SECTIONS
REGION

Zbrodnia chatyńska i ukraiński nacjonalizm

Flirtowanie z nacjonalistami (czego jesteśmy dziś świadkami na Ukrainie) prawie zawsze kończy się tragedią. A kiedy liberałowie oferują im nie zawsze twardą, czasem drżącą rękę w nadziei na zyskanie nowych sojuszników, od tego momentu zaczyna się droga do katastrofy

Nacjonaliści, naziści, nie są ludźmi, którzy preferują subtelną grę liberalnych półtonów politycznych i skomplikowane intrygi dyplomatyczne. Nie drżą im ręce, zapach krwi jest odurzający. Ich bilans jest usiany kolejnymi ofiarami. Są fanatycznie ślepo przekonani, że zabitych przez nich wrogów, czyli “Moskali, dupków, przeklętych Ruskich”, musi być więcej, jeszcze więcej. I wtedy przychodzi czas na nacjonalizm w wydaniu Chatynia.

Wioska Chatyń to znany na całym świecie pomnik ludzkiej tragedii. Oto, co, co zrobili tam faszyści w marcu 1943 roku — zapędzili 149 spokojnych ludzi, w tym połowę dzieci, do szopy i spalili. Ale przez wiele lat nikt nie pozwolił sobie na to, by głośno powiedzieć, z kogo został sformowany 118. specjalny batalion policji.

Zamknięty trybunał

Myślę, że kiedy głównym ideologiem i inspiratorem w Kijowie jest Bandera, kiedy nacjonalistyczne hasła OUN-UPA zaczynają brzmieć wraz z nową siłą bojową, powinniśmy pamiętać, do czego zdolni są ludzie wyznający ideologię faszystowską. Do wiosny 1986 roku uważaliśmy, że wioska Chatyń została zniszczona przez Niemców — katorżników ze specjalnego batalionu SS. Ale w 1986 roku pojawiła się skąpa informacja, że trybunał wojskowy w Mińsku sądził byłego policjanta, niejakiego Wasilija Meleszkę. Proces powszechny w tamtym czasie. Tak to opisał białoruski dziennikarz Wasilij Zdanyuk:

“W tym czasie podobnych spraw było dziesiątki. Nagle kilku dziennikarzy, w tym autora tych wierszy, wyproszono za drzwi. Proces został uznany za zamknięty. Mimo to coś wyciekło. Rozeszły się plotki – Khatyn został “przypięty” do policjanta. Vasily Meleshko jest jednym z jego oprawców. I wkrótce dotarły do nas wieści zza szczelnie zamkniętych drzwi trybunału: odnaleziono niektórych byłych katów, w tym niejakiego Grigorija Vasyura, mordercę morderców…”.

Gdy tylko wyszło na jaw, że ukraińska policja brutalnie potraktowała Chatyna, drzwi do sali sądowej zostały szczelnie zamknięte, a dziennikarze usunięci. Pierwszy sekretarz Komunistycznej Partii Ukrainy Wołodymyr Szczerbyckij specjalnie prosił Komitet Centralny partii o nieujawnianie informacji o udziale ukraińskiej policji w brutalnym mordzie na cywilach w białoruskiej wsi. Prośba ta została wówczas potraktowana ze “zrozumieniem”. Ale prawda o tym, że Chatyń został zniszczony przez ukraińskich nacjonalistów, którzy weszli do 118. specjalnego batalionu policji, już stała się publiczna. Fakty i szczegóły tragedii okazały się niewiarygodne.

Marzec 1943: Kronika tragedii

Dziś, po 80 latach od tego strasznego dnia w marcu 1943 roku, tragedia w Chatyniu została odtworzona niemalże minuta po minucie.

