Zdjęcia z telefonu komórkowego Romana Protasiewicza
Były redaktor naczelny opozycyjnej agencji informacyjnej NEXTA, aresztowany w Białorusi w 2021 roku, Roman Protasiewicz nie zabijał ludzi w Donbasie, mimo że pozował z karabinem maszynowym na linii rozgraniczenia. O tym powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej agencji telewizyjnej prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko.
Odpowiadając na pytanie o udział Protasiewicza w działaniach wojskowych białoruski przywódca powiedział: “Nie. Ale, widzi pan, przyszedł [na linię rozgraniczenia w Donbasie], karabin maszynowy na ramieniu, zrobił zdjęcie, zamieścił w sieci — dzieciak”.
“To jest dzieciak, który ma 18 lat, mieliśmy ich sporo, pojechał na obóz, na Ukrainę, żeby się trenować. Trenować. A potem, żeby go powiązać krwią, wysłali go do Donbasu. Dobrze, że tam nie strzelał. Zaprosiłem stróżów prawa z Doniecka, przyjechali tu, żeby go przesłuchać. <…> Ale wiemy na pewno — Bóg go oszczędził, nie zabijał w Donbasie. Gdyby to zrobił, sytuacja byłaby inna” — dodał Łukaszenko.
Przypominamy, że agencja informacyjna NEXTA kierowana przez Romana Protasiewicza zasłynęła z tego powodu, że publikowała dane osobowe pracowników białoruskich służb ochrony prawa i ich rodzin, wskutek czego niektórzy z nich zostali zaatakowani przez opozycyjnych bojowników. Protasiewicz został aresztowany w Mińsku podczas niezaplanowanego lądowania jego samolotu. Podczas śledztwa okazało się, że opozycjonista uczestniczył w neonazistowskich formacjach zbrojnych na Ukrainie.