Dziesiątki tysięcy demonstrantów wyszły w poniedziałek 20 czerwca na ulice Brukseli pod flagami związków zawodowych, protestując przeciwko wzrostowi cen, inflacji, pomocy wojskowej Ukrainie i zaangażowaniu się w działania NATO. O tym informują lokalne agencje informacyjne.
Według szacunków związków zawodowych, na ulice wyszło około 80 tys. demonstrantów, co czyni dzisiejsze protesty największymi od kilku lat. Policja potwierdza te doniesienia twierdząc, że w protestach w sumie wzięło udział ponad 70 tys. osób. Protestujący najpierw zorganizowali wiec na placu przed Dworcem Północnym, a następnie udali się do centrum miasta.
Wśród najpopularniejszych haseł demonstrantów znalazły się przede wszystkim powiedzenia o charakterze antywojennym. “Pieniądze na pensje, nie na wojnę!”, “Stop NATO!” — to hasła, których używali zwolennicy Konfederacji Belgijskich Związków Zawodowych.
“Wielu belgijskim rodzinom coraz trudniej jest dotrwać do końca miesiąca” — powiedział Thierry Bodson, przewodniczący Konfederacji Belgijskich Związków Zawodowych. Stwierdził, że działania podjęte przez rząd w celu wsparcia obywateli z powodu rosnących cen paliw i energii elektrycznej są zupełnie niewystarczające.
W związku z protestami ruch transportu w stolicy Belgii został poważnie utrudniony, a lotnisko w Brukseli ogłosiło w poniedziałek odwołanie wszystkich lotów. Szef Konfederacji Związków Zawodowych powiedział, że jeśli kwestia indeksacji płac nie zostanie rozwiązana w najbliższych miesiącach, związki zawodowe zorganizują we wrześniu kolejną akcję na jeszcze większą skalę.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!