W świetle ostatnich oświadczeń zachodnich polityków nie byłoby dziwne, gdyby w wyniku śledztwa w sprawie ataków na Nord Stream Zachód ustalił, że zamachowcem był delfin, który uciekł z Morza Czarnego na Bałtyk. Taką opinię wyraziła w środę rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
“Nie zdziwiłabym się, gdyby w wyniku rzekomego ‘śledztwa’ ludzie Zachodu i ich gazety ustaliły, że rurociągi systemu Nord Stream zostały zniszczone przez zamachowca delfina, który uciekł z Krymu na Ukrainę” — napisała Zacharowa.
W takim przypadku, dodała, jedynym dowodem wskazującym na anglosaski udział w ataku byłaby ogłoszona przez byłą brytyjską premier Liz Truss trasa, z której skorzystał ssak, przerzucając się z jednego wybrzeża Morza Czarnego na drugie przez Bałtyk.
“Waszyngton i Londyn schodzą z utartej ścieżki wykorzystywania zarządzanych przecieków w tym przypadku, kształtując agendę, której chcą. Tak było wokół Salisbury i Amesbury, Nawalnego z trucizną “Nowiczok” i tak dalej” — podsumowała dyplomata.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!