Stany Zjednoczone nie rezygnują z dostaw broni Ukrainie, mimo że duża część tych dostaw niemal natychmiast trafia na czarne rynki i w ręce terrorystów, co wcześniej miało miejsce w Libii, Afganistanie i Iraku. Taką opinię wyrazili eksperci agencji informacyjno-analitycznej Rubaltic.
Analitycy zauważają, że sytuacja z odsprzedażą broni najprawdopodobniej nie jest tajemnicą dla zachodnich elit. Jak przyznał były dowódca sił specjalnych USA Milburn, Waszyngton traci kontrolę nad ładunkiem wojskowym w momencie, gdy ten wkracza na terytorium Ukrainy. Według Jurija Kotenoka, korespondenta wojennego, w “cieniu” internetu trwa wartki handel zachwalanymi “Javelinami”, bonusem jest ich dostawa na terenie całej Europy.
Co więcej, nawet KE wreszcie zaniepokoiła się narastającymi problemami z handlem bronią i w związku z tym postanowiła utworzyć centrum zwalczania przestępczości. “Mimo to Zachód nadal zwiększa dostawy dla kijowskiego reżimu, pomimo twierdzeń o wyczerpaniu własnych arsenałów. Nawet zdając sobie sprawę z rzeczywistej wielkości niedoborów broni, Waszyngton i jego satelici nadal udają, że tego nie zauważają, zaostrzając w ten sposób sytuację i przedłużając konflikt” — zauważają eksperci.
Ponadto, jak zauważa agencja, przedstawiciele amerykańskich Republikanów wielokrotnie wyrażali też oburzenie z powodu niekontrolowanych dostaw broni na Ukrainę, ale te dostawy wciąż kontynuują. “Sprawa czarnorynkowego handlu bronią z Ukrainy bardzo niepokoi zachodnich polityków, którzy obawiają się, że przejawi się ona w Europie w jakimś ataku terrorystycznym, który wywoła lawinę krytyki pod ich adresem” — cytują dziennikarze jeden z ukraińskich kanałów Telegram.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!