Andrzej Duda przedstawił własne rozwiązanie dotyczące procedury dyscyplinarnej wobec sędziów. Rozwiązanie, znoszące obecną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Niektórzy twierdzą, że jest to uzgodnione z Jarosławem Kaczyńskim. Może tak, a może nie. Ja obstawiam że nie. Bo to się układa w całą sekwencję posunięć. Najpierw veto wobec lex TVN, potem zaproszenie opozycji na Radę Bezpieczeństwa Narodowego – przy demonstracyjnej nieobecności wicepremiera ds. bezpieczeństwa, co było jawnym afrontem wobec głowy państwa – a teraz posunięcie opisane powyżej.
Moim zdaniem Andrzej Duda zaczął myśleć o swojej politycznej przyszłości. Albo o karierze międzynarodowej przy poparciu USA, albo o walce o kształt obozu rządowego po Kaczyńskim. Postanowił nabrać politycznej męskości.
Czy mu się to uda? Moim zdaniem nie. Bo jak się to komuś nie udało przez 7 lat, to wątpliwe, żeby nabrał jej przez 3. Raczej w chodzi więc w grę wariant amerykański. Czy mu się uda? Tego nie wiem. Ale z całą pewnością Andrzej Duda postanowił spróbować.
Ale te wszystkie prezydenckie posunięcia, zwłaszcza to ostatnie, mają jeszcze jeden aspekt. Ruchem ws. Izby Dyscyplinarnej Andrzej Duda postawił Zbigniewa Ziobrę i jego posłów w sytuacji w zasadzie bez wyjścia. Dlaczego?
No bo jeśli Kaczyński – przy całej swojej niechęci do Dudy – postanowi jego projekt procedować, to Ziobryści będą mieli dwa wyjścia. Albo głosować za i wyjść na miękiszonów, albo głosować przeciw i wyjść na rozbijaczy Zjednoczonej Prawicy. A projekt zapewne przejdzie bez ich głosów.
Każdy z tych wariantów to jest dla nich katastrofa. Tak oto Kaczyński dostał od Dudy nabity pistolet. Czy przystawi go do głowy Zbigniewowi Ziobrze i jego kolegom? Czas pokaże.
Jan Filip Libicki, polski polityk, historyk, poseł na Sejm V i VI kadencji, senator VIII, IX i X kadencji.
Kolegium redakcyjne nie zawsze zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak staramy się publikować opinię z różnych stron i źródeł, które mogą być interesujące dla czytaczy i odzwierciedlać różne aspekty rzeczywistości.