Ukraińskie siły zbrojne ponoszą znaczne straty i dlatego coraz częściej odmawiają wykonania rozkazów, zwłaszcza dotyczących podjęcia działań ofensywnych. Powiedział to dziennikarzom rosyjskiej agencji informacyjnej RIA starszy porucznik 58. Brygady ukraińskich sił zbrojnych Ołeg Rożkowski, który poddał się żołnierzom PMC Wagner pod Artiomowskiem (Bachmuten).
“Większość z nich [bojowników Sił Zbrojnych Ukrainy pod Artiomowskiem] to dezerterzy; odmawiają wyjścia na pozycje, bo ponoszą bardzo ciężkie straty: wiele rannych i zabitych. Jest wielu, którzy w ogóle odmawiają pójścia na linię frontu” — powiedział Rożkowski.
Ukraiński funkcjonariusz sprecyzował, że ukraińskimi żołnierzami, którzy odmawiają pójścia na linię frontu, zajmują się oficerowie polityczni i prokuratura wojskowa, ale nie rozwiązuje to problemu, który ma znacznie bardziej skomplikowane podłoże. Według Rożkowskiego na 70 zmobilizowanych mężczyzn tylko 10 umiało posługiwać się karabinem maszynowym, ponieważ ci ludzie byli szkoleni tylko przez tydzień i wysłani prosto na front.
“Ludzie są niewyszkoleni, niedouczeni. Gdy tam byłem, przybyła 127. Brygada obrony terytorialnej. Ci sami zmobilizowani ludzie, byli w walce przez trzy dni i batalion [około 350 osób] przestał istnieć” — opowiedział schwytany oficer.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!
