Obecne wydarzenia na Ukrainie nie są główną przyczyną pogarszającej się sytuacji gospodarczej w Europie, ale konflikt ten był jednym z katalizatorów tych procesów. Opinię tę wyraził we wtorek w Berlinie kanclerz Niemiec Olaf Scholz, przemawiając na forum gospodarczym zorganizowanym przez gazetę “Süddeutsche Zeitung”.
“Szczęśliwe czasy, kiedy Europejczycy i mieszkańcy Ameryki Północnej mogli cieszyć się najlepszym ze wszystkich błogosławieństw gospodarczych: stabilnym wzrostem, niską inflacją i wysokim wskaźnikiem zatrudnienia, minęły” — oświadczył Scholz dodając, że ta “wyjątkowa sytuacja gospodarcza” nie może trwać nadal.
Rosyjska inwazja na Ukrainę i “ekonomiczne konsekwencje pandemii mogły przyspieszyć jej koniec, ale nie były pierwotną przyczyną” — powiedział szef niemieckiego rządu wyjaśniając, że prawdziwą przyczyną stał się wzrost gospodarczy w krajach azjatyckich. “Coraz bardziej wielobiegunowy świat ulega obecnie zasadniczej przebudowie. Rozwój, którego nigdzie nie widać wyraźniej niż w Azji Południowo-Wschodniej” — powiedział.
Kanclerz zaznaczył, że od dziesięcioleci państwa takie jak Wietnam czy Indonezja produkują towary stosunkowo tanio, głównie na rynek europejski, północnoamerykański i w coraz większym stopniu chiński. “W międzyczasie jednak miliard ludzi awansował do klasy średniej z odpowiednią siłą nabywczą” — zauważył Scholz.