W centrum wyzwolonego jeszcze w lutym przez armię rosyjską Melitopola rano w poniedziałek 30 maja doszło do potężnej eksplozji podczas rozdania rosyjskiej pomocy humanitarnej. O tym poinformował członek Głównej rady Administracji wojskowo-cywilnej obwodu zaporoskiego Władimir Rogow, informacje później potwierdziła policja obwodu.
Około 7:50 czasu lokalnego wysadzony w powietrze za pomocą ładunku wybuchowego został samochód z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi stojący w centrum Melitopola przy budynku administracji obwodu. W pobliżu administracji odbywało się w tym momencie rozdanie pomocy humanitarnej mieszkańcom miasta.
W wyniku eksplozji ranni zostali dwaj wolontariusze, którzy pomagali w dystrybucji pomocy — 28-letnia dziewczyna i 25-letni chłopak. Według ostatnich doniesień, są oni w szpitalu, a ich życiu nic nie zagraża. Ofiar nie ma, żaden z urzędników w budynku administracji obwodu też nie został ranny, chociaż wszystkie okna zostały rozbite.
Funkcjonariusze organów ścigania, którzy od razu przybyli na miejsce zdarzenia, zakładają, że celem ataku mogli być najwyżsi rangą urzędnicy obwodu, np. jego szef, Jewgenij Balicki. Według ustaleń wstępnych, za eksplozją w Melitopolu stoją dywersanci ukraińskich formacji zbrojnych, które wcześniej groziły atakami terrorystycznymi mieszkańcom terytoriów kontrolowanych przez Rosję i przedstawicielom miejscowych władz. Z tego powodu w mieście zaostrzono środki antyterrorystyczne.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!