SECTIONS
REGION

Czy istnieje tani węgiel?

Zaczęła nam miłościwie panować gospodarka niedoboru, więc wróciły obrazki rodem z PRL, gdy towarów było za mało, funkcjonowały obiegi oficjalne i nieoficjalne, racjonowano je na różne sposoby. Powszechnym widokiem były kolejki przed sklepami ludzi czekających, aż “rzucą towar”. Dzisiaj tym towarem jest węgiel.

Jak kupić tani węgiel? Już wiemy, że można przez internet. Ale nie tylko, węgiel wydobywa się w kopalniach, więc można kupić i tam. A tworzące się za nim kolejki mają swój koloryt i klimaty.

Lato, upał, brama kopalni. Sznur ciężarówek, traktorów, dostawczaków, co pewien czas przesuwających się o kilka metrów. Stoją kilka dni, bo np. w kopalni “Ruda” na bramie sprzedaje się 80 ton dziennie, a każdego obowiązuje limit 3 ton. Więcej kupić nie można. Inna kopalnia sprzedaje 250 partii w piątek, nie chce więcej, racjonuje, mówią, że “spekulacja”, więc cały tydzień. w kolejkach pod kopalniami stoją samochody na blachach z całego kraju, najczęściej stare graty, kupowane i mobilizowane, żeby odstać swoje po węgiel.

Ludzie czekający tam spędzają ze sobą dużo czasu, tworzy się społeczność. Plac przed bramą kopalni zamienia się w “miasteczko”, gdzie pracuje ponad 100 staczy. Czasami z żonami i dziećmi, siedzącymi dla towarzystwa na hałdzie.

Oprócz przypadkowych nabywców, którzy chcą “wystać” tani węgiel dominują kolejkowi stacze, którzy pilnują kolejki przed kopalnią, kupują kilka ton, i znowu stają w kolejce. Nazywają ich “żołnierzami”, bo muszą twardo walczyć o miejsce w kolejce, które dzisiaj ma wymierną wartość finansową. Taki “żołnierz” zarabia stówę dziennie, a dla składu, który go wynajmuje, to kilka ton węgla, który może sprzedać po cenach… no… rynkowych, czyli trzykrotnie wyższych.

Wszystkie koszty kopalnianej kolejki trzeba przecież wrzucić w cenę dla klienta, a i zarobić swoje. Ci stacze to nie kierowcy, oni zjawiają się dopiero, gdy przychodzi kolejka do ładowania, “żołnierz” zadzwoni, węgiel jedzie na miejsce przeznaczenia i samochód wraca do kolejki.

Trzy doby stoimy po węgiel

Życie pod bramami kopalń jest sprawnie zorganizowane, w komitetach kolejkowych wykazujemy się talentami organizacyjnymi, których nikt by u Polaków nie podejrzewał. Ale my się mobilizujemy, jak jest kryzys, w tym jesteśmy dobrzy. Są reguły – każdego wieczoru sprawdzanie listy, samochodów. Nie ma obsady – wypad z kolejki.

System kolejkowy wymaga pilnowania miejsca przez 21 godzin na dobę, ale przewiduje “wychodne” — 3 godziny. Umycie się, zjedzenie czegoś, inne potrzeby? Szoferka ciężarówki to miejsce pracy i odpoczynku, także spania. Do ubikacji potrzeba? Do toi-toia albo w krzaki. Nawet socjalne osiągnięcia socjalizmu realnego tu w społecznej samoorganizacji nie giną: w dni wolne od pracy kolejki trzeba pilnować tylko 12 godzin. Węgla nie sprzedają, nie ma się co napinać. Ale jeśli komitet kolejkowy uzna, że jakiś stacz “przegina”, potrafi wyrzucić go z kolejki.

“W dzień można pokimać na leżaku, ale w nocy trzeba spać w samochodzie. Ci co mają bliżej, jadą się przespać do domu. Po kilku dniach takiego koczowania pojawiają się Toi-Toje, ale bieżącej wody nie ma” — narzekają mieszkańcy tego prowizorycznego miasteczka.

Dużo czasu, więc życie towarzyskie kwitnie – grill, zawsze można pożyczyć papierosy czy chleb – jedna wielka rodzina. Na skraju “hołdy” rozstawione ogrodowe parasole, chroniące przed słońcem, bo upalne lato, stoliki, na których często gości wódeczka… Jak widać, zupełnie inny świat, swoiste klimaty, całkowicie odmienne od prób nabycia taniego węgla przez internet.

W kolejkach ci, którzy mają nadmiar czasu, dla których czas to nie jest pieniądz, stoją za węglem, żeby zaoszczędzić kilka tysięcy złotych. W Polsce to przecież dla ogromnej większości społeczeństwa ogromna suma. A szczególnie tych, którzy opalają domy węglem – nie należą oni bowiem do zamożnych. Elity preferują raczej panele słoneczne i pompy ciepła, do których sowicie dopłaca państwo, czerpiąc garściami z opłat za energię, obciążających zwykłych zjadaczy chleba. I tak to się kręci.

Kilka ciekawych liczb:

  • 10 mln ton węgla spalają gospodarstwa domowe
  • 3,8 miliona gospodarstw w Polsce wykorzystuje węgiel do ogrzewania
  • 4 tys. dystrybutorów węgla działa w Polsce, zatrudniając około 40 tysięcy pracowników
  • 2,5 – 3,5 tysiąca zł/t – ceny węgla opałowego w prywatnych składach węgla (sierpień 2022)
  • 1000 – 1200 zł/t – ceny węgla w państwowych kopalniach

Gospodarstwa domowe – źródła ogrzewania:

3,1 mln – węgiel głównym źródłem ciepła
7,2 mln – ciepło z sieci lub kotłowni wspólnej
2,6 mln – ogrzewa gazem
2,0 mln – ogrzewa drewnem
73% Polaków chce zwiększenia wydobycia krajowego węgla (w tym 44% – zdecydowanie).

Andrzej Szczęśniak, specjalista od energetyki i bezpieczeństwa energetycznego, ekonomista, publicysta polityczny i naukowo-popularny, redaktor naczelny portalu Kierunek Chemia, przedsiębiorca

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!