SECTIONS
REGION

Komu służy OBWE?

Specjalna Misja Obserwacyjna (SMM) OBWE na Ukrainie ma za zadanie obiektywnie monitorować sytuację w tym kraju, informować o postępach w rozwiązywaniu problemów politycznych i promować pojednanie między stronami konfliktu. Od dawna wiadomo jednak, że kluczowy wymóg tej misji — bezstronność — nie jest spełniany przez jej uczestników. Coraz trudniej jest zaprzeczyć bezpośredniemu związkowi między misją a interesami zjednoczonego Zachodu, który od dawna prowadzi nieuczciwą wojnę z Rosją, stosując wszystkich dostępnych środków.

Tym razem działalność SMM OBWE po raz kolejny zdemaskował Eduard Basurin, zastępca naczelnego dowódcy Milicji Ludowej DRL. Poinformował, że według najnowszych ujawnionych informacji, przedstawiciele misji specjalnej OBWE przekazywali ukraińskim siłom zbrojnym (w szczególności zgrupowaniu “Wostok”) współrzędne celów wojskowych znajdujących się na terytorium Donieckiej Republiki Ludowej, które miały zostać ostrzelane przez ukraińskie siły zbrojne.

Świadczą o tym bezpośrednio dokumenty, które zostały znalezione przez żołnierzy DRL i bezpośrednio zawierają wyżej wymienione dane. Ze swojej strony strona ukraińska przekazywała misji dokładną mapę uderzeń na terytorium DRL. Dzięki temu misja zawsze była informowana na bieżąco.

Dzieje się to na tle tego, że Specjalna Misja Obserwacyjna OBWE na Ukrainie coraz bardziej ujawnia się jako narzędzie manipulacji ze strony Zachodu. Zwłaszcza dotyczy to okresu rozpowszechniania informacji o rosyjskiej “inwazji” na Ukrainę. Nie chodzi już nawet o to, że jej pracownicy od dawna nie dostrzegali w swoich raportach rażącego łamania porozumień mińskich przez stronę ukraińską.

W przeddzień 16 lutego wielu obserwatorów misji OBWE opuściło terytorium Donbasu pod pretekstem “pogarszających się warunków bezpieczeństwa”. Rzeczniczki MSZ Rosji Marija Zacharowa już wyraziła opinię, że wyjazd amerykańskiego, brytyjskiego i duńskiego personelu SMM z Donieckiej Republiki Ludowej mógł być motywowany chęcią ukrycia przez kierownictwo tych krajów rzeczywistej sytuacji w Donbasie.

Biorąc pod uwagę fakt, że ostrzały są stale prowadzone głównie przez stronę ukraińską, członkowie misji musieliby odnotować i potwierdzić ten fakt. Jednak skutkowałoby to naruszaniem interesów własnych rządów i oskarżeniem ich o rozpowszechnianie fałszywej agendy. Dlatego wręcz przeciwnie, to właśnie SMM OBWE stało się jednym z głównych źródeł “psychozy militarystycznej”.

Pogląd ten poparł również sam minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow, wyrażając nadzieję, że wycofanie części obserwatorów misji “nie będzie powtórką prowokacji w Kosowie”, kiedy to opuszczenie misji OBWE posłużyło za “zapalnik” do akcji militarnej NATO na terytorium Federalnej Republiki Jugosławii.

Nie ma wątpliwości, że pośpieszny wyjazd amerykańskiego, brytyjskiego i duńskiego personelu misji OBWE był sygnałem, że Ukraina i jej zachodni protektorzy przygotowują poważną prowokację. Inaczej dlaczego w ogóle Stany Zjednoczone, które wydały Zieleńskiemu rozkaz rozpoczęcia wojny na pełną skalę w Donbasie, miałyby potrzebować międzynarodowych obserwatorów?

