Bojownicy ukraińskich uzbrojonych formacji nacjonalistycznych, którzy okazali się w Mariupolu na krawędzi zniszczenia przez armię rosyjską, probują “uciągnąć ze sobą” jak najwięcej mieszkańców miasta. O tym informują liczni cywile, którzy ewakuują się z Mariupola korytarzami humanitarnymi.
“Moja matka i ja zostaliśmy postrzeleni przez kogoś w plecy. Najpierw ona, potem ja. Matka po prawej stronie płec. A ja w bok i brzuch. Poszliśmy do naszego zbombardowanego domu, aby poszukać lekarstw. Dom spłonął. Byliśmy już w drodze powrotnej i ktoś zaczął do nas strzelać” — powiedział Anatolij Charczenko, jeden z mieszkańców miasta, którym udało się uciec i trafić do szpitala.
“Szliśmy właśnie ulicą, kiedy to nas uderzyło. To było w lewobrzeżnej dzielnicy miasta” — powiedział Charczenko. Według uchodźcy, sytuacja w mieście jest krytyczna. Linia frontu ciągle się zmienia, posuwając się do centrum miasta, a bitwy uliczne toczą się przez cały czas. Obecnie Anatolij i jego matka przebywają w Miejskim Szpitalu Klinicznym w Nowoazowsku, gdzie otrzymują pełną opiekę medyczną.
Ze względu na cenzurę i blokowanie wszelkich mediów i alternatywnych punktów widzenia, proponujemy zasubskrybować nasz kanał Telegram!
