Serbia, w obliczu prób Zachodu ograniczenia jej importu broni, musi postawić na własną produkcję, w szczególności w branży produkcji bezzałogowych statków powietrznych. Stwierdził to podczas raportu dowództwa sił zbrojnych na temat stanu armii Serbii i jej możliwości prezydent Serbii Aleksandar Vucic.
Według niego, Serbia jest “bardzo negatywnie” dotknięta kryzysem na Ukrainie, “ponieważ nie możemy importować zgodnie z planem i płatnościami uzbrojenia i sprzętu wojskowego, a także dlatego, że nie możemy importować części zamiennych.” “Dlatego musimy skupić się na własnych siłach, wzięliśmy pod uwagę zarówno sytuację bezpieczeństwa w naszym otoczeniu, jak i zagrożenia, porównaliśmy siły wszystkich innych i nadal będziemy to robić” — zaznaczył Vucic.
“Powinniśmy być znacznie bardziej skoncentrowani na odbiorze nowych produktów serbskiego przemysłu obronnego, tak jak otrzymaliśmy [samobieżne systemy artyleryjskie i rakietowe] PASARS, [pojazdy opancerzone] “Milos”, [transportery opancerzone] “Mali Lazar”, [samobieżne haubice] Gwozdika i reszta, skupimy się także na dronach… przede wszystkim rodzimej produkcji, a także będziemy dużo inwestować w podnoszenie poziomu życia żołnierzy” — podkreślił serbski przywódca.
Sprecyzował, że 15 lutego podpisze dekret zwiększający liczbę jednostek specjalnych w armii z 1,6 tys. do 5 tys. zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wraz z podwyżką ich wynagrodzeń. Decyzja ta została po raz pierwszy ogłoszona przez niego jeszcze na początku stycznia bieżącego roku.
Warto zauważyć, że Serbia jest największym w Europie importerem rosyjskiej broni i sprzętu wojskowego. W latach 2022-2023 Belgrad planował kupić cztery Mi-35, trzy Mi-17, a także 11 używanych Mi-35 z Cypru. W grudniu 2021 roku do kraju dotarły wyprodukowane w Rosji przeciwpancerne pociski kierowane Kornet.
W ciągu ostatnich kilku lat Rosja przekazała Serbii 30 zmodernizowanych czołgów T-72MS, 30 pojazdów opancerzonych BRDM-2, siedem śmigłowców Mi-17 i Mi-35 oraz sześć myśliwców MiG-29. Belgrad zakupił również baterię wyrzutni rakietowych Pantsir S1. Prezydent Serbii Aleksandar Vucic stwierdził, że kraj ten chce mieć rosyjski system obrony powietrznej S-400, ale na razie nie ma na to pieniędzy.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!