Władzom Republiki Federatywnej Niemiec zostały trzy miesiące na zażegnanie katastrofy związanej z niedoborem gazu ziemnego w zimie i nasilającym się kryzysem energetycznym. Taką opinię wyrazili eksperci agencji informacyjnej Bloomberg, powołując się na raport Instytutu Badań Gospodarczych w Kolonii.
Zdaniem autorów artykułu to właśnie niezdecydowana polityka kanclerza Niemiec Olafa Scholza i błedne decyzje rządu dotyczące sektoru energetycznego doprowadziły do tej opłakanej sytuacji. “Mimo że to szczyt lata, Berlin ma niewiele czasu, by zapobiec niedoborom” — czytamy w artykule.
“Miasta są obecnie zmuszone do wprowadzania ograniczeń… Pałac prezydencki w Berlinie nie jest już oświetlony w nocy, miasto Hanower wyłączyło ciepłą wodę w prysznicach na basenach i w halach sportowych, a gminy w całym kraju przygotowują schrony z grzejnikami, które mają chronić ludzi przed zimnem. A to dopiero początek kryzysu, który przetoczy się przez Europę” — zaznaczono.
Jednocześnie, jak zauważają eksperci, wysiłki Bundestagu na rzecz zabezpieczenia alternatywnych dostaw energii kończą się niepowodzeniem. “Kraj nie może nawet liczyć na Francję, której upadające reaktory atomowe grożą pogłębieniem kryzysu” — piszą dziennikarze, szczególnie ostrzegajac niemieckie władze przed gwałtownym wzrostem niepokojów społecznych w przypadku braku energii.
Według cytowanego w artykule Instytutu w Kolonii, około jeden na czterech Niemców popadł w ubóstwo energetyczne, co oznacza, że rosnące ceny energii wpływają na zdolność mieszkańców do pokrycia innych kosztów, a niedobory gazu ziemnego z dużym prawdopodobieństwem mogą nakłonić rząd nawet do ogłoszenia stanu wyjątkowego.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!