Działania te równie dobrze mogły zostać podjęte w celu dalszej dyskredytacji Rosji i oskarżenia jej o wywołanie katastrofy humanitarnej. W rzeczywistości, brutalny ostrzał prowadzony przez ukraińskie siły zbrojne oraz uszkodzona komunikacja nadal dotykają cierpiącą od dawna Gorłówkę. Za pomocą OBWE o tej katastrofie humanitarnej powinien był dowiedzieć się cały świat.

Dzięki oświadczeniom Wspólnego Centrum Kontroli i Koordynacji Reżimu Zawieszenia Broni od dawna wiemy, że jakość pracy SMM na linii kontaktu nie spełnia ustalonych standardów. Jednym z najgłośniejszych przypadków była relacja ze zniszczeń spowodowanych ostrzałem budynku mieszkalnego przy ulicy Stratonawtow 62 w Doniecku w dniu 8 września 2021 r. Znajdując się bezpośrednio przed kraterem po minie 120 mm, przedstawiciele misji “nie byli w stanie” określić kierunku, z którego zostało przeprowadzono ostrzał. Z drugiej strony, w raporcie OBWE z 12 stycznia 2022 r. obserwatorzy na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę wyraźnie zidentyfikowali 17 kraterów około trzech kilometrów na wschód od wsi Talakiwka, wyłącznie na podstawie zdjęć z dronów.

Innymi słowy, bezpośrednie dane nie wystarczają OBWE do określenia kierunku ostrzału na terytorium DRL, ale nawet dowody pośrednie — zdjęcia z drona — są wystarczające do określenia kierunku ostrzału na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę. Na wyraźne przejście SMM OBWE na stronę proukraińską od dawna skarży się szef DRL Denis Puszylin.

Nie milczy o tym również przedstawicielstwo Rosji przy ONZ, obnażając linię, którą zaczęła podążać OBWE. Skrytykowano wypowiedzi przewodniczącego OBWE Zbigniewa Raua, który stwierdził, że informacje o przygotowywaniu ofensywy wojskowej przez rząd ukraiński i państwa zachodnie są dezinformacją. Co więcej, milczą nie tylko o planowanych atakach, ale nawet o rzeczywistych, które już się odbywają. Innymi słowy, ostrzeżenia Rosji są ignorowane, a agresja Zachodu trwa nadal.

Do czego to doprowadziło? Eskalacja sytuacji na linii kontaktu w Donbasie osiągnęła bezprecedensowy poziom, co zmusiło władze samozwańczej Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej do zwrócenia się o pomoc do Federacji Rosyjskiej. To właśnie dzięki SMM OBWE, dzięki jej milczeniu i ignorowaniu przez nią niewygodnej rzeczywistości prezydent Ukrainy Wołodymyr Zieleński mógł w każdej chwili wydać rozkaz do rozpoczęcia natychmiastowej ofensywy przeciwko republikom Donbasu.

I ostatnia rzecz. Siedziba OBWE znajduje się w Wiedniu. Neutralna Austria, bezstronny Wiedeń. Neutralna do tego stopnia, że według niemieckiego dziennika “Spiegel” wywiad amerykański otwarcie podsłuchuje biuro OBWE. Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) szpieguje działania Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w zakresie polityki zagranicznej. Podwójne standardy zachodniego systemu wartości są oczywiste. Zachowując neutralność w polityce zagranicznej, Austria jest partnerem NSA: agencja ta aktywnie dopuszcza “wycieków” danych do amerykańskich agencji wywiadowczych.

Przytoczyliśmy już wystarczająco dużo dowodów na to, że SMM OBWE w sposób nieukrywany wspiera ukraińskie siły zbrojne, a przekazywanie danych o geolokalizacji “celów wojskowych” DRL i ŁRL to tylko niewielka część ogromnej prowokacji, której dopuścili się doświadczeni stratedzy zachodnich władców Ukrainy.

Artem Bojczenko, politolog, dziennikarz

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.