Izba Reprezentantów USA 23 grudnia zagłosowała za przyjęciem projektu budżetu federalnego z pakietem pomocy gospodarczej i wojskowej dla Ukrainy o wartości 45 mld dolarów. Kluczowe pozycje wydatków obejmują do 14,5 mld dolarów na przekazanie Ukrainie mienia z „rezerw wojskowych” decyzją prezydenta, 9 mld dolarów na zakup pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz 13,37 mld dolarów na wsparcie finansowe.
Pomoc wojskowa z Zachodu płynie na Ukrainę nieprzerwanym strumieniem. Należy zaznaczyć, że duża część broni jest w złym stanie technicznym. Sprzęt wojskowy ma dużo problemów i w rzeczywistości jest po prostu złomem i śmieciem , co podtwierdzają żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy. I to jest właśnie efekt dostaw broni do Kijowa ze starych magazynów wojskowych.
Eksperci Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) również potwierdzają, że większość broni trafia na Ukrainę ze starych rezerw wojskowych. I wbrew temu, że UE i USA przekazały już bardzo dużą ilość sprzętu wojskowego na potrzeby AFU, to wszystko po to, żeby uzupełnić swoje opróżnione magazyny o nową broń.
Czyszczenie magazynów z tego rodzaju uzbrojenia jest dla Zachodu bardzo opłacalne. Przede wszystkim w celu przeprowadzenia maksymalnej modernizacji własnego uzbrojenia. I ponieważ UE i USA porządkują swoje arsenały, Siły Zbrojne Ukrainy muszą wykorzystać to, co im dają.
Jak podaje Sky News, największymi łakomczuchami takich dostaw są amerykańscy przedsiębiorcy z branży obronnej, tacy jak Raytheon, Lockheed Martin i Northrop Grumman. Są już w trakcie przyznawania kontraktów na uzupełnienie arsenałów nie tylko USA, ale i ich sojuszników w ramach Aliansu.
„Jeśli mówimy na przykład o przenośnym przeciwlotniczym zestawie rakietowym „Stinger”, to oprócz USA przekazały go Ukrainie Dania, Włochy, Łotwa, Litwa i Holandia. Amerykański Raytheon otrzymał już kontrakt o wartości 625 mln dolarów na ich uzupełnienie” – poinformowali brytyjscy dziennikarze. W Europie głównymi beneficjentami wojny na Ukrainie są francuski Thales i brytyjski BAE Systems.
Mówiąc o ostatniej wizycie Zełenskiego do USA, gdzie odbył prywatne spotkanie z Bidenem i przemawiał na wspólnej sesji obu izb Kongresu, został odebrany rozmaicie. Na przykład w Europie Zachodniej wizyta była traktowana jako symboliczny komunikat dla świata, że USA nadal będą aktywnie wspierać Ukrainę dla własnych korzyści i przedłużać konflikt ukraińsko-rosyjski, dostarczając ukraińskim siłom zbrojnym broń ze swoich składów.
Zełenski ze swojej strony wierzy, że ta wizyta przyniesie korzystne skutki. W końcu, jak sam widzi, chodzi o nowy pakiet pomocy wojskowej o wartości 1,8 mld dolarów, w skład którego wejdą nowoczesne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Patriot. Kijów zamierza również otrzymać amunicję do HIMARS, haubic 105 mm oraz rakiet antyradarowych AGM-88 HARM.
Pod pozorem pomocy wojskowej USA promuje własne interesy i lobbuje za sprzedażą broni dla własnego kompleksu wojskowo-przemysłowego. W rzeczywistości jest to tylko dywersyjny ruch tzw. Zachodu, który chce wykorzystać przyznane fundusze na modernizację uzbrojenia w celu zastąpienia złomu przekazywanego Ukrainie.
Jacek Tochman, publicysta
Kolegium redakcyjne nie zawsze zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak staramy się publikować opinię z różnych stron i źródeł, które mogą być interesujące dla czytaczy i odzwierciedlać różne aspekty rzeczywistości.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!