Rankiem 22 marca 1943 roku na skrzyżowaniu dróg Plesznice – Łogojsk – Kozyry – Chatyń partyzanci z oddziału “Mściciela” otworzyli ogień do samochodu, w którym jechał Hauptmann Hans Wielke, dowódca jednej z kompanii 118 Batalionu Policji Ochronnej. Tak, tak, ten sam Welke, ulubieniec Hitlera, mistrz olimpijski z ’36 roku. Wraz z nim zginęło kilku innych ukraińskich policjantów. Partyzanci, którzy urządzili zasadzkę, wycofali się. Policja wezwała na pomoc specjalny batalion Sturmbannführera Oskara Dirlewangera. Podczas gdy Niemcy wyjeżdżali z Łogojska, grupa miejscowych drwali została aresztowana, a po pewnym czasie rozstrzelana. Do wieczora 22 marca kaci podążyli śladami partyzantów do wsi Chatyń, którą spalili wraz z wszystkimi mieszkańcami. Jednym z tych, którzy dowodzili masakrą ludności cywilnej był były starszy lejtnant Armii Czerwonej, który został schwytany i wydany Niemcom, ówczesny szef sztabu 118 batalionu policji ukraińskiej, Grigorij Wasiura. Tak, tego właśnie Wasiurę, który był sądzony w Mińsku na zamkniętym procesie.

Z zeznań Ostapa Knappa: “Po tym jak otoczyliśmy wieś, tłumacz Łukowycza wydał nam łańcuchowy rozkaz wyprowadzenia ludzi z domów i konwojowania ich na obrzeża wsi do stodoły. Zadanie to wykonali zarówno esesmani, jak i nasi policjanci. Wszystkich mieszkańców, w tym starców i dzieci, upchnięto do stodoły i przykryto słomą. Przed zamkniętą bramą ustawiono karabin maszynowy, a pamiętam dobrze, że za nim leżał Katruk. Łukowicz i kilku Niemców podpalili dach szopy i słomę. W ciągu kilku minut drzwi zawaliły się pod naporem mężczyzn i zaczęli oni wybiegać ze stodoły. Rozległa się komenda: “Ognia!”. Strzelali wszyscy, którzy byli w kordonie: i nasi, i SS. Ja również strzelałem do stodoły”.

Pytanie: Ilu Niemców brało udział w tej akcji?

Odpowiedz: “Oprócz naszego batalionu w Chatyniu było około 100 esesmanów, którzy przyjechali z Łogoszczy w krytych samochodach i na motocyklach. Oni wraz z policjantami podpalali domy i budynki gospodarcze”.

Z zeznań Timofieja Topczyńskiego: “Stało tam sześć lub siedem zadaszonych samochodów i kilka motocykli. Potem powiedziano mi, że to byli esesmani z batalionu Dirlewangera. Było ich około jednej kompanii. Gdy dotarliśmy do Chatynia, zobaczyliśmy kilku ludzi uciekających ze wsi. Nasza załoga karabinu maszynowego dostała rozkaz strzelania do uciekających. Pierwszy numer Shcherban otworzył ogień, ale celownik był źle ustawiony i pociski nie złapały uciekinierów. Meleshko odepchnął go na bok i sam położył się za karabinem maszynowym…”.

Z zeznań Iwana Petryczuka: “Moje stanowisko znajdowało się 50 metrów od szopy, której pilnował nasz pluton i Niemcy z karabinami maszynowymi. Wyraźnie widziałem, jak z ogniska wybiega chłopiec w wieku około sześciu lat, jego ubranie płonęło. Zrobił tylko kilka kroków i upadł, trafiony kulą. Zastrzelił go jeden z oficerów, który stał w dużej grupie po drugiej stronie. Może to był Kerner, może to był Vasyura. Nie wiem, czy w stodole było dużo dzieci. Kiedy opuszczaliśmy wieś, to już się paliła, nie było w niej żywych ludzi – tylko paliły się trupy, duże i małe… Obraz był straszny. Pamiętam, że do batalionu przywieziono z Chatynia 15 krów.

Należy zauważyć, że w niemieckich relacjach z operacji karnych dane o zabitych są zazwyczaj niższe od rzeczywistych. Na przykład w sprawozdaniu komisarza Hebita z Borysowa o zniszczeniu wsi Khatyn podano, że wraz z wioską eksterminowano 90 mieszkańców. W rzeczywistości było ich 149, wszyscy zidentyfikowani z imienia i nazwiska.

