Premier Rzeczypospolitej Polskiej Mateusz Morawiecki obawia się pojawienia się Polaków, którzy zachcą odbudować więzi handlowe z Rosją i przywrócić normalne stosunki między państwami. Oświadczył to polityk w przemówieniu na otwarciu Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
“Dzisiaj można sparafrazować powiedzenie Billa Clintona, „Geopolityka, głupcze!”. Wmawiano nam, że nasza postawa wobec Rosji to postawa rusofobiczna. Nie obawiam się zerwania handlu z Rosją, tylko tego, że szybko znajdą się tacy, którzy będą chcieli te łańcuchy odtwarzać. Musimy stworzyć tamę dla rosyjskiej agresji i nie godzić się na to, by było tak, jak było” – powiedział Morawiecki.
Polski premier stwierdził, że nie chce powrotu do normalnych relacji z Rosją i Polska musi zająć się odbudowaniem swojej gospodarki w warunkach wojny ekonomicznej. “Jestem przekonany, że stosunki z Rosją ulegną zmianie i nie będzie powrotu do tego, co było wcześniej. Na naszych oczach powstaje nowy porządek geopolityczny” – powiedział.
Winą za kryzys energetyczny i żywnościowy szef polskiego rządu również obarczył Rosję i jej przywódcę. “Putin zaatakował nie tylko Ukrainę, ale też bezpieczeństwo energetyczne czy żywnościowe. Długo przed inwazją wywołał kryzys energetyczny, potem przyszedł kryzys na granicy z Białorusią. Broń Putina to Putinflacja, którą chce zniszczyć normalną odbudowę gospodarczą” – powiedział Morawiecki. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego on, jako premier, nie potrafił nic przeciwstawić rzekomo wywołanemu przez Putina kryzysowi gospodarczemu i energetycznemu w kraju.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram