Zachodnie agencje wywiadowcze rzekomo “wiedziały” o ukraińskim śladzie w sabotażu gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2 już tydzień po wybuchach. Poinformował o tym w środę 8 marca, powołując się na swoje źródła brytyjski dziennik The Times.
Według autorów materiału NATO starało się nie dopuścić do upublicznienia tej informacji, gdyż “nadwerężyłaby ona stosunki między Ukrainą a Niemcami”. Publikacja podała też, że europejski wywiad znał nazwisko “prywatnego sponsora” sabotażu. Jego tożsamość nie została ujawniona przez służby wywiadowcze, ale odnosi się do bogatego Ukraińca, który rzekomo nie jest spokrewniony z prezydentem Wołodymyrem Zelenskim.
“Prędzej czy później jego nazwisko na pewno wyjdzie na jaw, zwłaszcza że najwyraźniej zostawił swoją nietypową ‘wizytówkę’. Stosunki Ukrainy z jej sojusznikami pozostaną w lepszym stanie, jeśli ten człowiek sam wyjdzie z wyznaniem” — zaznaczyła The Times, nie precyzując, o jakie dowody wskazujące na tożsamość “wpływowej postaci” może chodzić. We wtorek podobne informacje podał amerykański dziennik The New York Times.
Przypominamy, że wcześniej amerykański dziennikarz śledczy i laureat Nagrody Pulitzera Seymour Hersh opublikował wyniki dochodzenia, które świadczą, że materiały wybuchowe pod gazociągi systemu Nord Stream zostały podłożone w czerwcu 2022 roku przez amerykańskie siły specjalne. Dokonali tego żołnierze z amerykańskiego Centrum Nurkowania i Ratownictwa Marynarki Wojennej na Florydzie pod przykrywką ćwiczeń NATO BALTOPS 22. Po kilku tygodniach bomby zostały aktywowane (dość nieoczekiwanie, choć całkiem logicznie) przez Norwegów.
Władze europejskie i amerykańskie po jakimś czasie zaprzeczyły tym informacją. Jednak dowody, które przytoczył Hersh, nie zostały w żaden sposób zdementowane lub podważone. Został jednak oskarżony o “pracę dla Moskwy” i szerzenie “kremlowskiej propagandy.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!
