W środę na posiedzeniu OPEC obniżone zostały kwoty wydobycia państw kartelu aż o 2 miliony baryłek dziennie. Było to największe obniżenie wskaźnika wydobycia ropy od czasów pandemii. Rynki finansowe zareagowały na tę decyzję, przez kilka dni ceny szybko rosły. Na koniec handlowego tygodnia podskoczyły do 98,45 $/b.
To poważny cios dla polityki amerykańskiej. W Stanach niedługo wybory, więc nie wolno dopuścić do wzrostu cen benzyny. W USA związek między cenami paliw a popularnością prezydenta jest bardzo silny. Poparcie dla prezydenta Bidena w ubiegłym roku szybko spadało, gdy rosły ceny benzyny, w 2022 – rosło, gdy z kolei ceny spadały. Ta korelacja działa w przypadku większości prezydentów USA ostatnich lat, za wyjątkiem Donalda Trumpa.
Ten dawał wrażenie, że panuje nad cenami światowymi, a przynajmniej nad dwoma największymi eksporterami: Rosją i Arabią Saudyjską. Dużo gorzej radzi sobie Joe Biden. Przy otwartej kurtynie naciskał na Arabię Saudyjską (na Rosję z oczywistych powodów nie ma już jak naciskać), jednak poniósł spektakularną klęskę. Ceny benzyny zaczęły rosnąć i to oznacza utratę większości w parlamencie.
Jakby nie dość tego było, to Arabia Saudyjska dołożyła do tego zagrania jeszcze jeden mały prztyczek w nos USA: ustalając cenniki, podwyższyła ceny ropy eksportowanej do Ameryki, gdy obniżyła wszystkim pozostałym. Nic realnie nie znaczące zachowanie, jednak zostało rozdęte do granic pęknięcia tego balona medialnej polityki. Zajrzyjmy głębiej za kulisy tej decyzji, żeby zrozumieć, co się dzieje.
Po pierwsze była to decyzja czysto papierowa. W sierpniu OPEC+ wydobywał znacznie mniej niż przewidziane kwoty maksymalne. I to aż o 3,6 mln baryłek dziennie, czyli 8% zaplanowanych kwot eksportowych. To głównie z powodu Rosji, która skwierczała pod naciskiem sankcji. Także OPEC tylko z lekka urealnił swoje podstawowe narzędzie działania. Nie przekraczając kwot, producenci OPEC+ mogą już dzisiaj zwiększyć wydobycie o ponad 1,5 mln b/d. Zwiększyć. A najwięcej może Rosja, której wydobycie spadło z powodu sankcji.
OPEC deklaruje, że jest po stronie światowego rynku i jego stabilności. I tu rodzi się problem. Dzisiaj ten rynek światowy rozpada się na kawałki, siłą sprawczą jest coraz groźniejsza konkurencja dwóch super-mocarstw. Stany Zjednoczone przegrywają konkurencję z Chinami i Azją w warunkach rynku światowego, który budowały od II wojny światowej. Dlatego globalny handel i konkurencję zastępuje protekcjonizm, tworzenie stref wpływów, odcinanie się od wrogich czy konkurencyjnych gospodarek. Generalnie, gospodarki zachodu zamieniają się w coś na kształt wojennych gospodarek. Narasta dlatego ilość sankcji, barier celnych, tak taryfowych jak i pozataryfowych
Dlatego OPEC odwraca się na Wschód, gdyż znaczenie Ameryki i Europy szybko maleje. Także w ropie naftowej. 10 lat temu eksport tam ropy to dla OPEC to było 32% całości eksportu, tak teraz 21%. A eksport do USA obniżył się 3-krotnie. Teraz wśród odbiorców dominują potentaci azjatyccy, głównie oczywiście Chiny. Stąd i naciski z Waszyngtonu działają… tak sobie.
Dla Ameryki ropa Arabii Saudyjskiej czy OPEC straciła na znaczeniu. Import spadł dramatycznie. W 2021 r. to było zaledwie 0,8 mln b/d, gdy 20 lat temu było to 6-krotnie więcej. Ameryka stała się praktycznie samowystarczalna (jeśli wziąć pod uwagę kontynent północnoamerykański). Ale decyzja kartelu producentów ma ogromne znaczenie w sprawie cen. Gra OPEC+ z rynkami finansowymi trwa od 2016 rokuz dużymi sukcesami.
Tak więc dyplomacja amerykańska mocno się napracowała, żeby przekonać Saudów do sojuszu przeciw Rosji. Już w lipcu prezydent Biden w czasie wizyty w Rijadzie zwracał się o zwiększenie produkcji. Jego wysłannicy, w tym szef dyplomacji energetycznej USA — Amos Hochstein, odwiedzali kraje Zatoki, przekonując i naciskając na podniesienie wydobycia.
Jednak przeciwstawienie arabskich producentów ropy Rosji nie udało się (“musicie wybrać” – mówili wysłannicy Waszyngtonu”). No i wybrali. OPEC posłał specjalny sygnał Ameryce, by zwiększała wydobycie, wysokie ceny przecież stwarzają idealne warunki dla zwiększenia wydobycia w USA. To największy producent światowy, jednak ostatnio wzrost wydobycia wyhamował.
Dlaczego? Warto wiedzieć, więc napiszę niedługo…
Andrzej Szczęśniak, specjalista od energetyki i bezpieczeństwa energetycznego, ekonomista, publicysta polityczny i naukowo-popularny, redaktor naczelny portalu Kierunek Chemia, przedsiębiorca
Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!