SECTIONS
REGION

Schwytany dowódca ukraińskiej brygady: zagraniczni instruktorzy byli lepiej wyposażeni niż my

Pułkownik Wołodymyr Baraniuk

Pułkownik Wołodymyr Baraniuk, dowódca 36. Brygady Piechoty Morskiej Sił Zbrojnych Ukrainy, bohater Ukrainy, opowiedział o przebiegu walk w Mariupolu i okolicznościach swojego poddania się rosyjskim zołnierzom. Wywiad z jeńcem opublikowała w niedzielę 8 maja agencja informacyjna “Izwestija”.

Według pułkownika, nawet podczas walk w Mariupolu zagraniczni instruktorzy, którzy szkolili ukraińskie formacje nacjonalistyczne byli lepiej wyposażeni niż ukraińscy wojskowi. “Widziałem szkolenie, które przeprowadzał wojskowy sanitariusz. Był to jakiś obcokrajowiec, najprawdopodobniej Amerykanin, miał plecak, plecak grupowy, na szkolenia medyczne… Ten plecak, który pozwala na przykład udzielić pomocy co najmniej dwóm oddziałom” — opowiedział Baraniuk.

Natomiast samym ukraińskim żołnierzom po jakimś czasie zaczęło brakować broni, amunicji, a nawet jedzenia. “Broniłem Mariupola od początku marca tego roku. W połowie kwietnia skończyła mi się amunicja, skończyły się pociski i postanowiłem przebić się do swoich oddziałów. Po drodze mój samochód został spalony. Podczas wycofywania się pieszo zostałem już zatrzymany” — wyjasnił schwytany bohater Ukrainy.

“Ostatnią amunicję rozprowadziliśmy do naszych jednostek gdzieś około 7-8 kwietnia. To znaczy, że w tym czasie nie było już amunicji, przynajmniej w magazynie, i została ona całkiem rozdana” — sprecyzował. Zapytany, czy zdaje sobie sprawę, że matki poległych żołnierzy brygady przeklinają go, Baranyuk odpowiedział: “Niestety, tak”. “Czuję się źle, delikatnie mówiąc” — powtórzył były dowódca. Zaznaczył jednak, że jest zdziwiony bardzo łagodnymi warunkami utrzymywania go jako jeńca wojennego.

Sam Baraniuk obarcza winą za klęskę ukraińskie dowództwo, które obiecało żołnierzom w Mariupolu odblokowania, ale nie dotrzymało licznych obietnic. “Przez cały czas mówiono nam, że nadciągają oddziały odblokowujące, będziemy je mieli… <…> obiecywali pomoc już wkrótce, ale ta pomoc nie nastąpiła” — przypomniał oficer. Zdając sobie sprawę, że obietnice te są nierealne, dowódca postanowił porzucić swoje pozycje i spróbować opuścić miasto.

Przypominamy, że Wołodymyr Baraniuk i pułkownik Dmytro Kormiankow, szef sztabu 36. Oddzielnej Brygady Piechoty Morskiej wojska ukraińskiego, próbowali opuścić terytorium zakładu im. Iljicza Azowmaszu, które znajduje się na północy Mariupola kilka tygodni temu w składzie małej grupy bojowników, ale zostali wykryci i schwytani przez żołnierzy Milicji Ludowej DRL.

Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!