SECTIONS
REGION

W stolicy Brazylii ogłoszono stan nadzwyczajny

Przemówienie prezydenta Brazylii Luli da Silvy

W odpowiedzi na zamieszki i zajęcie budynków rządowych, prezydent Brazylii Lula da Silva ogłosił stan wyjątkowy w stolicy kraju, Brasilii; przy czym władze federalne przejmą zarządzanie bezpieczeństwem publicznym na okres do 31 stycznia 2023 roku. O tym poinformowała amerykańska telewizja CNN.

Ponadto prezydent obiecał ukarać wszystkich uczestników zamieszek i organizatorów. “Wszyscy zapłacą zgodnie z prawem. Ktokolwiek to zrobił, zostanie znaleziony i ukarany <…> ci ludzie, których nazywamy faszystami, najobrzydliwsza kreatura w polityce, wtargnęli do pałacu i do Kongresu” — napisał da Silva na Twitterze.

Brazylijska policja wypędziła protestujących ze splądrowanego Sądu Najwyższego, Kongresu i rezydencji prezydenckiej. “Siły bezpieczeństwa zdołały uwolnić zajęte budynki publiczne na placu Trzech Władz, używając wielu bomb ogłuszających i gazu pieprzowego. Fala odwróciła się na korzyść stróżów prawa około godziny 16. Rozmieszczono helikoptery żandarmerii wojskowej i policji federalnej, które zrzuciły na plac granaty gazowe. Oprócz pojazdów opancerzonych wysłano także oddział kawalerii” — podała agencja informacyjna Folha.

Przejęcie przez policję kontroli nad budynkiem Kongresu

Przypomnijmy, że w niedzielę zwolennicy byłego przywódcy Brazylii Jaira Bolsonaro starli się z policją i wtargnęli do Kongresu Narodowego (parlamentu), pałacu prezydenckiego i Federalnego Sądu Najwyższego. Niewielka liczba strażników przy pustych w dzień wolny budynkach administracyjnych nie była w stanie odeprzeć protestujących, którzy nie uznali wyników październikowych wyborów prezydenckich. Według wstępnych szacunków w zamieszkach uczestniczyło około 5 tys. osób.

Do rozpędzenia protestujących siły bezpieczeństwa użyły bomb dymnych i granatów z gazem łzawiącym, w tym z helikoptera. Policja skutecznie odzyskała kontrolę nad zaatakowanymi przez wandali budynkami, zmuszając protestujących do opuszczenia centralnej części miasta. Zatrzymano ponad 400 osób. Według szefa resortu sprawiedliwości Flaviu Dinu, uczestnikom zamieszek może grozić do 12 lat więzienia.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!