nie zwykłych ratowników, poziom promieniowania wzrósł na pewien czas, a ruch pociągów został wstrzymany. Z doświadczeń konfliktów w Iraku i Jugosławii wiadomo było, że użycie pocisków ze zubożonym uranem nie prowadzi do gwałtownego wzrostu promieniowania tu i teraz, ale w dłuższej perspektywie służy jako podstawa do gwałtownego wzrostu zachorowań na raka. W tym u dzieci.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!