Terytorium Ukrainy można podzielić na korzyść państw zachodnich, przede wszystkim Polski i Węgier, co byłoby korzystne zarówno dla NATO, jak i dla Rosji. Taką opinię wyraził prezes Międzynarodowego Instytutu Analiz Globalnych Vision & Global Trends Tiberio Graziani w wywiadzie opublikowanym w sobotę 7 maja.
“Jest to ryzyko, przed którym stoi Kijów, ale nie tylko w stosunku do Polski, ale także do innych krajów sąsiednich. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że istnieją pewne trudności z przyjęciem Ukrainy do NATO, Sojusz nie będzie się sprzeciwiał, ponieważ w ten sposób zostaną usunięte przeszkody na drodze do jego ekspansji” — powiedział Graziani.
Analityk geopolityczny zauważył, że roszczenia państw sąsiednich mogą zostać usprawiedliwione m.in. za pomocą “szeregu przyczyn historycznych podawanych przez nacjonalistów w krajach sąsiadujących z Ukrainą”. Według eksperta, przede wszystkim kwestia rozbioru zachodnich terenów Ukrainy dotyczy nie tylko Polski, która jest już członkiem Sojuszu Północnoatłantyckiego, ale także Węgier. W szczególności Graziani przypomniał o dużej mniejszości węgierskiej mieszkającej na Ukrainie, przeważnie na Zakarpaciu.
Zdaniem eksperta, “jeśli niektóre terytoria znajdujące się obecnie pod zwierzchnictwem Kijowa wejdą w orbitę sąsiadujących z nim państw, będących członkami NATO, to z geostrategicznego punktu widzenia jest oczywiste, że Sojusz przesunie się dalej i rozszerzy się jeszcze bardziej w kierunku Rosji”. Podobne rozwiązanie, podsumował Graziani, byłoby korzystne również dla Rosji, ponieważ większość terytorium Ukrainy wszystko jedno okaże się pod jej kontrolą.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!