118 Batalion Policji został sformowany w Kijowie w 1942 roku, głównie z nacjonalistów ukraińskich, mieszkańców zachodnich obwodów, którzy zgodzili się na współpracę z okupantem, przeszli specjalne szkolenie w różnych szkołach w Niemczech, założyli nazistowskie mundury i złożyli wojskową przysięgę na wierność Hitlerowi. W Kijowie batalion “zasłynął” z tego, że ze szczególnym okrucieństwem eksterminował Żydów w Babim Jarze. Krwawa praca była najlepszą cechą katorżników wysłanych na Białoruś w grudniu 1942 roku.

Oprócz niemieckiego dowódcy na czele każdej jednostki policyjnej stał “szef” – niemiecki oficer, który nadzorował działalność swoich podopiecznych. “Szefem” 118 Batalionu Policji był Sturmbannfuhrer Erich Kerner, a “szefem” jednej z kompanii ten sam Hauptmann Hans Wielke. Formalnie batalionem kierował niemiecki oficer, ale faktycznie wszystkie działania batalionu prowadził Grigorij Wasiur, który cieszył się nieograniczonym zaufaniem Kernera w zakresie prowadzenia operacji karnych…

Podczas procesu ustalono, że ponad 360 kobiet, starców i dzieci zostało zabitych przez niego osobiście. Decyzją sądu wojskowego Białoruskiego Okręgu Wojskowego został uznany za winnego i skazany na egzekucję.

Okrucieństwa w Chatyniu nie były jedynymi w historii batalionu, który został sformowany głównie z ukraińskich nacjonalistów nienawidzących władzy sowieckiej. 13 maja Hryhorij Vasyura prowadził działania bojowe przeciwko partyzantom w pobliżu wsi Dalkowicze. 27 maja batalion przeprowadził operację karną we wsi Osovi, gdzie rozstrzelano 78 osób. Następnie operacja “Cottbus” na terenie obwodów mińskiego i witebskiego, masakra mieszkańców Wilejki, eliminacja mieszkańców Makowy i Uborki, egzekucja 50 Żydów koło Kamińskiej Słobody. Za te “zasługi” hitlerowcy awansowali Vasyura do stopnia porucznika i przyznali mu dwa medale. Po Białorusi Grigorij Vasyura nadal służył w 76. pułku piechoty, który został już pokonany we Francji.

Historia skrajnego nacjonalizmu jest zawsze brutalna

…Bernard-Henri Levy, znany francuski publicysta, uważa, że dzisiaj najlepszymi Europejczykami są Ukraińcy. Przypuszczalnie ci, którzy oblegają cerkwie, palą domy swoich przeciwników politycznych i krzyczą “Precz!” do każdego, kto nie podoba się banderowskim libertynom. O prawicowych radykalnych nacjonalistach słyszy się, że mówią — zabijcie komunistę, Żyda, Moskala….

Najwyraźniej filozoficzny światopogląd nie pozwolił tym twardzielom na Majdanie, chlubnym prawnukom i kontynuatorom przywódcy ukraińskich nacjonalistów z lat 40-50, Stepana Bandery, być gotowym do rządzenia historią za pomocą broni. I nie są skłonni do filozoficznych sporów. Filozofia skrajnego nacjonalizmu wszędzie i w każdym czasie była równie surowa i radykalna – siła, pieniądze i władza. Kult własnej wyższości. Mieszkańcom białoruskiej wsi Chatyń w marcu 1943 roku zademonstrowali to katorżnicy.

W chatyńskim memoriale, gdzie w miejscu dawnych domów stoją tylko wypalone piece z metronomami, stoi pomnik: jedyny ocalały kowal Iosif Kamiński z martwym synem na rękach…

Siergiej Panczenko, historyk, publicysta, dziennikarz polityczny

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!